czwartek, 21 września 2017

"Carrie" Stephen King

Seria wydawnicza: Kolekcja mistrza grozy (tom 4)
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 224
Rok wydania: 2017

Carrie White jest inna niż jej rówieśnicy. Nie chodzi na prywatki, nie interesują się nią chłopcy, stanowi obiekt kpin i docinków. Matka – religijna fanatyczka – za wszelką cenę usiłuje uchronić ją przed grzechem. Pewnego razu Carrie jednak się buntuje i idzie na szkolny bal. Gdy pada tam ofiarą okrutnego żartu, rozpętuje się piekło… Dziewczyna jest telekinetką o olbrzymiej mocy, której postanawia użyć, by zemścić się na prześladowcach. Ci, którzy ją dręczyli, gorzko tego pożałują.



Dzisiaj swe 70 urodziny obchodzi Stephen King, niekwestionowany król horroru. Pisarz, którego twórczość kochają miliony ludzi na całym świecie. 21 września to święto Stephena, ale to również wyjątkowe święto dla jego fanów, którzy w tym dniu składają mu życzenia oraz zbierają się wspólnie, by czytać jego książki. W Polsce za sprawą Kasi prowadzącej blog Kącikz książką wszyscy chętni mogli przystąpić do akcji Ogólnopolskiego Dnia Czytania Stephena Kinga – z przyjemnością przyłączyłam się do tego wydarzenia i już od kilku dni podczytywałam powieści mistrza, by właśnie dziś móc podzielić się wrażeniami z lektury.

Ogólnopolski Dzień Czytania Stephena Kinga spędziła z dwiema powieściami – „Carrie” i „Grą Geralda”. W całości udało mi się przeczytać pierwszy ze wspomnianych tytułów. „Carrie” to absolutny klasyk w dorobku Kinga, który znałam już wcześniej dzięki adaptacji filmowej z roku 1976. W bardzo późnych godzinach nocnych – lub, jeśli ktoś woli, w nieludzko wczesnych godzinach nowego dnia – przeczytałam kilka ostatnich stron tego kultowego horroru. Chociaż doskonale znałam fabułę tej powieści – filmowe obrazy wyjątkowo dobrze zachowały się w mej pamięci – to nie mogłam pozbyć się podczas lektury poczucia rosnącego niepokoju.

Carrie White to nieatrakcyjna nastolatka, wychowywana przez chorobliwie religijną matkę, która wszędzie dostrzega grzech. Główna bohaterka jest typową ofiarą losu – popychadłem rówieśników, ulubionym obiektem drwin, niewybrednych żartów i fizycznych ataków. Dziewczyna z pokorą znosi swe upokorzenia do dnia, w którym odkrywa w sobie niezwykłą moc. Nowo odkrywa siła wreszcie daje bohaterce możliwość bronienia się przed despotyczną matką i podłymi nastolatkami. Wkrótce oprawcy zapłacą krwawą cenę za swe okrutne postępowanie…

Fabuła „Carrie” na pierwszy rzut oka nie wydaje się złożona, ale wywołuje naprawdę duże wrażenie. To świetny, emocjonujący horror, debiut, który bardzo szybko doczekał się ekranizacji uznanej obecnie za klasykę kina grozy. To „Carrie” przyniosła pisarzowi rozgłos - kto wie, jak potoczyłaby się kariera Stephena Kinga, gdyby nie historia zahukanej dziewczyny mszczącej się w niezwykły sposób za doznane w życiu krzywdy.

Dla fanów pisarza to pozycja obowiązkowa!
 

niedziela, 10 września 2017

"Ogród letni" Paullina Simons

Seria: Jeździec miedziany (tom 3)
Seria wydawnicza: Kolekcja powieści Paulliny Simons (tom 5 i 6)
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 434, 402

Tatiana i Aleksander przeszli przez największe piekło, jakie rozpętało się z XX wieku. Po latach separacji zrządzeniem losu znaleźli się razem w Ameryce, krainie swoich marzeń. Mają wspaniałego syna Anthony'ego. Udowodnili sonie nawzajem, że ich miłość jest silniejsza od zł, które zapanowało nad światem. Czy w nowym kraju uda im się zbudować nowe życie i nowe szczęście.


Długo wzbraniałam się przed lekturą ostatniego tomu „Jeźdźca miedzianego”, bynajmniej nie dlatego, że powieści Paulliny Simons były słabe lub rozczarowujące. Bardzo nie chciałam rozstawać się z bohaterami wykreowanymi przez amerykańską pisarkę, ponieważ ich pełne pasji uczucie oczarowało mnie, a historia dramatycznych i burzliwych losów pary wielokrotnie wywoływała u mnie łzy wzruszenia. Jednocześnie – nie będę tego ukrywała - obawiałam się nieco „Ogrodu letniego”, gdyż odniosłam wrażenie, że Simons w „Tatianie i Aleksandrze” powiedziała już wszystko na temat swoich bohaterów. Bałam się rozczarowania, wodolejstwa i niepotrzebnego rozciągania opowieści. Finał drugiego tomu serii naprawdę mógł stanowić pełnowartościowe zamknięcie historii Tani i Szury, a jednak pisarka zdecydowała się na dopisanie kontynuacji. Czy Simons postąpiła słusznie? 

