Seria: Dublin Murder Squad (tom 1)
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 496
Rok wydania: 2016
Trójka dwunastoletnich dzieci – Germanie, Adam i Peter – bawi się przy
drodze koło miasteczka Knocknaree, a potem wchodzi do przylegającego do
niej lasu. Adam zostaje odnaleziony kilka godzin później w stanie
bliskim katatonii, w zakrwawionej odzieży. Niczego nie pamięta. Germanie
i Peter znikają bez śladu. Dwadzieścia lat później, obecnie Rob Ryan,
pracuje w wydziale zabójstw dublińskiej policji. Wraz ze swoją partnerką
Cassie Maddox rozpoczyna śledztwo w sprawie zamordowania
dwunastoletniej Katy Devlin, której zwłoki odnaleziono na terenie
wykopalisk archeologicznych w Knocknaree. Co łączy tę zbrodnię z
wydarzeniami z 1984 roku? Obie sprawy są do siebie łudząco podobne. Dla
Ryana dochodzenie ma dodatkowo wymiar osobisty – musi nie tylko odnaleźć
mordercę, ale zmierzyć się z własnymi traumatycznymi przeżyciami z
dzieciństwa, o której do tej pory wolał milczeć. Pojawia się coraz
więcej trudnych pytań. Pozornie normalna rodzina ofiary wydaje się
skrywać wiele tajemnic...
„Zdążyć przed zmrokiem” to wznowienie debiutanckiej powieści
Tany French i zarazem pierwszy tom serii kryminalnej o przygodach detektywów
pracujących w dublińskim wydziale zabójstw. Powieść okazała się trzymającym w
napięciu thrillerem o rewelacyjnie dopracowanej fabule. Historia wykreowana
przez irlandzką autorkę całkowicie zaabsorbowała moją uwagę. French po
mistrzowsku budowała napięcie i podsycała atmosferę niepokoju - aż trudno
uwierzyć, że „Zdążyć przed zmrokiem” była debiutancką powieścią pisarki.
Akcja książki koncentruje się na sprawie zabójstwa dwunastoletniej
Katy Devlin. Ciało dziewczynki zostaje odnalezione na terenie wykopalisk archeologicznych
prowadzonych na przedmieściach Dublina. Śledztwo przejmują detektywi Robert
Ryan i Cassie Maddox.
Policjanci drepczą w miejscu – nie wiadomo kto chciałby
zabić i zbezcześcić ciało miejscowej ulubienicy. Brak podejrzanego, narzędzia
zbrodni i motywu. Prasa i policja mnożą kolejne spekulacje. Atmosferę wokół śledztwa
podgrzewa fakt, że Knocknaree już kiedyś stało się sceną niewyjaśnionej sprawy kryminalnej.
W latach osiemdziesiątych, w tajemniczych okolicznościach w lesie zaginęła dwójka
dzieci. Czy słusznym jest jednak powiązanie zabójstwa młodziutkiej baleriny z
zaginięciem, do którego doszło dwadzieścia lat wcześniej? Czy podszyte
osobistymi motywami pragnienie rozwiązania sprawy sprzed lat nie zapędzi Roba i
jego partnerki w kozi róg?
„Zdążyć przed zmrokiem” to genialnie napisany thriller, w
którym czytelnik uświadczy wszystkiego, co w tego typie literatury najlepsze:
mrocznej atmosfery, skomplikowanej zagadki, nieustannego napięcia i poczucia
zbliżającego się nieszczęścia. Bardzo mocną stroną tego tytułu jest narracja. Choć
historię poznajemy z teraźniejszego punktu widzenia, to tak naprawdę jest ona
opowieścią/wspomnieniem snutym przez głównego bohatera. Wydarzenia obserwujemy
oczami detektywa wydziału zabójstw, który co jakiś czas zwraca się bezpośrednio
do czytelników, przypominając nam, że przedstawiona historia należy do
przeszłości, że śledztwo zostało już przeprowadzone i zamknięte, ale
konsekwencje podjętych przez Roba i Cassie działań ciągle pobrzmiewają. Utwór dzięki
narracji nabiera niezwykłego, gawędziarskiego charakteru. Atmosferę podkręcają
rzucane jakby od niechcenia komentarze detektywa ujawniające skąpe informacje
odnoszące się do finału prowadzonej przez bohaterów sprawy – podtrzymują one
zainteresowanie i uwagę czytelnika lekturą, budują napięcie.
„Zdążyć przed zmrokiem”
to gratka dla wszystkich miłośników dobrze napisanych, dopracowanych thrillerów.
Nie mogłam się oderwać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz