niedziela, 29 listopada 2015

"Lilith" Alina Reyes

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 252
Rok wydania: 2005

Lilith to kobieta wolna, stworzona dużo wcześniej od Ewy, która jest kobietą podległą mężczyźnie. Od dawna już wygnana pomiędzy demony, Lilith nawiedza sny i marzenia mężczyzn. Pojawia się dziś ponownie jako paleontolog, dyrektorka muzeum Historii Naturalnej w Lone. Dzięki chirurgii plastycznej staje się najpiękniejszą z istot. 



„Lilith” autorstwa Aliny Reyes jest pozycją wulgarną i diablo kontrowersyjną. To powieść iście pornograficzna, wypełniona plastycznymi, bardzo nieprzyzwoitymi, budzącymi niechęć, przesyt i obrzydzenie opisami spółkowania.

Pisarka sięgnęła po mit Lilith – kobiety demona, sukuba. Postać wedle folkloru żydowskiego była pierwszą, nieposłuszną i zbuntowaną żoną Adama.  Samodzielną i niezależną kobietą stworzoną, podobnie jak Adam, z gliny. Kobietą wygnaną z raju, gdyż nie chciała poddać się woli mężczyzny.

Akcja tej mrocznej powieści rozgrywa się w przyszłości, w Paryżu, który nosi nazwę Lone lub „Baby”. W mieście podzielonym na dystrykty, mieście spalanym przez zepsucie. Miejscu, w którym krąży wygłodniała, pozbawiona wszelkich zahamowań współczesna Lilith – dyrektor Muzeum Historii Naturalnej opętana przez ducha kobiety, której szczątki zostały odkryte w starej jaskini. Bohaterka odkrywa w sobie bezwzględnego, spragnionego sukuba.

„Lilith” to pozycja przesycona ostrymi, wzbudzającymi niechęć opisami współżycia. Powieść ma mnóstwo negatywnych opinii i wcale się temu nie dziwię. Czytelnik, który da radę przebrnąć przez niezliczoną ilość opisów czynności seksualnych i seksualnych porównań może dostrzeże głębszą warstwę tego utworu. Tak, ta  perwersyjna powieści ma drugie, nawet całkiem interesujące dno, ale wyłania się ono niezwykle rzadko. Ciekawe przemyślenia dotyczące rozwoju cywilizacji, kondycji społeczeństwa, roli kobiety, czy mający potencjał wątek fantastyczno-religijny giną w natłoku zbereźnych, męczących czytelnika scen. Wielka szkoda, bo opis zapowiadał coś naprawdę ciekawego.

Nie polecam.

Książka przeczytana w ramach wyzwania 2015 Reading Challenge - książka ze złymi recenzjami.
 

niedziela, 22 listopada 2015

"Pamiętnik" Nicholas Sparks

Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 256
Rok wydania: 2015

W starym, wytartym notatniku kryje się kronika pewnej miłości, która rozkwitła po zakończeniu II wojny światowej gdzieś w Karolinie Północnej. Noah Calhoun odczytuje ją wieczorami w domu opieki pewnej kobiecie cierpiącej na chorobę Alzheimera. Dzięki sile uczucia przeżywa na nowo cudowne chwile swojej wielkiej miłości. Przypomina sobie, kiedy w 1932 roku po raz pierwszy zobaczył Allie Nelson - ich potajemne spotkania, wspólne wakacje i trudny okres rozstania, gdy zniknęła z jego życia na czternaście lat... 

Nicholas Sparks jest poczytnym amerykańskim autorem piszącym głównie dla kobiet. Jego romanse cieszą się  niezwykłą popularnością na całym świecie, wiele z nich zostało zekranizowanych. Czytelniczki zachwycają się Sparksem, a fenomen autora, który potrafi kreować historie trafiające prosto do niewieścich serduszek nie maleje. Jakże oprzeć się chęci sięgnięcia po powieść tak zachwalonego i lubianego pisarza? Jakże nie ulec pragnieniu, kiedy na rynku pojawia się kolejna, ładnie wydana seria w przystępnej cenie? Na pewno nie jedna miłośniczka literatury zapragnie przekonać się, czy te góry pochwał są zasłużone i sięgnie po „Pamiętnik” - debiutancką powieść autora, otwierającą kolekcję wydawniczą „Wszystkie kolory miłości”.

