poniedziałek, 20 października 2014

"Naznaczona" P.C. Cast, Kristin Cast

Seria: Dom Nocy (tom 1)
Wydawnictwo: Książnica
Liczba stron: 328
Rok wydania: 2009

Zoey to zwyczajna nastolatka, która dzieli życie między szkolną monotonię a rodzinną sielankę. Pewnego dnia cały jej świat staje na głowie. Zostaje Naznaczona i musi udać się do szkoły Domu Nocy. Tylko tam może przejść niezbędną Przemianę w dorosłego wampira. Dziewczyna próbuje odnaleźć się w nowym, fascynującym świecie. Wkrótce odkrywa, że jest wyjątkowa, co przysparza jej wielu wrogów. Sprzymierzeńcem Zoey okazuje się Erik, jeden z najbardziej atrakcyjnych i utalentowanych wampirów w szkole.


Kiedy kilka lat temu na polskim rynku wydawniczym nastał boom na powieści o wampirach, bardzo się ucieszyłam. Jeszcze przed wydaniem „Zmierzchu” Stephenie Meyer, lubiłam sięgać po literaturę traktującą o krwiopijcach. Po oszałamiającym sukcesie tetralogii Meyer, rynek został zalany powieściami z gatunku paranormal romance, w których królowały wampiry, a ja stałam się właścicielką całkiem pokaźnej liczby takich tytułów. Jedne z nabytych przeze mnie książek były lepsze, inne były niestety gorsze. W mojej kolekcji znalazło się również miejsce na budzącą sporo kontrowersji serię duetu matki i córki: P.C. Cast i Kristin Cast. Kilka tomów serii przeczytałam, inne kupowałam i odkładałam na półkę nieprzeczytane. Zbierałam cykl w imię zasady „przeczytam wszystko, kiedy wyjdzie całość”. W Stanach właśnie ukazał się dwunasty i zarazem ostatni tom serii, więc najwyższy czas, żebym przeczytała zalegające na półce tomy.

„Naznaczona” jest pierwszym tomem "Domu Nocy". Cykl koncentruje się na historii nastolatków przechodzących przemianę w wampiry. Panie Cast zmodyfikowały nieco wątek wampiryczny. Wampiryzm w powieści nie jest skutkiem ugryzienia, przemianę inicjują zmiany hormonalne zachodzące w ciałach niektórych nastolatków. Główna bohaterka Zoey Redbird, pełniąca również rolę narratorki, zostaje naznaczona przez Trackera i rozpoczyna przemianę – niestety pisarki nie pokusiły się o wyjaśnienie roli tajemniczego wampira naznaczającego nastolatków. Wkrótce okazuje się, że wyalienowana heroina nie jest przeciętną wampirzycą. Jak wiele innych bohaterek powieści paranormal romance posiada ona wyjątkowe cechy i umiejętności, które ujawniają się wraz z rozwojem akcji.

Chociaż bohaterami „Naznaczonej” są wampiry, to powieść porusza problemy bliskie zwykłym, współczesnym nastolatkom – poczucie braku przynależności do grupy, chęć znalezienia przyjaciół, konflikty szkolne, pierwsze zauroczenia i inicjacje, problem zetknięcia się z alkoholem i narkotykami. Mieszkające w Domu Nocy – szkole z internatem – wampiry, to nastolatki z typowymi dla wieku dojrzewanie problemami i rozterkami.

Świat wykreowany przez panie Cast, jest niebanalny. Mamy tu połączenie wątków wampirycznych z mitologicznymi, pod tym względem cykl wyróżnia się z pośród innych tytułów paranormal romance tego rodzaju. Fabuła nie jest może wybitna, ale nie zaprzeczę, że pomysł na książkę jest ciekawy. Pod koniec pierwszego tomu zawiązuje się nam już jakiś konkretniejszy wątek związany z tajemnicami skrywanymi przez niektórych bohaterów powieści.

„Naznaczona” -  literacko -  nie jest dobrym tytułem. Język potrafi drażnić, ale nie wszystkie dziwne sformułowania są zasługą autorek. Znalazłam w tej powieści kilka rzucających się w oczy kwiatuszków, np.: współmieszkanka (w oryginale roommate – współlokator/współlokatorka; tłumaczka nieco tu przekombinowała), ojciach ( oryg. step-loser, tutaj tłumaczka poradziła sobie moim zdaniem nieźle, ale w przypisie mogłoby znaleźć się wytłumaczenie dlaczego użyto właśnie takiego terminu), trafiło się niezbyt fortunne sformułowanie „nasienie Nyks” (oryg. Nyks seed, wyraźnie mamy tu do czynienia z pechowym doborem słów, bo Nyks jest kobietą; w tym miejscu wina leży po stronie autorek), pojawia się w tekście sztucznie brzmiące stwierdzenie „dopiero tu nastałam” (oryg. „I just got here”, co spokojnie można było przetłumaczyć jako: „Dopiero tu przyjechałam”), „podpieszczać się” (oryg. „make out” można było przetłumaczyć na naturalniej brzmiące „obściskiwać się”), w tekście trafił się także błąd leksykalny (nieprawidłowo zastosowano nazwę pewnej czynności erotycznej; w tym miejscu nie będę jednak wdawała się w szczegóły).

