czwartek, 5 maja 2016

"Poskromienie złośnicy" William Szekspir

Wydawnictwo: Hachette
Przekład: Leon Ulrich 
Ilustracje: H.C. Selous
Liczba stron: 240
Rok wydania: 2016





Zgłębiania twórczości bodaj najsławniejszego dramaturga w dziejach ludzkości ciąg dalszy. Tym razem sięgnęłam po sztukę, której nigdy nie miałam w  rękach, a fabułę której – jak się okazało w trakcie lektury – znałam częściowo z filmowej adaptacji noszącej tytuł „Zakochana złośnica”.

W prologu poznaje czytelnik Krzysztofa Sly, spitego do nieprzytomności kotlarza, który pada ofiarą wyrafinowanego żartu Pana wracającego z polowania. Majętny mężczyzna postanawia zabawić się kosztem pijaka, oddając mu swe miejsce na dworze. Przykazuje sługom, by wmówili moczymordzie, że to on jest ich panem, a sam wciela się w rolę pokornego sługi, by móc obserwować reakcję ofiary dowcipu. Sly zostaje przeniesiony do rezydencji, gdzie dotarła akurat trupa aktorska. Wystawione zostaje przedstawienie o bogatym kupcu z Padwy i jego dwóch córkach, które ten chce wydać za mąż. Można powiedzieć, że w tym momencie rozpoczyna się właściwa część sztuki, w której widzowie/czytelnicy wspólnie ze Slayem będą śledzić miłosne perypetie posłusznej, dobrej Bianki i złośliwej, ciągle buntującej się Katarzyny.

„Zakochana złośnica” to zabawny i lekki dramat, który czytał się właściwie sam. Fabuła komedii nie była nadmiernie skomplikowana, a błyskotliwe, kipiące humorem dialogi znacząco uprzyjemniały mi lekturę tego dzieła. Jedynie sposób przedstawienia kobiet w tej sztuce może wzbudzić pewne kontrowersje wśród czytelników. Nie da się bowiem ukryć, że bohaterki – a zwłaszcza Katarzyna - są ukazane w sztuce w sposób niezwykle przedmiotowy.

3 komentarze:

  1. Pisałam już to u Ciebie niejednokrotnie... ale powtórzę i tak: Szekspira uwielbiam! "Poskromienia złośnicy" jeszcze nie miałam okazji poznać :)

    OdpowiedzUsuń