„Pamiętnik” jest prostym romansem utrzymanym w stylu harlequina. Próżno szukać w powieści złożonych wątków i intryg, skomplikowanych kreacji bohaterów. Lektura jest przyjemna, ale książa nie wyróżnia się niczym unikatowym na tle gatunku. Gorętsze emocje wywołuje dopiero ostatnia część, w której pojawia się wzruszający motyw dojrzałej miłości pokonującej wszelkie przeszkody.

Powieść Sparksa mnie nie zachwyciła - wolę bardziej rozbudowane historie. „Pamiętnik” to rozluźniające czytadło, które zapewniło mi rozrywkę na kilka godzin, ale wiem, że tytuł dość szybko zatrze się w mojej pamięci.   


Książka przeczytana w ramach wyzwania 2015 Reading Challenge - książka autora, którego jeszcze nie czytałam.

czwartek, 19 listopada 2015

"Zapytaj księżyc" Nathan Filer

Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 320
Rok wydania: 2015

„Opowiem wam co się stało, bo to dobry sposób, aby przedstawić mojego brata. Ma na imię Simon. Myślę, że go polubisz. Ja naprawdę go lubię. Ale kilka stron dalej Simon będzie martwy. A od tamtej pory nigdy już nie był taki sam.”

Debiutancka powieść Nathana Filera od początku kusiła mnie piękną okładką i intrygującym (dość twórczo przetłumaczonym, jak się później okazało) tytułem. Informacje o powieści zamieszczone na okładce, lista nagród, które zdobyła książka dodatkowo zaostrzyły mój apetyt, który – ze smutkiem przyznaję – nie do końca został zaspokojony.

„Zapytaj księżyc” jest opowieścią, która toczy się niespiesznie. Matt, dziewiętnastoletni chłopak, opisuje swoje życie naznaczane chorobą psychiczną – to jedno zdanie podsumowuje właściwie całą treść lektury. Czytelnik będzie śledził kolejne, dziwne, niepełne zapiski bohatera, by w finale poznać prawdę dotyczącą jednej, letniej nocy, podczas której zmarł jego starszy brat.

Powieść Nathana Filera jest monotonna. Utwór przybliżył mi problematykę dotyczącą chorób psychicznych, ale nie wywołał we mnie żadnych gwałtownych emocji. Nie wzruszałam się, ani się nie śmiałam. Nie jest to zły tytuł, ale w mój gust nie trafił.


Książka przeczytana w ramach wyzwania 2015 Reading Challenge - książka, po którą sięgnęłam ze względu na okładkę.

sobota, 14 listopada 2015

"Carrie Pilby. Nieznośnie genialna" Caren Lissner

Wydawnictwo: Harper Collins Polska
Liczba stron: 368
Rok wydania: 2015

Carrie Pilby, dziewczyna geniusz, w wieku dziewiętnastu lat ukończyła studia na Harvardzie. Carrie woli siedzieć w domu, niż spędzać czas w towarzystwie rozrywkowych rówieśniczek i  płytkich facetów, którym chodzi tylko o seks. Choć w Nowym Jorku mieszkają miliony ludzi, ona nie potrafi się do nikogo dopasować. Jest odludkiem i dziwadłem, i dobrze! Mimo to zgadza się zrealizować pięciopunktowy plan działań opracowany przez terapeutę.


1. ZROBIĆ 10 rzeczy sprawiających radość.
2. Zostać członkiem jakiejś organizacji lub klubu (aby SPOTYKAĆ SIĘ z ludźmi).
3. Iść na randkę (z naprawdę INTERESUJĄCYM chłopakiem).
4. Wyznać komuś (z WYJĄTKIEM własnego terapeuty), ile dla niej znaczy.
5. Bawić się w sylwestra (w GRONIE ZNAJOMYCH).

