niedziela, 17 maja 2015

"Ona" Maria Rodziewiczówna

Wydawnictwo: Edipresse Polska
Liczba stron: 224
Rok wydania: 2013

Tytułowa „ona” to panienka Konstancja - dobra, uczynna, pracowita i sprawiedliwa sierota, mieszkająca wraz z rodziną wuja. Liczy na to, że wujo będzie przychylny jej ukochanemu, Sewerowi Stamierowskiemu. Niestety, wszystko idzie nie tak. Konstancja zmuszona jest uciekać od rodziny, a jej ukochany wpada w obłęd. Mimo to dziewczyna trwa przy Sewerze, nawet za cenę żebractwa... Wzruszająca historia o potędze miłości, która potrafi pokonać wszelkie przeciwności!


Wylałam wiele łez, czytając tę powieść Marii Rodziewiczówny. Już od dawna lektura nie wywołała we mnie takiego obezwładniającego i ściskającego gardło wzruszenia.

„Ona” to historia wielkiej miłości i ogromnego cierpienia. Kostusia, sierota o anielskim sercu wychowywana przez zamożnych krewnych, to dziewczę pracowite, na wskroś dobre i niesamowicie religijne. Bohaterka pracą odpłaca swym krewnym za schronienie i strawę. Wdzięczna nie dostrzega drobnych uszczypliwości, którymi obdarzą ją członkowie przybranej rodziny.

Pewnego dnia w życie sieroty wkracza Sewer Stamierowski - człowiek tak samo samotny jak ona, mężczyzna ograbiony ze swego dziedzictwo przez zachłannego ojczyma. Młodzi zakochują się w sobie, jednak los nie jest dla nich łaskawy. Do uszu wuja głównej bohaterki dochodzą plotki kompromitujące młodych. W tym samym czasie ojczym Sewera wykorzystuje wybuch porywczego pasierba i zamyka go w lamusie. Kostusia dopiero po miesiącu dowiaduje się jaka tragedia spotkała jej ukochanego. Prośby o ratunek dla Sewera nie przynoszą rezultatu. Samotna dziewczyna, która nie może liczyć na nikogo, decyduje się na dramatyczny krok. Razem z wierną mamką odchodzi z dworu, wydostaje wyniszczonego Stamierowskiego z jego więzienia i rusza na poniewierkę po świecie.  

„Ona” to wzruszający romans, historia jakich obecnie się nie spotyka – opowieść o bezinteresownym poświęceniu, wierności i stałości uczuć. 


Książka przeczytana w ramach wyzwania 2015 Reading Challenge - książka, która mnie wzruszyła.

3 komentarze:

  1. Lubię takie wzruszające romanse. Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dotarłam i ja! :) Na forum posucha, trzeba tutaj doszukiwać się literek Amary :)
    Bardzo ciekawa opinia, myślę, że czuję się skuszona na tę lekturę (oczywiście jak przekopię się przez stos, który jest do przeczytania na teraz, zaraz i już :P ).

    Nieśmiało rzucam linkiem na mojego bloga: http://www.erpgadki.pl/blog
    Postanowiłam i ja pobawić się w opiniowanie na własną rękę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie w mych skromnych progach, z chęcią zapoznam się z Twoimi opiniami ;)

      Usuń