Pierwszy tom „Domu Nocy” jest typową powieścią paranormal romance, z tradycyjnym już w tym gatunku trójkątem miłosnym. Powieść jest skierowana zdecydowanie do starszej młodzieży. Literacko „Naznaczona” jest mocno naciąganym, średnim tytułem, natomiast fabularnie powieść całkiem przypadła mi do gustu. Polecać tej książki wymagającym czytelnikom nie będę, ale skłamałabym gdybym powiedziała, że lektura tego tytułu mnie męczyła.

Podeszłam do lektury „Naznaczonej” z dystansem, i nawet dość widoczne dla mnie potknięcia w tłumaczeniu nie zepsuły mi przyjemności z obcowania z tym tytułem. Byłam czytelnikiem naiwnym - nie analizowałam, nie patrzyłam na tytuł krytycznym okiem. Czytałam, dałam wciągnąć się w fabułę i czułam się z tym bardzo dobrze. 
    

niedziela, 12 października 2014

"Alienista" Caleb Carr

Wydawnictwo: Rebis
Liczba stron: 544
Rok wydania: 2010

Nowy Jork, 1896 rok. Miastem wstrząsają makabryczne zabójstwa chłopców-prostytutek. Skorumpowani policjanci prowadzą oficjalne śledztwo, ale niezależnie od nich działa tajna grupa powołana przez Theodore’a Roosevelta, późniejszego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Najważniejszy w tej grupie jest tytułowy alienista – dziś powiedzielibyśmy psychopatolog – Laszlo Kreizler, który wykorzystuje całą swą wiedzę, by przeniknąć najmroczniejsze zakamarki umysłu mordercy i w ten sposób wpaść na jego trop.
„Alienista” znakomicie łączy elementy powieści historycznej, psychologicznej i thrillera, dając przy tym niesamowity obraz Nowego Jorku w epoce wielkich przemian.

„Alienista” autorstwa Caleba Carra jest przykładem doskonale napisanego thrillera historycznego, w którym na czytelnika czeka pasjonująca historia kryminalna, rozgrywająca się w dziewiętnastowiecznym Nowym Jorku. Powieść Carra nie należy do tego typu utworów, które czyta się szybka, nie zaskakują w niej nagłe zwroty akcji, a jednak zawiera ona w sobie świetną historię, w której autor zabiera nas w niesamowitą podróż po ciemnych zakątkach Nowego Jorku z przełomu wieków.

Fabuła powieści rozpoczyna się w roku 1919. Główny bohater i zarazem narrator, bierze udział w pogrzebie przyjaciela - Theodore’a Roosevelta, dwudziestego szóstego prezydenta Stanów Zjednoczonych, który w latach  1895-1897 pełnił funkcję prezesa nowojorskiego Zarządu Komisarzy Policji. John Moore w swych wspomnieniach powraca do roku 1896, kiedy to razem z grupą śledczych powołanych przez Roosvelta brał udział w rozwiązaniu makabrycznej sprawy kryminalnej.

Ktoś w bestialski sposób morduje i okalecza chłopięce prostytutki, których istnienie jest tajemnicą poliszynela. Redaktor  kroniki policyjnej wraz z alienistą Laszlem Kreizlerem i wywiadowcami wybranymi przez Roosevelta rozpoczynają polowanie na zwyrodnialca. W swym nieoficjalnym, przeprowadzanym w tajemnicy dochodzeniu, jednostka wywiadowców posiłkuje się najnowszymi, nie akceptowanymi w środowisku metodami śledczymi. Śledczy pod przewodnictwem alienisty próbują nakreślić portret psychologiczny mordercy. John, Laszlo oraz ich współpracownicy walczą z czasem i przeszkodami rzucanymi im pod nogi przez ludzi, którzy nie chcą dopuścić do schwytania mordercy

Nikt nie chce oficjalnie przyznać, że ktoś brutalnie morduje dzieci ulicy kupczące ciałem. Sprawa jest zamiatana pod dywan. Sytuację zaognia fakt, że do ujęcia zabójcy miałby przyczynić się propagujący niewygodne dla społeczeństwa idee psychologiczne Kreizler.

