Wydawnictwo: Lucky
Liczba stron: 320
Rok wydania: 2016
Włóczenie się nocą po Wolnym Mieście Rades nigdy nie było
bezpieczne, nie kiedy w mroku czaiły się tajemnicze istoty. Gdy coś
zaczyna bezlitośnie wybijać zmiennokształtnych, którzy do tej pory
uważali się za nietykalnych, zaczyna się wyścig z czasem.
Kim lub czym jest morderca? Groźny władca zmiennokształtnych,
tajemnicza kobieta, sympatyczny Rosjanin, zakręcony naukowiec i medium
połączą siły, by rozwiązać tę zagadkę. Zegar tyka.
W mrocznym Wolnym Mieście Rades położonym w bliżej
niesprecyzowanym, europejskim państwie mieszka Miriam – tajemnicza młoda
kobieta; poliglotka i tłumaczka literatury, której głównym zajęciem jest
świadczenie usług istotom zmiennokształtnym. Kiedy ktoś zaczyna bestialsko
mordować członków stada, władca istot dwoistej natury zwraca się o pomoc do
kobiety i jej wiernego współpracownika Iwana. Bohaterka bez wahania przyjmuje
zlecenie.
W trakcie lektury czytelnik stopniowo odsłania sekrety
niezwykle skrytej, nie do końca zwykłej bohaterki. Okazuje się, że w wypadku
najnowszego zlecenia kobiecie chodzi nie tylko o chęć zysku. Poczynaniami Miriam
kierują bardziej osobiste motywy, które przed czytelnikiem zostają odkryte w
finałowej części książki.
W powieści Wiśniewskiej można wyróżnić dwa główne wątki –
wątek kryminalny i wątek tajemniczej tożsamości Miriam. Oba wątki są
interesujące, ale odnoszę wrażenie, że autorka nie wycisnęła z nich wszystkiego
– czuję niedosyt. Powieść można było jeszcze doszlifować, rozwinąć pewne sceny
(szczególnie te rozgrywające się w „biurze” Bena).
Autorka miała niezły pomysł na fabułę, fajnie wykreowała
bohaterów (moim ulubieńcem został Iwan). Iga Wiśniewska to obiecująca pisarka
ze sporym potencjałem, jednak według mnie powinna popracować nieco nad stylem.
Pierwszoosobowa narracja utrzymana w czasie teraźniejszym połączona z częstą
zmianą narratorów nie do końca przypadła mi do gustu – podczas lektury coś mi
zgrzytało, pewne fragmenty wypowiedzi bohaterów wydawały się nienaturalne.
„Przeklęta” ma może swoje
mankamenty, ale nie zmienia to faktu, że przyjemnie spędziłam czas podczas
lektury. Cieszę się, że zdecydowałam się na udział w akcji Book Tour i otrzymałam
możliwość poznania tego tytułu. „Przeklęta” okazała się niewymagającą, ale interesującą
i całkiem niezłą powieścią z gatunku urban fantasy, która swym klimatem
przypominała mi nieco serię o Mercedes Thompson autorstwa Patrici Briggs.
Iga Wiśniewska rozbudziła moje zaciekawienie, ale go nie
zaspokoiła, co było – mam nadzieję – świadomym zabiegiem. Jeśli kiedykolwiek
powstanie kontynuacja (epilog wybitnie sugeruje, że czytelnik może oczekiwać takowej),
to bez wątpienia po nią sięgnę.
Książa przeczytana w ramach akcji Book Tour zorganizowanej przez Literacki Świat Cyrysi.
Dziękuję za udział w mojej zabawie i za subiektywną recenzję. Cieszę się, że autorka wzbudziła Twoją ciekawość i apetyt na więcej.
OdpowiedzUsuńJa ze swojej strony dziękuję za umożliwienie mi przeczytania książki :)
UsuńJa też chciałabym, by powstała kontynuacja.
OdpowiedzUsuńNo własnie ta książka idealnie pasuję do tego żeby napisać do niej kontynuacje.
OdpowiedzUsuń