Świat niespodziewanie okazuje się bardziej przystępny, a ludzie sympatyczni. Można się z nimi zaprzyjaźnić i nawet zakochać. 


Wchodzenie w dorosłość bywa niekiedy trudne i bolesne. Kiedy odstaje się od rówieśników, ten proces staje się jeszcze cięższy. Carrie Pilby, tytułowa bohaterka powieści Caren Lissner, to dziewiętnastoletnia, samotna dziewczyna mieszkająca w Nowym Jorku. Nastolatka ukończyła Harvard, ale dyplom prestiżowej uczelni wcale nie ułatwia jej odnalezienia się w życiu. Carrie jest aspołeczną, cyniczną osóbką z trudem radzącą sobie z nawiązywaniem nowych kontaktów. Wysoki iloraz inteligencji nie idzie niestety w parze z otwartą i przebojową osobowością, jest wręcz przeciwnie. Carrie bywa zarozumiała i niesympatyczna, wyraźnie dystansuje się od mniej zdolnych ludzi. Czy  przygotowany przez jej terapeutę plan działań pomoże dziewczynie otworzyć się na innych i zmienić podejście do świata?

Opowieść o trudnym wchodzeniu w dorosłość, o dojrzewaniu i wewnętrznej przemianie – właśnie tym jest książka Caren Lissner. To historia o wychodzeniu ze skorupy, o poszukiwaniu własnego miejsca.

„Carrie Pilby. Nieznośnie genialna” jest literaturą młodzieżową z wyższej półki. Nie jest to błahy romans, ani kolejny wariant opowieści o Kopciuszku, czy brzydkim kaczątku. Psychologiczno-obyczajowa powieść traktuje o wyobcowaniu jednostki nie wpisującej się w schemat. Czynnikiem izolującym mogłoby być właściwie wszystko – wygląd, wygłaszanie poglądów innych niż reszta grupy, introwertyczna osobowość,  miejsce zamieszkania. Lissner zdecydowała, że jej bohaterkę będzie wyróżniał wysoki iloraz inteligencji, mocny kręgosłup moralny i zgorzkniały charakter ukształtowany przez ciągłe rozczarowania i samotność (właśnie te czynniki działają destrukcyjnie na proces socjalizacji panny Pilby). Młody wiek połączony z niezwykłą, ekscentryczną osobowością geniusza sprawiają, że nastolatka nigdzie nie potrafi znaleźć dla siebie miejsca, ma problemy z odnalezieniem się w grupie, w efekcie czego zostaje wyrzucona poza społeczny nawias. Fabuła powieści skupia się na ukazaniu wewnętrznej przemiany zachodzącej w głównej bohaterce, jej stopniowym otwieraniu się na innych, pokonywaniu własnych uprzedzeń i hamujących ją ograniczeń.

Caren Lissner poruszyła w swej książce wiele ciekawych kwestii. Pisarka nie bała się sięgnąć po tematykę związaną z seksualnością, narkotykami, wiarą, przesuwaniem granic wyznawanych przez siebie zasad moralnych. Obecność tak poważnych wątków w fabule sprawiła, że ,,Carrie Pilby. Nieznośnie genialna" idealnie wpisuje się w subgatunek Young Adult.

Historia wykreowana przez Lissner pozytywnie mnie zaskoczyła. Autorce udało się stworzyć niebanalną, refleksyjną opowieść, która zdecydowanie wyróżnia się na tle zdominowanej przez romanse paranormalne i dystopie literatury młodzieżowej. Polecam nastoletnim miłośniczkom powieści obyczajowych i psychologicznych, ale nie tylko. Starsze czytelniczki również mogą czerpać przyjemność z lektury tej książki. 


