środa, 25 grudnia 2013

"Stokrotki w śniegu" Richard Paul Evans

Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 288
Rok wydania: 2012

Zły. Okrutny. Bezwzględny. Tylko tyle i aż tyle można o nim powiedzieć. James Kier jest człowiekiem, który nie dba o nikogo - ani o swoją żonę, ani o syna. Liczy się tylko on sam.
Kiedy gazety donoszą, że zginął w wypadku, wszyscy nareszcie mogą powiedzieć, co o nim sądzą. Tylko że James żyje. A to, co słyszy na swój temat, jest dla niego szokiem.
Wyrządził w życiu wiele zła, a teraz postanawia wszystko naprawić. Jednak nie jest to łatwe, a lista skrzywdzonych jest długa. Okazuje się, że najmocniej wspiera go osoba, którą zranił najbardziej.
Czy zdąży ocalić tę miłość? Czy wraz z nią przyjdzie wybaczenie?


„Stokrotki w śniegu” to powieść, która wspaniale wpasowuje się w świąteczny klimat, chociaż nie jest ona utworem odkrywczym, czy zadziwiającym swą oryginalnością. Richard Paul Evans stworzył kolejną wersję wersji „Opowieści wigilijnej” – niby odgrzewany kotlet, a jednak w okresie przedświątecznym takie historie czyta się z przyjemnością.

James Kier to zimny i bezwzględny biznesmen, dla którego liczy się tylko zysk. Mężczyzna wierzy w siłę pieniądza i nie dba o drugiego człowieka. Wszystko zmienia się jednak kilka tygodni przed świętami Bożego Narodzenia. Na skutek pomyłki bohater zostaje uznany za martwego. Kier czyta niepochlebne opinie swych współpracowników i przyjaciół pod nekrologiem. Opinie innych mocno wstrząsają mężczyzną, który nie zawsze był potworem bez serca. Bohater dostaje niecodzienną i bardzo cenną lekcję - James ma szansę zobaczyć, jak zostanie zapamiętany przez potomnych, ma okazję dowiedzieć się co naprawdę sądzą o nim ludzie, których uważał za swych przyjaciół. Mężczyźnie niezbyt podoba się to co widzi. Sytuacja, w której znalazł się Kier otwiera mu oczy i wyzwala w nim pragnienie przemiany.

„Stokrotki w śniegu” to sympatyczna, niezwykle pozytywna powieść, mimo tego, że jest to kolejna wersja historii o Ebenezerze Scrooge’u. Książka jest utrzymana we wspaniałym, nieco magicznym bożonarodzeniowym klimacie i sprawdza się idealnie jako świąteczna lektura.  
 

5 komentarzy:

  1. Marzę o tym, by przeczytać tę książkę, bo Evans z reguły pisze niezwykłe, magiczne i wzruszające historie i liczę na to, że „Stokrotki w śniegu” takowe są.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Stokrotki w śniegu" są wzruszającą powieścią, choć jak wspominałam jest to kolejna wariacja "Opowieści Wigilijnej" i Evans nie zaproponował czytelnikom właściwie nic oryginalnego. W okresie świątecznym takie książki czyta się jednak z dużą przyjemnością :)

      Usuń
  2. Od dłuższego czasu kuszą mnie książki pana Evansa. Tak samo jak i ta. No i jak tu jej nie przeczytać ?
    :PP

    OdpowiedzUsuń
  3. Cenię sobie piór tego autora. Jego książki nastrajają mnie optymistycznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam jeszcze twórczości tego autora, ale z chęcią bym poznała :) szczególnie w okolicach świąt takie historie mają swój urok :)

    OdpowiedzUsuń