Liczba stron: 568
Rok wydania: 2016
Nawet okrutny los może czasem
zrobić piękny prezent Janek to chłopak towarzyski i lubiany, w szkole wzorowy
uczeń, a w wolnych chwilach wolontariusz. Ulka to jego przeciwieństwo –
opryskliwa, nieufna, skryta. Oboje są w klasie maturalnej, a z racji częstych
nieobecności dziewczyna ma zaległości z matematyki. Janek zgłasza się na
ochotnika, aby jej pomóc. Chce po prostu wypełnić kolejne zadanie Z biegiem
czasu z zaskoczeniem odkrywa, że coraz bardziej zależy mu na Uli. Dziewczyna
jednak cały czas go odpycha… Jaka tajemnica połączy tych oboje? Czy Ula pozwoli
Jankowi zbliżyć się do siebie? Czy mają szansę być razem?
Nie jestem aniołem, choć to
jako pierwsze może przyjść do głowy. Po prostu mam misję. Ważniejszą niż
noszenie skrzydeł. Nie jestem jedyny, ale pracuję sam. Mam podopieczną, Ulę. Nie
spodziewałem się, że będzie tak intensywna. Słodka i pikantna. I wywróci moje
życie do góry nogami. Będzie sądzić, że jestem lekiem, którego potrzebowała,
ale to błąd. Jak mam ją ochronić? Kiedy jej serce pęknie, moje pójdzie w jego
ślady. Jak mam ją uratować, skoro przyszedłem ją odprowadzić?
Kiedy zaczęłam czytać „Dziewczynę o kruchym sercu”, nie byłam zachwycona. Wydawało mi się, że pochopnie zaufałam opiniom czytelników chwalących powieść Elżbiety Rodzeń. Po przeczytaniu kilkudziesięciu stron poczułam się zawiedziona, myślałam że książka nie jest niczym więcej niż przeciętną, nieco naiwną młodzieżówką, która nie zaskoczy mnie niczym pozytywnym. Myliłam się. Bardzo. Ze strony na stronę coraz mocniej angażowałam się w poznawaną historię, później przyszło wzruszenie i płacz. Lektura ostatnich stron była dla mnie nie lada wyzwaniem. Ciężko czytać, kiedy tekst przesłaniała kurtyna łez, a z gardła wyrywa się dławiący szloch.
On jest religijnym, popularnym wśród rówieśników chłopakiem
skrywającym pewną tajemnicę. Ona to szorstka, nieprzystępna dziewczyna, która
trzyma wszystkich na dystans. Nic ich nie łączy, przeznaczenie chce jednak,
żeby losy Janka i Ulki splotły się ze sobą. Pracujący w wolontariacie chłopak
ma pomóc nadrobić dziewczynie zaległości wynikające z częstych absencji w
szkole, ma stać się jej opiekunem, kimś kto będzie dla niej wsparciem i pomoże
w pokonaniu trudności. Ula bardzo szybko przestaje być dla chłopaka tylko
zadaniem do odhaczenia. Janek coraz bardziej zbliża się do dziewczyny, nie ma jednak
pojęcia, jak ogromne konsekwencje będzie miało dla niego i Uli jego zachowanie.
Czy nastolatek odważy się złamać obowiązujące w jego życiu zasady, by móc zostać
z podopieczną dłużej, niż wymaga tego jego zadanie?
„Dziewczyna o kruchym sercu” to przepiękny utwór, który
niesie w sobie ogromny ładunek emocjonalny - trudno się pozbierać po lekturze,
trudno znaleźć sobie miejsce. Ciężko wyrazić słowami ogrom uczuć, jakie
wywołała lektura tego utworu. Podczas lektury łzy płynęły wartkim strumieniem,
a po przewróceniu ostatniej strony w duszy ziała pustka. Pokochałam bohaterów
wykreowanych przez Elżbietę Rodzeń. Janek i Ula oraz ich wzruszająca, magiczna
historia skradły moje czytelnicze serce.
Gorąca polecam wszystkim miłośnikom wzruszających do łez opowieści, amatorom Young Adult i realizmu magicznego.
Piękna powieść. Na mnie również zrobiła niezwykle pozytywne wrażenie.
OdpowiedzUsuńMam dosyć sceptycznie nastawienie do książek autorstwa polskich autorów (niestety!). Mimo to czasami na niektóre pozycje daję się skusić... i mam wrażenie, że ta będzie jedną z nich ;)
OdpowiedzUsuńPolscy pisarze potrafią pisać równie dobrze jak zagraniczni autorzy, są niestety o wiele gorzej promowani :( Według mnie powieść Elżbiety Rodzeń śmiało może konkurować z zagranicznymi bestsellerami z gatunku Young Adult.
UsuńMam nadzieję, że kiedyś zdecydujesz się sięgnąć po "Dziewczynę o kruchym sercu" ;)