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Harper Collins Polska

czwartek, 12 listopada 2015

"Księstwo. Trylogia młodzieńcza" Zbigniew Masternak

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 472
Rok wydania: 2011

Bohater powieści Księstwo. Trylogia młodzieńcza, wywodzący się ze wsi pod Świętym Krzyżem, środowiska, w którym obowiązuje prawo pięści i sztachety, czyni wszystko, aby wyrwać się w szeroki świat. Po ciężkiej kontuzji kolana nie może grać w piłkę, nie zostanie drugim Maradoną, więc postanawia... pisać wiersze, w czym patronuje mu Goethe. Rezygnuje ze studiów prawniczych w Lublinie i trafia do Wrocławia, by studiować polonistykę. Z powodu trudnej sytuacji materialnej, choroby matki oraz marzenia o sfilmowaniu jednego ze swych opowiadań, wikła się w szemrane interesy. Matka umiera, a filmu nie udaje się skończyć. Pozostaje jednak świetna groteskowa powieść o polskiej współczesności.


„Wsi spokojna wsi wesoła!/ Który głos twej chwale zdoła?/ Kto twe wczasy, kto pożytki/ Może wspomnieć zaraz wszytki?”  rozpoczynał Jan Kochanowski jedną ze swych pieśni napisanych ku chwale sielankowego, niemal arkadyjskiego życia na wsi. Wieś w wizji szesnastowiecznego poety była miejscem spokojnym, radosnym i wolnym od trosk - jakże ta  wizja różni się od obrazu wsi przedstawionego przez współczesnych pisarzy nurtu prozy chłopskiej, a także przez świętokrzyskiego pisarza Zbigniewa Masternaka, którego twórczość mocno o ten nurt zahacza.

„Księstwo. Trylogia młodzieńcza”  to zbiorcze wydanie trzech utworów pisarza - „Chmurołap”, „Niech żyje wolność”, Scyzoryk” - opisujących dorastanie w świętokrzyskiej wsi, poszukiwanie swojej życiowej drogi, pierwsze, nieraz brutalne spotkania z miejską rzeczywistością. Główny bohater cyklu autobiograficznego, narrator opowieści, alter ego Masternaka, to dorastający chłopak, któremu miejscowi nadali przezwisko Książę. Chłopiec jest dzieckiem wyjątkowym – cechuje go duża wrażliwość, mówi poprawną polszczyzną, a nie wiejską gwarą, którą posługuje się większość mieszkańców wsi, jest doskonałym sportowcem i wzorowym uczniem, świetnym gawędziarzem znającym regionalne legendy i podania. Książę, któremu ojciec wpoił przekonanie, że ich rodzina wywodzi się z rodu Wiślan, podświadomie izoluje się od mieszkańców wsi toczonych przez różnego rodzaju patologie – alkoholizm, agresję, nieróbstwo.

Pierwsza część książki, „Chmurołap” to okraszona dużą dawką świętokrzyskich legend i podań historia dorastania głównego bohatera. Opowieść koncentruje się na ukazaniu współczesnego – dalekiego od sielanki – obrazu życia na wsi. Zewsząd wylewa się poczucie beznadziei. Większość mieszkańców zostaje przedstawionych jako osoby niezwykle proste, wręcz prymitywne – króluje zawiść, nienawiść do ludzi, którzy mają ambicję i próbują wyrwać się z szarej rzeczywistości pozbawianej perspektyw.

„Niech żyje wolność”, kolejna część trylogii, skupia się na opisaniu etapu wchodzenia w dorosłość, pierwszego zderzenia chłopaka ze wsi z życiem w dużym mieście i pierwszych rozczarowań. Książę rozpoczyna studia prawnicze, jednak na uczelni mu nie idzie. Młodzieniec z trudem wiąże koniec z końcem, ale nie chce przyznać się do porażki. Nadzieja na ukończenie studiów stopniowo umiera, chęć do nauki się wypala, w ich miejscu pojawia się silne, wręcz obsesyjne pragnienie zostania poetą, w wyniku którego Książę podejmuje groteskowe próby osiągnięcia tego celu.

