środa, 23 stycznia 2019

"Już nie zapomnisz mnie" - informacja o konkursie

Moi Drodzy Czytelnicy, zostałam poproszona o udostępnienie Wam informacji o II edycji przedwojennego konkursu literackiego „Już nie zapomnisz mnie”, który trwa do 7 kwietnia 2019r.

Jeśli interesujecie się okresem międzywojnia i lubicie pisać, jest to zdecydowanie konkurs dla Was.

Oto, co o  pisze o nim organizatorka:

Uczestnik może napisać pracę w dowolnym klimacie i gatunku, więc ma duże pole do popisu. Wystarczy obudzić swoją wyobraźnię. Do wygrania są cenne nagrody, m.in. książki, gazety i płyty CD. I edycja cieszyła się sporym zainteresowaniem.

Niech pamięć o przedwojennych artystach trwa, a osoby lubiące pisać doskonalą swoje pióro pisarskie.

Dokładne informacje o konkursie, regulamin oraz listę nagród znajdziecie na stronie:

https://przedwojenny-konkurs.blogspot.com



wtorek, 22 stycznia 2019

"Okrutny książę" Holly Black

Seria: Okrutny Książę (tom 1)
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 424
Rok wydania: 2018


Krwawa zbrodnia na zawsze odmienia los trzech sióstr. Zostają porwane do świata elfów, bajecznego Elysium. Upływa dziesięć lat; Jude pragnie za wszelką cenę odnaleźć swoje miejsce w krainie elfów – lecz dumni elfowie gardzą śmiertelniczką, a wzgardliwszy od innych jest książę Cardan, najmłodszy i najokrutniejszy z potomków Najwyższego Króla.
By zdobyć pozycję na Dworze, musi rzucić Cardanowi wyzwanie – a następnie ponieść konsekwencje.


Muszę coś wyznać. Kiedy sięgałam po „Okrutnego księcia” nie wiedziałam o tej książce prawie nic – nie zapoznałam się bliżej z opisem, nie czytałam opinii innych czytelników. Wiedziałam o tej powieści tylko tyle, że jest to fantastyka, ma ładną okładkę i  często gości na fotografiach bookstarammerów (zwłaszcza zagranicznych). Kupno tego tytułu było impulsem i - jak bywa w wypadku takich spontanicznych, książkowych zakupów - do lektury wcale nie było mi spieszno, co ostatecznie wyszło mi na dobre, bo nie będę musiała czekać długo na kontynuację książki, która okazała się tak rewelacyjna, że zarwałam dla niej noc.

Akcja powieści Holly Black rozgrywa się w magicznym świecie Elysium zamieszkanym przez pięknych, ale złośliwych przedstawicieli Faerie. Opowieść koncentruje się przygodach Jude, siedemnastoletniej śmiertelniczki, która dziesięć lat temu - wraz z siostrą bliźniaczką i przyrodnią siostrą będącą w połowie fearie - została uprowadzona ze świata ludzi do krainy elfów. Nastoletnia bohaterka próbuje odnaleźć swoje miejsce w przepełnionym czarami świecie, w którym traktowani z pogardą śmiertelnicy są najczęściej jedynie otumanionymi magią sługami wróżek. Jej trudną z powodu pochodzenia sytuację pogarsza niestety fakt, że stała się obiektem drwin i okrutnych żartów najmłodszego syna Najwyższego Króla, tytułowego Okrutnego Księcia Cardana i jego oddanych przyjaciół.

Charakterna, przepełniona dumą Jude nie ma zamiaru biernie poddawać się okrucieństwu i z całą mocą walczy z prześladowcami. Nie wie, że swoją postawą zwraca na siebie uwagę wysoko postawionego Faerie, który wciąga ją w sam środek prowadzonej przez siebie gry.

Czy Jude będzie gotowa zaakceptować konsekwencje swoich działań, kiedy otrzyma wreszcie szansę na wywalczenie sobie pozycji na elfowym dworze? W świecie wróżek wszakże wszystko ma swą cenę, a walutą za przysługę na ogół nie są pieniądze…

„Okrutny książę” to fantastyczna opowieści przepełniona magią, okrucieństwem, zbrodnią i intrygami, z ciekawą, ambitną i pełnokrwistą główną bohaterką, którą nietrudno obdarzyć sympatią. Niesamowicie podobało mi się, jak pisarka wykreowała postać Jude, to jak nie przypomina ona większości poznanych przeze mnie bohaterek fantastycznych powieści młodzieżowych. Podoba mi się fakt, że główna bohaterka powieści rozwija się wraz z postępem fabuły, że wydarzenia, w których uczestniczy mają wpływ na zmiany zachodzące w jej zachowaniu i sposobie myślenia. Zresztą kreacja psychologiczna wszystkich postaci stoi w „Okrutnym księciu” na wysokim poziomie, a Holly Black stworzyła naprawdę nietuzinkową grupę postaci.

