Wydawnictwo: WAB
Liczba stron: 322
Rok wydania: 2019
Najnowsza powieść Aleksandry Zielińskiej to przejmująca opowieść
o żałobie, wyrzutach sumienia i zatracaniu siebie. Jest to nietuzinkowa
historia wpisująca się w ramy powieści psychologicznej, w której obecne są
oniryzm, groza, elementy absurdu przywodzące na myśl prozę Jonathana Carrolla,
a także realizm magiczny w stylu Olgi Tokarczuk.
„Sorge’ jest pięknie
napisaną, a zarazem straszną i niezwykle
bolesną opowieścią o trójce załamanych kobiet walczących ze swymi demonami w zdawałoby się przeklętym miasteczkiem,
którego są zakładniczkami. Narracja powieści została podzielona pomiędzy główne
bohaterki: dziewczynę, jej babcię Adelę i Tulę.
Bohaterki wykreowane przez Aleksandrę Zielińską to
fascynujące, bardzo złożone, tragiczne postacie borykające się z poważnymi
problemami emocjonalnymi. Wszystkie trzy kobiety zaznały bolesnych strat,
wszystkie trzy są pogrążone w żałobie, z której najczęściej nie potrafią się
wyrwać. Każda z nich jest więźniem własnych destrukcyjnych wspomnień.
Dziewczyna, najmłodsza z bohaterek powieści, ma na sumieniu
trzynaście dziecięcych dusz, a z piętnem złodziejki-morderczyni żyje niemal od
niemowlęctwa, kiedy to przyszła na świat jako jedno z dwojga dzieci swej matki.
Problem akceptacji siebie narastał w bohaterce od dnia narodzin, widmo martwej
bliźniaczki nie pozwoliło zapomnieć o sobie nawet na moment, każąc kobiecie
wieść dziwne, połowiczno-podwójne życie za siebie i za zmarłą. Emocjonalne
problemy dziewczyny i wyrzuty sumienia z powodu przeżycia narastają, kiedy
dochodzi do Trzasku – dramatycznego wypadku, który wstrząsa społecznością
niewielkiego miasteczka Sorge.
Tula miała w życiu wszystko – urodę, prosperujący biznes,
kochającego męża i córeczkę. Trzask zmienił młodą bizneswoman w osieroconą
matkę, która nie potrafi wyrwać się z kręgu rozdzierającego bólu, i która z
fascynacją, ale i pewną dozą niepokoju - podobnie jak reszta osieroconych matek
i mieszkańców miasteczka - obserwuje dziewczynę, której Trzask nie zabrał.
Adela to najstarsza z trójki kobiet. Na psychikę Adeli
Trzask zdaje się nie mieć większego wpływu. Starsza pani wydaje się być
postacią zrównoważoną - w przeciwieństwie do dwóch młodszych bohaterek. Problemy,
które ją dręczą nie są aż tak oczywiste i spektakularne, jak te męczące
dziewczynę i Tulę. Adela z pozoru stanowi ostoję rodziny i lokalnej
społeczności - to silna babka, która nie boi się zrywać z konwenansami i żyć
wedle własnych zasad, teoretycznie. W rzeczywistości Adela coraz częściej miewa
zaniki pamięci, a pogłębiająca się choroba stopniowo odbiera jej tożsamość i wrzuca
ją w objęcia wstydu i strachu.
Aleksandra Zielińska napisała genialną, przepełnioną niedopowiedzeniami
powieść. Jestem pod ogromnym wrażeniem kreacji psychologicznej postaci -
zwłaszcza dziewczyny i Adeli. Mój podziw w tej powieści wzbudził również sposób
kreacji przestrzeni.
Sorge - niewielkie miasto położone nad Wisłą to miejsce
wyjątkowe. Miasto trochę magiczne, bo niczym baśniowe krainy położone na siedmiu
wzgórzach, a zarazem mocno przerażające, gdyż jego przestrzeń naznacza głównie
śmierć i żałoba. Z jednej strony to zwykłe małe miasteczko, z drugiej to niezwykle
tajemnicza i mroczna kraina znajdująca się jakby poza czasem i przestrzenią, która
przypominała mi nieco Prawiek Olgi Tokarczuk. Kraina posiadająca swoją wolę i
moc wpływania na zachowania mieszkańców. To miejsce, które potrafi być
bezduszne i okrutne, ale gdy nadchodzi odpowiedni czas – co widać w finale – jest
zdolne podarować również spokój znękanym duszom.
Jeżeli poszukujecie oryginalnej, mocnej, momentami
przerażającej prozy psychologicznej, zapraszam Was serdecznie do Sorge, miasta
cudów i przekleństw, śmierci i żałoby! Aleksandra Zielińska zabierze Was w
podróż, o której nie prędko zapomnicie.
Mówi Tula: „Wszędzie czuć tu zmarłych pod stopami, Gdy linią kolejową toczy się pociąg, ziemia trzęsie się od ich ruchów[…]W Sorge mamy dużo pogrzebów, a mało urodzeń”.Mówi dziewczyna: „Mieszkam w miasteczku Boża Wola, które kiedyś było wsią, ale wszyscy wolą korzystać z dawnego niemieckiego przezwiska – Sorge oznacza troskę albo zmartwienie, a ludzie w Bożej woli są zarówno troskliwi, jak i martwią się na zapas”.Mówi Adela: „Mieszkam w Sorge, z dziewczyną i jej ojcem, w domu z ogrodem i sadem. Śliwki rodzą się małe i sparszywiałe. Znam na pamięć wszystkie ścieżki w miasteczku, sama je wydeptywałam. W nocy słyszę jak turkocze pociąg na torach. Jako bardzo mała dziewczynka widziałam trupy u Czyżewskich, bo poszłam z dziadkiem Józefem do dworku zaraz po nocy kupały. Dziadek Józef o tym nie wiedział”.
Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję serdecznie serwisowi nakanapie.pl