Ostatni utwór zbioru, „Scyzoryk”, ponownie skupia się na temacie życia w mieście. Wrażliwy Świętokrzyski Książę, duchowy dziedzic Małego Księcia Antoine'a de Saint-Exupéry'ego, przeistacza się w Kniazia, studenta filologii polskiej, cwaniaczka i kombinatora, przestępcę uwikłanego w lewe interesy.

Wszystkie trzy tomy trylogii młodzieńczej to obrazki z życia głównego bohatera, jego życia na wsi i w mieście. Rozdziały tworzą spójne opowieści, choć każdy z nich mógłby być odczytywany jako samodzielne opowiadanie.

„Księstwo” to wciągająca pozycja, choć z lekkim dystansem podchodzę do obrazu wsi przedstawionego przez pisarza. Sama pochodzę z niedużej świętokrzyskiej wioski i trudno uwierzyć mi w tak wysoki stopień patologii i głupoty mieszkańców prowincji. Owszem, zdarzają się osoby z problemami, ale to nie one dominują w lokalnej społeczności. Gdybym nie miała pojęcia o życiu na wsi, to po lekturze „Chmurołapa” myślałabym, że polskie wioski są zaludnione przez prymitywnych alkoholików, donosicieli, zawistników i ludzi przegranych, co przecież wcale nie jest prawdą. 

***
Książka przeczytałam w ramach wyzwania 2015 Reading Challenge - książka z akcją osadzoną w moim rodzinnym mieście. Jak widać,  nie do końca zrealizowałam właściwy punkt wyzwania, zdecydowałam się na małe oszustwo, czuję się jednak usprawiedliwiona. Pochodzę ze świętokrzyskiej wioski, która nie stała się jeszcze miejscem akcji żadnej powieści, więc sięgnęłam po książę, skądinąd bardzo ciekawą, w której miejscem akcji stało się nie tyle konkretne miejsce, co region, w którym mieszkam.
 

niedziela, 8 listopada 2015

"Przepaść czasu. Zimowa opowieść" Jeanette Winterson [RECENZJA PRZEDPREMIEROWA]

Seria wydawnicza: Projekt SZEKSPIR
Wydawnictwo Dolnośląskie
Liczba stron: 312
Data premiery: 18 listopad 2015

Uczuciowy trójkąt, zazdrość prowadząca do obłędu i porzucone dziecko. Winterson stworzyła głęboką opowieść o emocjach. W książce pobrzmiewają echa dramatu Szekspira, ale historia rozbitej rodziny londyńskiego bankiera jest na wskroś współczesna..
Z okazji przypadającej w 2016 roku 400. rocznicy śmierci Szekspira brytyjski wydawca Hogarth Press zaprosił do współpracy bestsellerowych pisarzy. Powierzył im opowiedzenie na nowo najbardziej znanych dzieł wielkiego dramaturga. Owocem ich pracy i talentów literackich jest kolekcja współczesnych powieści, które zostaną wydane w kilkunastu językach na całym świecie. W Polsce książki ukażą się pod szyldem Projekt SZEKSPIR


Bryłki węgla są czarne, szorstkie i brudzą ręce. W prozaicznym węglu nie ma nic pięknego, ale to właśnie z niego powstają twarde, lśniące diamenty. Powieść  Winterson - będąca aranżacją sztuki Szekspira - przypominała mi właśnie węgiel. Na pozór to surowa, szorstka i ciężka proza, która osiada na duszy i brudzi ją czarnym pyłem, ale z każda kolejną stroną lektury spod czarnej skorupy wyłania się cenny klejnot. Klejnot, który dojrzały i świadomy czytelnik będzie podziwiał z niepomiernym zdziwieniem oraz zachwytem.  

„Przepaść czasu. Zimowa opowieść” to współczesna wersja tragikomedii Williama Szekspira. Trzon opowieści i postacie pozostają te same, co w pierwowzorze, ale Jeanette Winterson nadaje im nowych, silnych, mocno kontrowersyjnych rysów.

