niedziela, 24 listopada 2019

"Zasady magii" Alice Hoffman

Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 384
Rok wydania:2019

W tej rodzinie miłość jest przekleństwem…


Wszystko zaczęło się w 1620 roku, kiedy Maria Owens została oskarżona o czary – ukarano ją za to, że pokochała niewłaściwego mężczyznę. Kilkaset lat później w Nowym Jorku lat 60., w świecie, który zmienia się z dnia na dzień, Susanna Owens wie, że trójka jej dzieci jest niebezpiecznie wyjątkowa. Trudna Franny, o skórze białej jak mleko i krwistoczerwonych włosach, nieśmiała i piękna Jet, która potrafi czytać w myślach, i charyzmatyczny Vincent, który odkąd nauczył się chodzić, pakuje się w tarapaty. Od samego początku Susanna wyznaczyła swoim dzieciom sztywne granice: żadnych wędrówek w świetle księżyca, czarnych strojów, kotów, kruków, świec ani podręczników czarnej magii. A przede wszystkim: żadnych ognistych romansów! Odwiedziny u ciotki Isabelle w Massachusetts otworzą dzieciom oczy na przeszłość swojej rodziny. Na jaw wyjdą skrywane tajemnice i prawda o tym, kim naprawdę są. Po powrocie do Nowego Jorku każde z nich wejdzie na nową drogę i na swój sposób spróbuje uciec od rodzinnej klątwy. Czego by jednak nie robili młodzi Owensowie, nie mogą uniknąć miłosnych rozczarowań i uczuciowych zawodów.


Dwie piękne siostry wyrosną na budzące lęk i podziw ciotki z Totalnej magii, a Vincent, ich ukochany brat, zostawi po sobie nieoczekiwane dziedzictwo…


Susan Owens robiła wszystko, by wychować trójkę swych dzieci na zwykłych ludzi. „Żadnych spacerów przy księżycu, żadnego wywoływania duchów, żadnych świec, żadnych czerwonych butów, żadnych czarnych ubrań, żadnych amuletów, żadnych nocnych kwiatów, żadnego czytania książek o czarach, nad nim klątwą. Natury jednak nie da się oszukać,  kiedy magia wypełnia żyły niczym krew…

Akcja powieści Alice Hoffman rozpoczyna się w roku 1960 w Nowym Jorku. Właśnie wtedy w pewien gorący, czerwcowy ranek do domu Owensów przychodzi list, który przewróci życie rodzeństwa do góry nogami, dając im jednocześnie odpowiedź dotyczącą ich niezwykłych zdolności. Zgodnie z tradycją każda Owensówna, która skończy 17 lat otrzymuje zaproszenie do domu na ulicy Magnolii, gdzie wybrana z rodu przekazuje jej wiedzę o magicznej spuściźnie Marii Owens – kobiety, która przybyła do Ameryki w 1680 i stała się protoplastką wyjątkowego rodu czarownic. To ten moment rozpoczyna fascynującą, barwną, a momentami niezwykle bolesną historię o życiu Franny, Jet i Vincenta.

„Zasady magii” Alice Haffman okazały się przepiękną historią o trójce magicznych nastolatków, ich burzliwym i trudnym dorastaniu, poszukiwaniu własnej tożsamości oraz procesie akceptowania siebie, niełatwych wyborach i słodko-gorzkiej miłości, która potrafi uskrzydlić, ale o wiele częściej brutalnie rani z powodu rzuconej przed wiekami klątwy Marii Owens. To również piękna historia o niezwykłej sile rodzinnych więzi – bo to właśnie najbliżsi stanowią najlepszy i najpewniejszy punkt oparcia, gdy życie zdaje się rozsypywać na kawałki.

Jeśli poszukujecie klimatycznej, przepełnionej magią, momentami boleśnie wzruszającej opowieści, gorąco polecam ten tytuł. Mnie „Zasady magii” Alice Hoffman totalnie oczarowały.


