niedziela, 18 marca 2012

"Dwa księżyce" Maria Kuncewiczowa

Wydawnictwo: Wydawnictwo Lubelskie
Ilość stron: 263
Rok wydania: 1989


„Dwa księżyce” Marii Kuncewiczowej przenoszą czytelnika do nadwiślańskiego Kazimierza Dolnego. Wakacje, w malowniczym miasteczku koegzystują obok siebie stali mieszkańcy Kazimierza i przyjezdni urlopowicze. Miejscowi mają swoje problemy i próbują żyć. Przyjezdni to w większości artyści poszukujący wytchnienia od szumu wielkiego miasta i natchnienia do tworzenia nowych dzieł. Stałym mieszkańcom miasteczka przyświeca czerwony księżyc – księżyc, który dopiero  podniósł się znad ziemi, przyziemny, wczesny, wołający utrudzonych mieszkańców by złożyli utrudzone głowy na poduszki i oddali się odpoczynkowi. Przyjezdnym drogę, z wysokiego nieba, oświetla biały księżyc – księżyc zabaw i swawoli, wzywający do balu i nocnych spotkań w ruinach, księżyc wzniosły.

Opowieści wchodzące w skład zbioru „Dwa księżyce” to z pozoru oderwane od siebie opowiadania. „Z pozoru”, gdyż już po lekturze trzeciego z utworów czytelnik uświadamia sobie, że narrator przywołuje sceny z życia bohaterów, którzy pojawili się w tytułowej, pierwszej nowelce. Przedstawione historie łączą się poprzez postacie, które w nich występują.

Czytelnik poznaje całą rzeszę interesujących ludzi. Począwszy od ślepego Michała, który jest obiektem kpin mieszkańców, przez ofiarę przemocy domowej, która jest szczęśliwa bo jest w domu, po zblazowanego malarza pragnącego namalować Boga i ekscentryczną, dyrygującą innymi Menę. Bohaterowie opowiadań są różnorodni - każdy ma inne problemy, marzenia, pragnienia. W każdej z przedstawionych postaci można znaleźć coś ciekawego, wszystkie znajdujące się w zbiorze historie wciągają. Do najbardziej lubianych przeze mnie opowiadań zdecydowanie należy „Majowe stadło”. Przepiękna, acz smutna, historia o miłości tak ogromnej, że inni ludzie jej zazdrościli do tego stopnia, że wyśmiewali się ze zgodnego małżeństwa.

Kuncewiczowa w „Dwóch księżycach” fantastycznie operuje językiem. Kiedy przedstawiane historie dotyczą ludzi prostych, taką też formę przyjmuje język, który pełni przede wszystkim funkcję komunikacyjną. Kiedy bohaterami opowiadania są przyjezdni artyści pisarka posługuje się językiem wzniosłym, bogatym w opisy, niekiedy pojawiają się wyrazy obce.

W opowiadaniach zafascynowały mnie różnice, które występują pomiędzy mieszkańcami, a przyjezdnymi letnikami. Różnice te nie opierają się tylko na języku postaci. Mieszkańcy Kazimierza mają problemy przyziemne, związane z życiem codziennym. Artyści natomiast ulegają rozterkom duchowym, czują głód metafizyki, przeżywają cierpienie z powodu niemocy twórczej. Okazuje się, że „ziemscy” poddani władzy czerwonego księżyca bohaterowie niejednokrotnie są bardziej szczęśliwi niż „duchowe” dzieci białego księżyca. Bóle duszy są bardziej bolesne, niż bóle ciała.

„Dwa księżyce” rozpoczyna opowieść o spotkaniu artystów w świetle białego księżyca. Zbiorek kończy opowiadanie, w którym bohema ponownie się spotyka, tym razem w celu pożegnania wakacji. Na przyjęciu zorganizowanym przez Izę, gospodyni obnaża fałsz dzieci białego księżyca. W trakcie wakacyjnego odpoczynku goście Kazimierza Dolnego stali się aktorami, a może byli nimi i są zawsze? Wydaje się, że Iza poprzez krytykę swoich przyjaciół tak naprawdę ukazuje ogólną prawdę dotyczącą artystów. W zakończeniu znamienna wydaje się scena zdjęcia przez Izę ubrania i ucieczka przez oświetloną księżycem łąkę. Zdjęcie ubrania jest jak zrzucenie z siebie dekoracji, powrót do prostoty i przyziemności, wyzbycie się maniery i „wzniosłości”.  Utwór kończy scena symbolicznego pożegnania białego księżyca krzyżem przez Michała. Ślepiec żegna też artystów, którzy ostateczni odchodzą „do swojej scenicznej chałupy”. Próba uwolnienia się od sztuczności i maniery kończy się porażką.

„Dwa księżyce” to ciekawy zbiór opowiadań. Nie przepadam za krótką formą literacką, a jednak nowelki Marii Kuncewiczowej czytałam z niesłabnącą aż do ostatniej strony przyjemnością. 


 Akcja zorganizowana przez Lirael

3 komentarze:

  1. Bardzo ciekawa recenzja. Nabrałam chęci, by ponownie sięgnąć po "Dwa księżyce".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do przeczytania tej książki skłoniła mnie, między innymi, Twoja recenzja - i za to dziękuję :)
      Dzięki Lirael, która zorganizowała akcję "Miesiąc z Marią" oraz dzięki zachęcającym opiniom innych uczestników projektu poznałam spory wycinek twórczości Kuncewiczowej.

      Usuń
  2. Znakomita interpretacja, świetnie to ujęłaś.

    OdpowiedzUsuń