Liczba stron: 384
Rok wydania: 2013
Miłość w czasach zarazy, napisana przez Gabriela Garcię Marqueza z ogromną czułością, humorem i wyrozumiałością, to niezwykła powieść o miłości, która okazuje się silniejsza od samotności, od fatum i od śmierci. Jest to historia uczucia niewydarzonego bękarta i poety Florentino Arizy oraz trzeźwej, rozsądnej Ferminy Dazy, spełniającego się po półwieczu oczekiwania. Oboje przechodzą przez wszystkie kręgi miłości - młodzieńcze zadurzenie, małżeństwo z rozsądku, szalone namiętności, miłości idealizowane i ulotne pragnienia cielesne. Ta niespotykana w dotychczasowej twórczości Garcii Marqueza tematyka i tonacja przesporzyła pisarzowi miliony nowych czytelników na całym świecie.
„Miłość w czasach zarazy” – tytuł, o którym słyszałam już
niejednokrotnie, tytuł który wypadałoby poznać, bo to powieść noblisty
uznawanego za jednego z najwybitniejszych twórców realizmu magicznego, okazał
się książką totalnie nie w moim stylu. Naczytałam się mnóstwa pozytywnych
recenzji o tej powieści, więc oczekiwałam naprawdę niesamowitej i zapadającej w
pamięć historii, tymczasem z trudem przebrnęłam przez nużące meandry fabuły
wykreowanej przez kolumbijskiego pisarza.
Powieść opowiada o losach nieszczęśliwej miłości Florentina
Arizy do Ferminy Dazy. Główny bohater obdarzył swą wybrankę szaleńczym, pełnym
romantyzmu uczuciem, kiedy ta była jeszcze kilkunastoletnim podlotkiem. Fermina
zaczarowana siłą wyidealizowanego, pierwszego uczuciu poddała się złudnej
fascynacji mężczyzną, którego miała okazję poznać jedynie dzięki wymienianej z
nim korespondencji. W momencie, kiedy zażyłość młodych przybiera niebezpieczną
głębię, ich korespondencyjny związek zostaje odkryty przez ojca dziewczyny, a
ten pragnąc uchronić córkę przez nierozważnym zamążpójściem udaje się z nią w
długą podróż. Kiedy Fermina powraca w rodzinne strony jest już młodą kobietą,
która z rozczarowaniem spogląda na obiekt swych dziewczęcych uczuć.
Rzeczywistość nie pokrywa się z jej młodzieńczymi wyobrażeniami. Bohaterka
zrywa kontakt z adoratorem i wkrótce zakłada rodzinę z szanowanym lekarzem –
doktorem Juvenalem Urbino. Kobieta na długie lata zapomina o dawnym adoratorze,
tymczasem Florentino dedykuje dalsze życie swej pierwszej miłości.
Bohaterów „Miłości w czasach zarazy” poznajemy, kiedy
znajdują się już u schyłku życia. Fermina to szanowana matrona, żona, matka i
babcia, Juvenal to poważany lekarz, zasłużony społecznik, Florentino jest
natomiast podstarzałym playboyem, który doskonale kryje się ze swą rozwiązłą
naturą. Pisarz rozpoczyna swą opowieść niejako od końca. Obserwujemy bohaterów
w przełomowym momencie ich chylącego się ku końcowi życia, dopiero później
wracamy do przeszłości i dowiadujemy się jakie wydarzenia ich ukształtowały i
doprowadziły do stanu, w jakim obecnie się znajdują.
Wielokrotnie zdarzało mi się zagubić w fabule powieści Garcii
Marqueza – gubiłam wątki, często zdarzało się, że nie wiedziałam w jakim wieku są
opisywani przez pisarza bohaterowie, czy to dalej młodzi, pełni zapału ludzie,
czy też staruszkowie przekonani, że życie nie ma już dla nich nic do
zaoferowania? Lektura tej powieści była nużąca i trudna, nie raz odkładałam
książkę po przeczytaniu kilku stron. Opowieść o Florentinie, Ferminie i
Juvenalu mnie zmęczyła i z dużym trudem dobrnęłam do jej końca.
Miłość w czasach zarazy” to powieść, którą ceni ogromne
grono czytelników, ja nie uległam jednak urokowi tego tytułu, co więcej, nie
odnalazłam w nim nic dla siebie.
Szkoda, że Ci się nie podobała - ja kupiłam ten tytuł właśnie pod wpływem tych wszystkich zachwytów i mimo wszystko mam nadzieję, że nie wydałam kasy na marne... ale zobaczymy jak będzie.
OdpowiedzUsuńRównież zakupiłam tę powieść pod wpływem pozytywnych opinii. Niestety fabuła straszliwie mnie nużyła. Może Tobie ta książka przypadnie do gustu.
UsuńMam nadzieję, że w przyszłości będę miała okazję przeczytać Twoją recenzję tego tytułu. Jestem ciekawa czy nasze opinie się pokryją, czy też będą skrajnie różne ;)