Leo, porywczy właściciel świetnie prosperującej firmy Sycylia, to mężczyzna przechodzący kryzys małżeński. Żona Lea, MiMi, spodziewa się drugiego dziecka, którego on nie chciał. Bohatera spala obsesja i gniew, denerwuje go bliskość pomiędzy jego najlepszym przyjacielem Ksenem - z którymś kiedyś łączyły go coś więcej – i jego żoną. Złość narasta, Leo wybucha, a płonące odłamki jego wściekłości uderzają we wszystkie najbliższe mu osoby.

„Przepaść czasu” to niezwykła pozycja. Postmodernistyczna powieść Jeanette Winterson traktuje o konflikcie w rodzinie, porzuceniu, złożonych związkach międzyludzkich. Dominuje tutaj ciężki, mroczny nastrój rodem z utworów noir.  Prosty, momentami bardzo wulgarny język stoi w opozycji do filozoficznych, głębokich przemyśleń bohaterów. Uderza niezwykle ciekawa kreacja postaci. Zastosowanie kompozycji szkatułkowej pozwoliło wprowadzić Winterson interesujący i szalenie atrakcyjny wątek  gry komputerowej, do której „wchodzą” bohaterowie, i która wprowadza do utworu płaszczyznę fantastyczną. Zachwycająco wypadły dialogi.

Ten tytuł nie oczarował mnie od pierwszej strony. Mój zachwyt narastał stopniowo, ale zamykając książkę nie miałam wątpliwości, że oto właśnie przeczytałam jedną z lepszych powieści w tym roku. Polecam „Przepaść czasu” wszystkim miłośnikom wartościowej i niebanalnej literatury.  Wcale nie musicie znać sztuki Szekspira, by czerpać przyjemność z lektury tej niezwykłej powieści, która swą premierę będzie miała już 18 listopada.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat

piątek, 6 listopada 2015

"Niebezpieczne związki" Pierre Choderlos de Laclos

Wydawnictwo: Towarzystwo Upowszechniania Czytania
Liczba stron: 368
Rok wydania: 1996

Dwieście lat temu książka ta spowodowała szok, wywołała zgorszenie i policyjny zakaz rozpowszechniania. Po dwustu latach zyskała sławę międzynarodową, a film nakręcony na jej podstawie stał się światową sensacją.
Czyta się dziś tę powieść z zapartym tchem, śledząc dramatyczne losy bohaterów i ich swobodne obyczaje.


„Niebezpieczne związki” były jedyną powieścią, która wyszła spod pióra Pierre’a Choderlosa de Laclos. Ten jeden utwór wystarczył, by nazwisko Francuza zapisało się w historii literatury. Kontrowersyjna, owiana aurą skandalu powieść przyniosła pisarzowi sławę, choć nie obyło się bez słów krytyki w stronę utworu obnażającego zepsucie ówczesnej francuskiej arystokracji. Tuż przed rewolucją „Niebezpieczne związki” zostały skonfiskowane, utwór trafiła na listę ksiąg zakazanych. Dopiero w czasach współczesnych epistolarna powieść o uwodzeniu wróciła do łask czytelników i krytyki, uzyskując przy tym status arcydzieła.     

„Niebezpieczne związki” to pikantna opowieść o zepsuciu i życiu erotycznym francuskiej arystokracji. Fabuła opiera się przede wszystkim na listach markizy de Merteuil i wicehrabiego de Valmont, dwójki przyjaciół, byłych kochanków, których rozrywkę stanowi snucie miłosnych intryg i gubienie kochanków.

