niedziela, 27 kwietnia 2014

"Taka jak ty" Maureen Lindley

Wydawnictwo: Prószyńki i S-ka
Liczba stron: 496
Rok wydania: 2014

Poruszająca powieść o dziewczynie z amerykańsko-japońskiej rodziny, która po ataku na Pearl Harbor trafia do obozu dla internowanych.

Maureen Lindley w swej powieści „Taka jak ty” przedstawia życie nastolatki, a później kobiety, której przyszło żyć w trudnych czasach II wojny światowej. Satomi Baker mieszka razem ze swymi rodzicami na farmie położonej na rolniczym wybrzeży Kalifornii. Czternastolatka jest córką Amerykanina i Japonki, której rodzice byli imigrantami. Lokalne społeczeństwo nie przepada raczej za rodziną dziewczyny, a już szczególnie kłuje ich w oczy obecność nastolatki, która nie pasuje ani do środowiska Amerykanów ani do środowiska Japończyków. Egzotyczna uroda Satomi i jej buntownicza natura sprawiają, że dziewczyna stoi pomiędzy dwoma kulturami. Powieść Lindley w bardzo dużym stopniu skupia się właśnie na wątku poszukiwania przez bohaterkę swego miejsca na świecie. W powieści występuje również bardzo ważny wątek historyczny, związany z sytuacją obywateli amerykańskich japońskiego pochodzenia.

Po ataku na Pearl Harbor sytuacja Japończyków Issei (pierwsze pokolenie imigrantów), Nisei (potomkowie japońskich imigrantów) i Sansei (dzieci Nisei) gwałtownie się pogarsza. Trzy miesiące po ataku, na mocy rozporządzenia 9066, ludność pochodzenia japońskiego zostaje internowana i przeniesiona do odizolowanych obozów. Satomi i jej matka tracą wszystko co było ich własnością. Kobiety trafiają do obozu Manzanar, który nie jest przygotowany na przyjęcie dużej liczby ludności. Wspólne prysznice i latryny, tłok na stołówkach, byle jak sklecone baraki, które nie stanowią dostatecznej ochrony przed trudnymi warunkami atmosferycznymi – warunki w obozach był złe. W obozie ludzie przejawiali bardzo różne postawy. Jedni z pokorą przyjęli swój los, próbowali udowodnić swą lojalność. Inni buntowali się i odwracali plecami do kraju, który ich zdradził. Myślę, że pisarka bardzo dobrze opracowała ten wątek swojej powieści.

Powieść Lindley to bardzo ciekawa pozycja. Pisarka poruszyła wątki, które mnie interesują. Z jednej strony mamy bardzo ciekawy wątek tożsamości, z drugiej niezwykle ciekawy element historyczny. Już kiedyś czytałam książkę opisującą internowanie amerykańskich Japończyków („Milcząca godność” Danielle Steel) i muszę powiedzieć, że powieść Maureen podobała mi się zdecydowanie bardziej.

Warstwa fabularna książki bardzo mi się podobała, choć pojawiły się drobne zgrzyty. Autorka w pewnym momencie skręciła w kierunku sentymentalnego romansu – w pewnej chwili w życiu Satomi pojawił się bajecznie bogaty książę na białym koniu. Bałam się, że powieść zmieni się w schematyczny romans i całe moje zadowolenie z lektury pryśnie jak bańka mydlana. Na szczęście tak się nie stało. Co do bardziej technicznych stron powieści: Maureen Lindley stosuje narracje prowadzoną w czasie teraźniejszym. Nie lubię tego typu narracji, ciężko jest mi wczytać się w tekst, zajmuje mi to o wiele więcej czasu niż w przypadku narracji prowadzonej w czasie przeszłym.

„Taka jak ty” to niewątpliwie interesująca pozycja, która pokazuje, że Stany Zjednoczone wcale nie były krajem równości i wolności obywatelskiej. Jeden rozkaz doprowadził do tego, że amerykański sen zmienił się w koszmar dla ponad 120 tysięcy obywateli, którzy zawinili tylko tym, że mieli inny kolor skóry.

„Taką jak ty” polecam przede wszystkim osobom, które interesuje tematyka poruszana w powieści. Ja jestem zadowolona z lektury tego tytułu.



Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi nakanapie.pl

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

"Marcowe fiołki" Sarah Jio

Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 304
Rok wydania: 2012

Dziesięć lat temu Emily miała wszystko. Dziś jej kariera leży w gruzach, a ukochany mąż zabiera z ich mieszkania ostatni karton i odchodzi do innej kobiety. Załamana Emily wyjeżdża na wyspę, na której jako dziecko spędzała beztroskie wakacje. Tu będzie mogła odpocząć, wyleczyć rany.
Ale wymarzony spokój nie trwa długo. Kim jest Jack, tajemniczy artysta, od którego ciotka każe jej się trzymać z daleka? I czemu historia z odnalezionego pamiętnika tak bardzo przypomina Emily jej własne życie?