Rób, co chcesz, ale nie krzywdź nikogo.
To, co dasz, zwróci ci się trzykrotnie.
Zakochuj się, kiedy tylko możesz.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie wydawnictwu Albatros

niedziela, 10 listopada 2019

"Miłość leczy rany" Katarzyna Bonda

Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 744
Rok wydania: 2019

Kryminał napisany z rozmachem, jakiego jeszcze nie widziano. Wielowątkowa powieść o walce i nadziei, zbrodni i miłości, przepełniona tajemnicą. Dwa plany czasowe i liczne wątki spaja opowieść o uczuciu Polki do uciekiniera z Kazachstanu.
Igor jest znanym na Dolnym Śląsku uzdrowicielem. Skutecznie pomaga ludziom, dlatego tłumnie ciągną do niego, gdy są w potrzebie. Pojawił się w Górach Sowich kilka lat wcześniej i poznał dziewczynę, która została jego narzeczoną. Nikt jednak nie wie, co robił przedtem. Ma sekret, którego nie chce wyjawić nawet ukochanej kobiecie.
W kazachskim Uralsku przed laty doszło do krwawej zbrodni. Zginęli szefowie lokalnego gangu ˗ synowie kasty władców. Sąd wydał na sprawcę mordu zaoczny wyrok śmierci. Starszyzna rodowa żąda dodatkowo „zemsty krwi”. Przestępcy na całym świecie szuka Interpol oraz grupa zawodowych zabójców.
Czy to możliwe, że uzdrowiciel cieszący się powszechnym szacunkiem i zabójca z Kazachstanu to jedna i ta sama osoba? Czy Polce uda się uratować ukochanego od śmierci? Dziewczyna rusza w niebezpieczną drogę i bezlitośnie odsłania mroczną tajemnicę życia Igora.

Najnowsza książka Katarzyny Bondy „Miłość leczy rany” to znakomita  powieść kryminalna z bardzo interesującym tłem społeczno-obyczajowym.  Opowieść o kazachskim uciekinierze Kereju i jego ukochanej Tośce totalnie mnie kupiła.

Rok 1994 w położonym w Kazachstanie Uralsku, na pewnym osiedlu mieszkaniowym dochodzi do brutalnego napadu i strzelaniny. Siedem lat później, w Ząbkowicach Śląskich zostaje zatrzymany powszechnie szanowany jogin i lokalny uzdrowiciel, który zostaje  uznany za groźnego przestępcę, który dokonał w Kazachstanie krwawej masakry i został skazany przez tamtejszy sąd na karę śmierci. Mieszkańcy Ząbkowic, przyjaciele i ukochana mężczyzny nie chcą uwierzyć, że Igor jest bezwzględnym mordercą. Tosia , wraz z grupą przyjaciół postanawia zdobyć dowody na to, że żyjący od lat w ukryciu Kazach nigdy nie był oprawcą, a ofiarą, która sięgnęła po broń, by ratować własne życie.  

Powieść Katarzyny Bondy nie jest typowym kryminałem, w którym główni bohaterowie mają za zadanie rozwiązać tajemnicę zbrodni. Akcja tej niezwykłej powieści rozgrywa się na dwóch planach czasowych -  w teraźniejszości i przeszłości. Wątki rozwijające się w roku 2001 skupiają się wokół postaci Tosi, jej rozterek związanych dość dynamicznym, momentami trudnym związkiem z Kerejem i działaniami związanymi z walką o jego uniewinnienie.  Część powieści, której akcja rozgrywa się w roku 1994 przenosi czytelników do  Kazachstanu, gdzie śledzą oni barwną, mocno nasyconą lokalnym kolorytem opowieść o Kereju Kunanbajewie, kierującym się w życiu zasadami honoru młodym przedsiębiorcy, który zadarł z miejscową  mafią. Czytelnicy stopniowo odkrywają tajemnicę związaną z popełnionymi przed laty zabójstwami.

„Miłość leczy rany” to utwór dla miłośników powieści utrzymanych w stylu kryminałów skandynawskich, w których odkrycie motywów zbrodni jest równie istotne, co nakreślenie obszernego tła społeczno-obyczajowego. Uważam, że  Katarzyan Bonda wykonała kawał solidnej roboty, tworząc wątek kazachski, w którym znalazło się mnóstwo fascynujących, kulturowych smaczków – z ogromnym zainteresowaniem czytałam o kazachskich zwyczajach, przesądach i folklorze stanowiących bardzo istotny element całej historii. Sam wątek kryminalny inspirowany prawdziwymi wydarzeniami również był bardzo wciągający i ciekawy.

Najnowsza powieść Katarzyny Bondy dostarczyła mi kilkadziesiąt godzin świetnej rozrywki. Moje pierwsze spotkanie z jej prozą okazało się nader udane.