Utwór amerykańskiej pisarki okazał się dla mnie bardzo przyjemną w odbiorze opowieścią, której fabuła wciągnęła mnie jak ruchome piaski. Zachwycił mnie wykreowany przez Holly Black, zamieszkany przez magiczne istoty świat, zachwycili stworzeni przez nią bohaterowie, porwała mnie wymyślona przez nią, lekko baśniowa historia.

Jeśli poszukujecie dobrego, młodzieżowego fantasy nieco w stylu „Gry o tron,  kochacie motyw wróżek i silne kobiece bohaterki, których życie nie jest podporządkowane poszukiwaniu miłości, to polecam Wam gorąco „Okrutnego księcia”!
 

wtorek, 15 stycznia 2019

"Filary Świata" Anne Bishop

Cykl: Filary Świta (tom 1)
Wydawnictwo: Initium
Liczba stron: 528
Rok wydania: 2019

Ari, najmłodsza z wielopokoleniowego rodu czarownic, przeczuwa nadchodzące zmiany – zmiany na gorsze. Od wieków jej poprzedniczki opiekowały się Starymi Miejscami, dbając o to, by ziemie te pozostawały bezpieczne i płodne. Ale wraz z nadejściem Letniego Księżyca nastroje wśród jej sąsiadów stają się coraz bardziej napięte. Ari nie jest już bezpieczna.

Fae od dłuższego czasu ignorowali zmiany zachodzące w świecie śmiertelników, a do cienistego świata podróżowali jedynie po chwile dobrej zabawy. Tymczasem drogi powoli zaczynają znikać, skazując klany Fae na izolację i samotność.Choć światy duchowy i naturalny kiedyś pozostawały ze sobą w harmonii, dziś do uszu zarówno Fae, jak i śmiertelników, docierają akordy, które nie chcą ze sobą współbrzmieć. A kiedy przez miasto przetoczą się pomruki polowań na czarownice, niektórzy zaczną się zastanawiać, czy te dziwne znaki nie są przypadkiem różnymi nutami tej samej melodii.
Jedyna wskazówka, która ich wszystkich prowadzi, to niejasna wzmianka o Filarach Świata…


Anne Bishop to zdecydowanie moja ulubiona pisarka tworząca powieści fantastyczne skierowane przede wszystkim do dorosłych kobiet. Kiedy dowiedziałam się, że Initium planuje wydać w Polsce kolejną serię jej autorstwa, byłam ogromnie podekscytowana i wiedziałam, że książki wchodzące w jej skład staną się dla mnie lekturą obowiązkową. Gdy pierwszy tom serii Tir Alainn „Filary Świata” trafił w moje ręce, dosłownie przepadłam – na kilkanaście godzin wszystko przestało się liczyć, jedyne czego pragnęłam, to dowiedzieć się, jaki będzie finał pasjonującej, pełnej napięcia historii młodej wiedźmy Ari i jej przyjaciół! Ta opowieść mnie pochłonęła i dostarczyła tak niesamowicie silnych emocji, że żadne słowa nie są w stanie tego w pełni oddać.

Amerykańska pisarka zabrała mnie do przesiąkniętego magią, stojącego na skraju kryzysu świata przypominającego europejskie średniowiecze, w którym obok siebie żyją przedstawiciele rodu wróżek Fae, mały lud, oddane ziemi wiedźmy i bezwzględni Inkwizytorzy – istna mieszanka wybuchowa!

Kiedy drogi łączące magiczną krainę Tir Alainn i świat ludzi zaczynają znikać, a wraz z nimi w nicości pogrążają się całe połacie ziem z zamieszkującymi je klanami Fae, przywódcy wróżek - Łowczyni i Światły - z pomocą swych poddanych podejmują próbę znalezienia odpowiedzi na to, co dzieje się z ich światem. Skąpe informacje, które udaje się zdobyć Bardowi i Muzie prowadzą do zamieszkujących ziemię wiccanfae – wiedźm, które według pieśni minstreli władają destrukcyjną magią wykorzystywaną, by szkodzić innym.

Gdy Fae w swej krainie próbują rozwikłać zagadkę znikających dróg, żyjąca w sąsiedztwie przejścia do Tir Alainn siedemnastoletnia czarownica Ari musi zmierzyć się z nienawiścią otoczenia i samotnością wynikającą z jej inności. Kiedy miejscowa szarlatanka wpycha w jej ręce zaprawiony miłosną magią specjał, dziewczyna ma tylko kilka dni, by odkryć sposób, jak uniknąć przykrych konsekwencji czaru i nie stać się zabawką chcącego ją wykorzystać, okrutnego Royca. Bohaterka nie przypuszcza nawet, jak wielkie zmiany spowoduje w jej życiu  próba oszukania zaklęcia.