Caleb Carr napisał naprawdę ciekawą i inteligentną powieść, w której nakreślił przed czytelnikiem fascynujący obraz jednego z najsławniejszych obecnie miast świata. Dziewiętnastowieczny Nowy Jork z tej powieści to miasto wypełnione korupcją i zepsuciem, to arena politycznych i przestępczych przepychanek. Ciemne zaułki, policjanci siedzący w kieszeniach przestępczych bossów, rozkwit prostytucji, o którym doskonale wie pruderyjna społeczność cicho przyzwalająca na jej dalszy rozwój. Carr przedstawia ciemną stronę miasta, w którym liczą się pieniądze i układy, a interesy polityków i przestępców w nim rządzących są ważniejsze od życia nic nie znaczących dziecięcych prostytutek.

Obraz społeczeństwa nakreślony w powieści przez Caleba Carra jest intrygujący. Z jednej strony dominuje pruderyjność, cenzura dba o to, by w doniesieniach prasowych nie znalazł się materiał niepokojący, czy gorszący mieszkańców miasta. Z drugiej, ci sami porządni obywatele po zapadnięciu zmroku stają się klientami spelunek i burdeli oferujących najbardziej nieprzyzwoite usługi. Wśród mieszkańców Nowego Jorku króluje zakłamanie.    

Carr oferuje w swej powieści całą gamę ciekawych wątków. Główny wątek związany jest oczywiście z pracą śledczą Kreizlera i jego przyjaciół. Carr pokazuje jak wyglądały początki kryminalistyki, jak w bólach rodził się zawód profilera, który wykorzystując wiedzę psychologiczną tworzy imaginacyjny portret przestępcy. Ukazana została niechęć społeczeństwa do przyjęcia faktu, że nie każdy brutalny przestępca jest niepoczytalny czy szalony, a także do tego, że przemoc w rodzinie wywołuje destrukcyjny wpływ na dzieci jej poddawane. Interesujący był wątek Sary, której udało dostać się do policji, ale która była lekceważona dlatego że była kobietą.

Caleb Carr napisał doskonałą powieść, którą czytałam długo, ale każda godzina poświęcona lekturze była czystą przyjemnością.   
 

sobota, 4 października 2014

"Kiedy zapomnisz" Jennie Shortridge

Wydawnictwo: Między słowami
Liczba stron: 432
Rok wydania: 2014
Kilka dni przed swoim ślubem Lucie zniknęła z domu. Odnaleziono ją na plaży. Stała w lodowatej wodzie. Nie pamiętała, kim jest, nie potrafiła wrócić do domu. Nie rozpoznała twarzy narzeczonego.
Krok po kroku musiała poskładać swoje życie na nowo, walcząc o każdy powracający okruch przeszłości. Ale czy to możliwe, by odbudować związek bez wspólnych wspomnień?

Powieść Jennie Shortridge zaczęła się obiecująco – w zatoce San Francisco stoi zagubiona kobieta, która nie wie kim jest, ani skąd się wzięła. Pływacy mający brać udział w zawodach sprowadzają skołowaciałą nieznajomą na suchy ląd skąd zostaje przetransportowana do szpitala. Szybko okazuje się, że bohaterka cierpi na fugę dysocjacyjną, czyli amnezję wywołaną przez wstrząs psychiczny. Równie szybko zostaje odnaleziony narzeczony kobiety – Grady. Dalszy rozwój akcji przebiega niestety zgodnie z oklepanymi schematami.

Lucie jest zagubiona. Jej narzeczony czuje natomiast, że nie jest ona tą samą kobietą, którą pokochał. Dochodzi nawet do tego, że momentami Grady czuje jakby zdradzał swoją Lucie z inną kobietą. Nowa Lucie w ogóle nie przypomina siebie sprzed utraty pamięci.

„Kiedy zapomnisz” to typowa powieść kobieca, w której pierwsze skrzypce gra wątek amnezji rozwijający się w klasyczny sposób. Ona po utracie pamięci całkowicie się zmienia. On boi się, że straci ukochaną, jednocześnie nie umie odnaleźć się w nowej sytuacji. Niedopowiedzenia i skrywane emocje dręczą bohaterów zmieniając ich życie w kiczowaty melodramat męczący czytelnika. Gdzieś w tle majaczy dramatyczna tajemnica z przeszłości.

Jennie Shortridge niczym mnie nie zaskoczyła, akcja jej powieści rozwijała się w przewidywalny sposób.  Nie odnalazłam w tym tytule czegoś wyjątkowego, co sprawiłoby że ta konkretna pozycja pozostałaby na dłużej w mojej pamięci. Książkę czyta się szybko i nawet przyjemnie, ale lektura nie wywołała we mnie jakichś większych emocji.