Fabuła „Ogrodu letniego” obejmuje 54 lata wspólnego życia Tatiany i Aleksandra. Życia wypełnionego wzlotami i upadkami, chwilami nieopisanego szczęścia i namiętności, ale również momentami przepełnionymi bólem, wzajemną niechęcią, strachem, niebezpieczeństwem i walką. Jak to bywa w prawdziwym życiu, bohaterów dopadają kryzysy i nie zawsze jest idealnie. Na Tanię i Szurę czekają nowe wyzwania – począwszy od walki z zespołem stresu pourazowego, próbę odnalezienia się w rzeczywistości, w której nie trzeba walczyć o życie, aż po konflikt w Wietnamie. Aleksander po raz kolejny zanurzy się w brutalnym świecie wojny. Czy wystarczy mu jeszcze sił, by przetrwać i ocalić to co kocha?

„Ogród letni” to część „Jeźdźca miedzianego”, która wzbudza najwięcej kontrowersji wśród miłośników opowieści o Tatianie i Aleksandrze. Wielu czytelników uważa, że ta część jest zbędna, że przez nią niesamowita historia miłosna bohaterów staje się trywialna i traci swój urok. Ja nie zgadzam się z tymi opiniami, dla mnie „Ogród letni” stanowi wspaniałe dopowiedzenie losów Tatiany i Szury. Simons uwiodła mnie i po raz trzeci zafundowała mi mega emocjonalny rollercoaster.  

Seria "Jeździec miedziany":

1. Jeździec miedziany
2. Tatiana i Aleksander 
3. Ogród letni

niedziela, 3 września 2017

"Liberty. Jak zostałam szpiegiem" Andrea Portes

Wydawnictwo: Harper Collins Polska
Liczba stron: 320
Rok wydania: 2017

Po raz ostatni widziano moich rodziców podczas strzelaniny na turecko-syryjskiej granicy, potem zaginął po nich ślad. Próbowali walczyć ze złem i zadbali, bym i ja chciała naprawiać świat. Dlatego gdy pewnego dnia do restauracji weszło dwóch uzbrojonych facetów, zamiast siedzieć cicho, zaczęłam działać. Szybko ich unieszkodliwiłam i zapomniałam o sprawie, niestety ktoś obejrzał nagranie z monitoringu. Zwróciłam na siebie uwagę służb specjalnych, które zaproponowały mi układ – misja w Moskwie w zamian za informacje o rodzicach.
I oto stoję oszołomiona na placu Czerwonym i zastanawiam się, jak w tym wielkim mieście znajdę hakera, którego szuka kilka wywiadów i rosyjska mafia.
Jeśli to czytacie, trzymajcie za mnie kciuki.
Paige Nolan, od dzisiaj agentka Liberty 

„Liberty. Jak zostałam szpiegiem” autorstwa Andrei Portes jest komedią szpiegowską osadzoną w gatunku Young Adult. Pisarka stworzyła naprawdę lekką historię, którą czyta się ekspresowo – wpływa na to sposób narracji, obecny w fabule humor oraz niezwykła kreacja głównej bohaterki.

Siedemnastoletnia Paige Nolan jest mistrzynią sztuk walki, którą charakteryzuje ostry język, wysoko wykształcone poczucie moralności oraz zaburzenia dysocjacyjne sprawiające, że w trudnych sytuacjach „wychodzi z siebie”, by obserwować rzeczywistość z filmowej perspektywy. Kiedy drobna dziewczyna obezwładnia w barze dwóch uzbrojonych osiłków, staje się obiektem zainteresowania super tajnej organizacji RAITH. Bohaterka dostaje propozycję nie do odrzucenia - w zamian za wstąpienie w szeregi grupy jej przedstawiciel Carter Madden obiecuje Paige, że wznowi sprawę zaginięcia jej rodziców. Nastolatka przechodzi ekspresowe szkolenie i wkrótce otrzymuje pierwszą misję.

Paige wyjeżdża do Rosji, gdzie przebywa wróg publiczny numer jeden rządu amerykańskiego - prywatnie jej idol - Sean Raynes, genialny haker, były agent CIA, który jest w posiadaniu ściśle tajnych danych. Nastolatka musi zbliżyć się do hakera i ustalić jakie informacje są w jego posiadaniu.

Powieść Andrei Portes jest naprawdę wdzięczną komedią skierowaną przede wszystkim do nastolatków. Narracja czyni ten tytuł szalenie przystępnym i przyjemnym w odbiorze. Narratorką opowieści jest Paige, która bardzo często zwraca się bezpośrednio do czytelników, budując w ten sposób poufałą, wręcz przyjacielską atmosferę. Nie trudno wyobrazić sobie, że w trakcie lektury postrzelona nastolatka siedzi obok nas, relacjonując swoje niezwykłe przygody w roli agentki o pseudonimie Liberty. Kreacja głównej bohaterki jest najmocniejszym punktem powieści. To cięty język Paige, jej błyskotliwe, czasem mocno sarkastyczne komentarze sprawiają, że czytelnik wręcz płynie przez fabułę.

„Liberty. Jak zostałam szpiegiem” to propozycja dla nastoletnich miłośników lekkich i zabawnych powieści w stylu Young Adult. Zalecam jednak ostrożność fanom  złożonych powieści szpiegowskich, gdyż Andrea Portes uprościła ten wątek  – pamiętajcie o tym, jeśli nie chcecie rozczarować się lekturą. 


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Harper Collins Polska