Tymczasem w innej części świata Inkwizytor Adolfo ze swą świtą z zapałem, nie przebierając w środkach oddaje się misji oczyszczania ziemi z wiedźm i wszelkich przejawów magii. Jak szybko się okaże, kierujące nim motywy niewiele mają wspólnego ze szlachetną chęcią niesienia pomocy ludowi dręczonemu przez wiedźmie czary. Czytelnikowi raczej nie trudno przewidzieć, że to tylko kwestia czasu nim Adolfo wyruszy do zamieszkanego przez Ari i odwiedzanego przez Fae Brightwood…

„Filary Świata” to wielowątkowa, świetnie dopracowana powieść o fabule przepełnionej tajemnicami. Anne Bishop po raz kolejny mnie nie zawiodła, tworząc historię, w której odnalazłam wszystko to, co w jej  prozie uwielbiam – ciekawie skonstruowany, wypełniony magią świat przedstawiony, interesujących i niejednoznacznych bohaterów (moje serce bezapelacyjnie podbiła Zbieraczka Morag!), obecność motywów feministycznych, ogromną dawkę intryg i mocnych, trzymających w napięciu scen doprowadzających emocje czytelnika do wrzenia, nieco płomiennego romansu, który nie przytłacza fabuły i rozwija się w dość ciekawym kierunku.

Lektura najnowszej powieści Anne Bishop okazała się dla mnie cudownym, pełnym emocji doświadczeniem. „Filary Świata” to obowiązkowa pozycja dla wszystkich fanów twórczości pisarki oraz dla miłośników mrocznego fantasy. Gorąco polecam!

***

Ta książka tak bardzo mnie wciągnęła i zawładnęła moją wyobraźnią, że zaraz po lekturze byłam gotowa kupić angielskie wydanie tomu 2 i 3, by czym prędzej dowiedzieć się, jak zakończy się niezwykła historia Fae, wiedźm i Inkwizytorów. Kiedy zobaczyłam oryginalne okładki serii (bardzo mi się nie podobają – łagodnie mówiąc), doszłam jednak do wniosku, że wolę trochę się pomęczyć i poczekać na polskie wydanie, którego szata graficzna jest o wiele ładniejsza.  

niedziela, 6 stycznia 2019

"Filary Świata" Anne Bishop - GORĄCA ZAPOWIEDŹ

Kochani, już 14 stycznia swoją premierę będzie miał pierwszy tom cyklu Tir Allain "Filary Świata" autorstwa mojej ukochanej autorki Anne Bishop. Jestem naprawdę podekscytowana!

Anne tworzy emocjonujące powieści fantastyczne, przepełnione niesamowitym klimatem i magią. Uwielbiam sposób, w jaki tworzy ona światy w swych książkach, uwielbiam jak kreuje bohaterów, uwielbiam przepełnione intrygami i tajemnicami fabuły jej powieści. Jestem diablo ciekawa, co pisarka przygotowała dla czytelników w Filarach, bo opis sugeruje, że będzie to prawdziwa mieszanka wybuchowa - przenikające się światy wróżek i ludzi, obecność magicznych Fae i wątki związane z polowaniem na czarownice. Brzmi rewelacyjnie, a lektura fragmentu jeszcze potwierdza, że będzie to dla mnie rewelacyjna lektura!

Tutaj mam dla Was fragment z pierwszymi czterema rozdziałami powieści do pobrania:  KLIK



Ari, najmłodsza z wielopokoleniowego rodu czarownic, przeczuwa nadchodzące zmiany – zmiany na gorsze...

Od wieków jej poprzedniczki opiekowały się Starymi Miejscami, dbając o to, by ziemie te pozostawały bezpieczne i płodne. Ale wraz z nadejściem Letniego Księżyca nastroje wśród jej sąsiadów stają się coraz bardziej napięte. Ari nie jest już bezpieczna.

Fae od dłuższego czasu ignorowali zmiany zachodzące w świecie śmiertelników, a do cienistego świata podróżowali jedynie po chwile dobrej zabawy. Tymczasem drogi powoli zaczynają znikać, skazując klany Fae na izolację i samotność.

Choć światy duchowy i naturalny kiedyś pozostawały ze sobą w harmonii, dziś do uszu zarówno Fae, jak i śmiertelników, docierają akordy, które nie chcą ze sobą współbrzmieć.