Markiza obrała sobie za cel zniszczenie młodej i niewinnej Cecylii Volanges zaręczonej z jej dawnym faworytem. Merteuil chce się zemścić na hrabim de Gercourt, który kiedyś uraził jej uczucia. Pragnie zdeprawować wychowaną w klasztorze piętnastolatkę, by w małżeńskiej łożnicy Gercourta pojawiła się nie niewinna panienka, a przechodzona kochanka,  którą później będzie można skompromitować w oczach społeczeństwa. Markiza prosi o pomoc swego przyjaciela i powiernika, Valmonta. Wicehrabia ma jednak swoje plany i nie zamierza z nich rezygnować dla kaprysu przyjaciółki, zwłaszcza że jest przekonany, iż wkrótce jego wysiłki ukoronuje sukces. Mężczyzna postawił sobie wyzwanie rozkochania prezydentowej de Tourvel - kobiety słynącej z cnoty i wierności mężowi.

Listy głównych bohaterów są przeplatane listami ich ofiar i ludzi z nimi związanych. Można by się spodziewać, że lektura powieści składającej się  jedynie z korespondencji wymienianej między bohaterami będzie nużąca – nic bardziej mylnego. „Niebezpieczne związki” to szalenie ciekawa powieść. To doskonałe studium zepsucia i zakłamania libertyńskiej arystokracji, i choć nie uświadczy się w tym utworze wyuzdanych scen rodem ze współczesnych powieści erotycznych, to kwestie związane z alkową są nie mniej szokujące. Bezwzględni uwodziciele gubią kobiety, które śmiały uważać się za istoty przyzwoite i odporne na miłosne zakusy mężczyzn. Okrutnie intrygantki wcielają się w modliszki – wabią, uwodzą, wciągają w pułapkę i kompromitują butnych kochanków, którzy ośmieli się zakładać o ich cnotę. Główni bohaterowie to mistrzowie manipulacji i podchodów, ale wśród tej dwójki to zazdrosna markiza dzieży berło władcy marionetek, to ona precyzyjnie pociąga za sznurki - z przebiegłością chwali, gani, mami fałszywymi obietnicami, by uzyskać zamierzony efekt, zrealizować zamierzony cel. Obce są markizie sentymenty i słabostki płci pięknej.

Markiza de Merteuil to jedna z ciekawszych postaci kobiecych w literaturze. Ciężko powiedzieć, czy jest ona tylko podłą, bezduszną intrygantką (na co wskazują jej czyny), czy to nowoczesna kobieta wyprzedzająca swą epokę. Fatalna istota, która wyrwała się z ram, w które wtłaczał ją świat i społeczeństwo, kobieta wyzwolona, samodzielnie kierująca swym życiem. Francuski pisarz odarł postać kobiecą z eteryczności i niewinności, uczynił z niej nie przedmiot męskiego zachwytu, a pełnokrwistą, namiętną osobę, która w okrucieństwie i miłości jest zdolna pobić najznakomitszego donżuana.

Kiedy sięgałam po „Niebezpieczne związki”, nie spodziewałam się, że lektura utworu – który wlicza się do mało lubianego przeze mnie gatunku powieści epistolarnej – przyniesie mi tak dużą przyjemność. Książa ma właściwie tylko jeden, niestety duży, minus – Tadeusz  Boy-Żeleński, czy to w trosce o niewinną duszyczkę czytelnika, czy też z innego nieznanego (mnie) powodu, dokonał redakcji powieści, w wyniku czego kilka listów w ogóle nie ukazało się w polskim przekładzie, inne były skrócone, fragmenty tekstu wycięto. Tłumacz stał się cenzorem – kiedy o tym przeczytałam poczułam ogromny zawód, który sprawił, że powieść wylądowała na samym dole listy utworów do przeczytania. Świadomość, że poznałam pełnej treści dziełem Laclosa stanowi dokuczliwą zadrę mojej czytelniczej duszy, którą utwór zachwycił (co wyciął Boy-Żeleński? Utwór jest spójny, czytając go nie ma się poczucia, że czegoś brakuje, ale zawód z powodu wprowadzonych cięć tekstu pozostaje). Bardzo chciałabym, by jakieś wydawnictwo podjęło się przygotowania nowego, pełnego przekładu tej książki. 


Książka przeczytana w ramach wyzwania 2015 Reading Challenge - książka, która znajduje się na ostatnim miejscu mojej listy "do przeczytania"