Po literaturę kobiecą sięgam często i chętnie, wszakże jestem kobietą i lubię czytać dobre powieści, w których zostają poruszone wątki bliskie sercu każdej pani. Po „Marcowe fiołki” sięgnęłam, ponieważ miałam już styczność z prozą Sarah Jio („Jeżynowa zima” subtelnie i delikatnie wkradła się do mego serca dostarczając mi całą moc wzruszeń),  miałam nadzieję, że kolejne spotkanie z prozą pisarki będzie równie udane.  Niestety nie udało się.

Autorka w „Marcowych fiołkach” wykorzystuje znane i opatrzone motywy i schematy. Główna bohaterka właśnie się rozwiodła. Emily jest rozbita, więc postanawia odwiedzić swoją ciocię. Na miejscu czekają na nią dwaj przystojni mężczyźni - tylko czekający, by zbliżyć się do porzuconej kobiety – oraz stara tajemnica rodzinna, której rozwiązanie spocznie na barkach bohaterki. Fabuła powieści niczym mnie nie zaskoczyła i nie udało mi się zaangażować w snutą przez pisarkę historię.

„Marcowe fiołki” nie są złą powieścią, jednak ja odebrałam tę książkę jako pozycję przeciętną. Po przeczytaniu całego mnóstwa bardzo pozytywnych recenzji, oczekiwałam zdecydowanie czegoś więcej niż kolejnej powieści opartej na oklepanym pomyśle.  
 

niedziela, 13 kwietnia 2014

"Za dziewiąta falą. Księga legend irlandzkich" Marie Heaney

Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 304
Rok wydania 2014

Marie Heaney kreśli przed czytelnikiem barwne historie celtyckich bohaterów, opowiada również o pierwszych chrześcijańskich świętych na wyspie. To szerokie spojrzenie pozwala poznać fascynujące dziedzictwo minionych wieków, które leży u podstaw tożsamości współczesnej Irlandii.

Zebrane w tej książce podania należą do najstarszych w Europie i przez wieki były przekazywane z ust do ust. W średniowieczu zostały spisane, dzięki czemu nawet dziś możemy wkroczyć do świata pełnego wojowników, królów i magów. Trwałe miejsce w literaturze powszechnej zapewnia tym opowieściom ponadczasowość – opisywany w nich świat dawno przeminął, ale namiętności zamieszkujących go tyranów, intrygantów, upartych kobiet i zapalczywych mężczyzn żyją nadal.

Zawsze lubiłam poznawać legendy i mity. Uważam, że wiekowe podania są wspaniałym źródłem wiedzy o wierzeniach i życiu ludzi, którzy już dawno odeszli. Historia dostarcza nam wiedzy naukowej o minionych czasach, legendy i mity umożliwiają czytelnikom zbliżenie się do natury dawnych mieszkańców danego kraju.

„Za dziewiątą falą. Księga legend irlandzkich” to książka, która przybliża czytelnikowi podania irlandzkie. Publikacja jest zbiorem opowieści o protoplastach Irlandczyków, o niezwykłych bohaterach i mitycznych władcach tego kraju, przybliża nam również trójkę świętych patronów tego państwa.

Autorka zdecydowała się przybliżyć czytelnikom trzy cykle legend: cykl mitologiczny, ulsterski i feniański. Opowieści zebrane przez Marie Heaney przedstawiają historię mitycznych półbogów zamieszkujących Irlandię, opowiadają o niezwykłych rycerzach, dla których honor bywał ważniejszy niż lojalność wobec przyjaciół. W legendach nie brak miejsca dla kobiet. Bohaterkami wielu z opowieści są silne i piękne niewiasty, którym nieobce są jednak uczucia zawiści i zazdrości. W starych podaniach nie brak również elementów magicznych.

Bohaterowie irlandzkich podań są dumni i butni, charakteryzują się wspaniałą i potężną budową, przypominają herosów zdolnych w pojedynkę pokonać całą armię. Szlachetni rycerze to nie tylko doskonali wojownicy, ale i mężowie biegli w sztukach takich jak poezja czy gra w szachy. Bohaterowie irlandzcy wyróżniają się przymiotami fizycznymi, jak i duchowymi. Elementem, który mnie zdumiał, był kodeks moralny przedstawionych w opowieściach wojowników. Dla herosów najważniejszy jest honor i geis, - w imię tych dwóch wartości rycerz gotów jest zdradzić najbliższych sobie ludzi. Legendarni rycerze i władcy są porywczy i bitni, a opowieści o ich przygodach są bardzo często krwawe i brutalne.

Książka zredagowana przez Marie Heaney pozwoliła mi przenieść się do legendarnego świata Irlandii, o którym nie miałam pojęcia. Jak pisałam na początku bardzo lubię poznawać legendy i mity - umożliwiają one zerknięcie na świat, w który wierzyli ludzie żyjący setki i tysiące lat temu. Lubię literaturę, a stare podania, wywodzące się z tradycji ustnej są cenną i piękną perłą wprawioną w koronę krajowej literatury. Wiem, że jeszcze nie raz sięgnę po zbiór legend irlandzkich zabranych przez Heaney - takie książki mogę czytać nieskończoną ilość razy i nigdy mi się nie nudzą.

„Za dziewiątą falą, Księga legend irlandzkich” to publikacja, którą polecam bardzo gorąco wszystkim miłośnikom literatury.