A kiedy przez miasto przetoczą się pomruki polowań na czarownice, niektórzy zaczną się zastanawiać, czy te dziwne znaki nie są przypadkiem różnymi nutami tej samej melodii.

Jedyna wskazówka, która ich wszystkich prowadzi, to niejasna wzmianka o Filarach Świata…



 

czwartek, 3 stycznia 2019

"Zrodzony" Jeff VanderMeer

Wydawnictwo: MAG
Seria wydawnicza: Uczta Wyobraźni
Liczba stron: 364
Rok wydania: 2018

„Jestem osobą czy bronią”, pyta Zrodzony w obliczu śmierci.
„Jesteś osobą”, odpowiada Rachel. „Ale jak każda osoba, możesz być także bronią”.
W Zrodzonym, nowej imponującej powieści Jeffa VanderMeera, autora uznanej trylogii Southern Reach, młoda kobieta imieniem Rachel żyje jako poszukiwaczka w zrujnowanym, niebezpiecznym mieście w niedalekiej przyszłości. Miasto jest pełne porzuconych biotechnologicznych wytworów Firmy – organizacji, która obecnie jest w rozsypce – i nękane nieprzewidywalnymi atakami olbrzymiego niedźwiedzia. Z jednej ze swoich wypraw Rachel przynosi Zrodzonego, który jest małą zieloną bryłką – rośliną czy zwierzęciem? – ale cechuje go dziwna charyzma. Rachel coraz bardziej przywiązuje się do Zrodzonego i otacza go opieką, na którą nie może sobie pozwolić. Taka słabość zagraża jej niepewnemu bytowi, irytuje jej partnera, Wicka, oraz zaburza – być może na zawsze – delikatną równowagę panującą w bezlitosnym mieście. A jednak Rachel, mimo że nie rozumie, czym albo kim jest Zrodzony, nie potrafi z niego zrezygnować, chociaż on stale rośnie i się zmienia… „Urodził się, ale to ja go zrodziłam”.



„Zrodzony” Jeffa VanderMeera to wyśmienita powieść z pogranicza fantastyki-naukowej i literatury postapokaliptycznej, doprawiona solidną dawką wątków psychologiczno-egzystencjalnych. Amerykański pisarz zabiera czytelników w pełną tajemnic podróż do bezimiennego, zniszczonego miasta przyszłości, w którym o przetrwanie walczą poszukiwaczka Rachel, jej partner, naukowiec Wick oraz dziwna, biotechnologiczna istota, którą główna bohaterka znalazła podczas jednej ze swych miejskich wypraw – tytułowy Zrodzony. To właśnie tajemniczy organizm stoi w fabularnym centrum opowieści, jego pojawienie się burzy uporządkowany świat Rachel, wpływa na jej emocje i związek z Wickiem, a także pobudza jej wspomnienia sprzed upadku świata; co staje się istotne zwłaszcza dla czytelnika, ponieważ umożliwia mu częściowe zrekonstruowanie historii upadku ludzkości. VanderMeer nie ujawnia jednak zbyt wiele, pozwalając, by to odbiorcy powieści wysnuwali własne teorie i wnioski, samodzielnie uzupełniali luki w stworzonej przez pisarza historii zniszczonego miasta - co według mnie stanowi w trakcie lektury całkiem przyjemne, intelektualne wyzwanie.

Ogromnym plusem polskiego wydania powieści przygotowanego przez wydawnictwo MAG jest włączenie do książki noweli „Dziwny Ptak”, której akcja rozgrywa się w tym samym uniwersum co „Zrodzony”. Przedstawione w opowiadaniu wydarzenia w pewnym momencie łączą się  bezpośrednio z tymi, w których uczestniczyli Rachel i Wick. Historia przedstawiona w „Dziwnym Ptaku” pozwala czytelnikom spojrzeć z innej perspektywy na wypadki, które rozgrywały się w bezimiennym mieście, umożliwia również w pewnym stopniu śledzenie poczynań jednej z oponentek bohaterów – potężnej Magiczki. Fabuła nowelki bez wątpienia uzupełnia wiedzę czytelnika o wykreowanym przez Amerykanina świecie.

„Zrodzony” i „Dziwny Ptak” są  rozbudzającymi wyobraźnię opowieściami o upadku i rozkładzie świata oraz ludzkości, walce o przetrwanie, które poruszają również kwestie dotyczące tożsamości, związków międzyludzkich, a nawet problematykę dotyczącą uchodźstwa. Nie łatwo było mi wgryźć się w tę powolnie rozwijającą się historię, ale każda kolejna przeczytana przez mnie strona przekonywała mnie, że mam do czynienia z niebanalny, wartościowym tytułem, którego lekturę z pełnym przekonaniem mogę określić wyborną ucztą wyobraźni.