poniedziałek, 4 marca 2013

"Obiecaj mi" Richard Paul Evans

Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 296
Rok wydania: 2012

„W zamkniętych na klucz i ukrytych w szafie szkatułkach przechowuję dwa naszyjniki. Są podarunkami od dwóch mężczyzn. Oba naszyjniki są piękne i cenne, nie noszę jednak żadnego z nich - jednego z powodu złamanej obietnicy, drugiego z powodu obietnicy dotrzymanej”.
Tamtego roku Beth przestała wierzyć w szczęśliwy los. Jej życie rozsypało się jak domek z kart: musiała zmierzyć się ze zdradą i opuszczeniem. W chwili próby zawiódł ją najbliższy człowiek, łamiąc wszystkie obietnice, które do tej pory składał.
Wtedy właśnie pojawił się Matthew - niespodziewanie, bez zaproszenia. Jak anioł, który łapie za rękę dokładnie w tej chwili, w której tracimy resztki nadziei. Wiedział, jak pomóc, co zrobić, by Beth znów zaczęła się uśmiechać, znał odpowiedzi na dręczące ją pytania. On też złożył obietnicę. Czy będzie w stanie jej dotrzymać? Kim naprawdę jest Matthew i skąd tyle wie na temat Beth i jej rodziny?

Muszę przyznać, że z lekturą książki Richarda Paula Evansa spóźniłam się o kilka dobrych miesięcy. „Obiecaj mi” to utwór, który doskonale wprowadza czytelnika w bożonarodzeniowy nastrój – szkoda, że nie wiedziałam tego w grudniu.

Akcja powieści rozpoczyna się w roku 2008, Wigilia Bożego Narodzenia. Główna bohaterka, pełniąca zarazem rolę narratorki powieści, czekając na swoich gości, wyciąga z szafy dwie szkatułki. Każde z puzderek zawiera w sobie prezent od mężczyzny, jeden od człowieka, który ją zdradził i złamał jej serce, drugi od kogoś, kto przywrócił jej wiarę w miłość i stanowił dla niej wsparcie w najtrudniejszych chwilach życia. Beth wie, że dzisiejszego wieczoru po raz kolejny spotka tego drugiego mężczyznę, ukochanego dzielącego jej sekret.

Beth wraca pamięcią do roku 1989, był to dla niej rok tragiczny i zarazem niezwykle wyjątkowy. To właśnie w tym roku, 12 lutego, bohaterka dowiedziała się, że jej małżeństwo nie jest idealne, a jej mąż dopuścił się zdrady. W tym roku córka Bethany, Charlotte, zachorowała i zaczęła niknąć w oczach, a lekarze nie mogli zdiagnozować jaka choroba stopniowo wyniszcza sześciolatkę. W Boże Narodzenie wydarzył się jednak mały cud, Beth robiąc ostatnie spożywcze zakupy spotkała Matthew – przystojnego nieznajomego, który z niezwykłą gorliwością dążył do tego, by się z nią umówić, mężczyznę, który dziwnym trafem wiedział co dolega jej córce, człowieka, dzięki któremu po raz kolejny odważyła się zaufać i pokochać. Między Beth i Matthew narodziło się głębokie uczucie, które jednak nigdy nie powinno rozkwitnąć.  Bohater skrywa bowiem pewien sekret – bolesną tajemnicę mogącą zniszczyć spokój ducha Bethany oraz życie jej dziecka. Kim jest Matthew i co sprowadziło go do samotnej, nieszczęśliwej kobiety w dzień Bożego Narodzenia? Ciekawych odpowiedzi na to pytanie odsyłam do lektury.

Historia napisana przez Richarda Paula Evansa jest magiczną opowieścią, która świetnie wprowadza czytelnika w bożonarodzeniowy nastrój. Wprowadzając rozwiązania fabularne charakterystyczne dla realizmu magicznego, autor stworzył piękną opowieść, w której magia przenika się z rzeczywistością. „Obiecaj mi” to bardzo ciepła powieść, wypełniona po brzegi kartek niesamowitą, pełną cudów bożonarodzeniową atmosferą.

Tę powieść polecam czytać zwłaszcza w okresie świątecznym, wtedy jej urok najsilniej będzie oddziaływał na czytelnika. Powieść Evansa bardzo przypadła mi do gustu, fabuła nadzwyczajnie mnie wciągnęła, mimo to czytając „Obiecaj mi” na początku marca, czułam się trochę nieswojo i nie dałam się w pełni uwieść atmosferze wypełniającej powieściowy świat. Czytanie tej książki w okresie innym niż okres bezpośrednio poprzedzający Boże Narodzenie, bądź czas tuż po świętach, mogę przyrównać do słuchania kolęd latem – utwór nadal pozostaje piękny, jednak nie budzi takiej gamy emocji jaką mógłby wywołać w czytelniku sięgającym po powieść w okresie świątecznym.

2 komentarze:

  1. Nawet nie wiedziałam, że istnieje inna szata graficzna tej książki. W domu mam tę książkę, ale z inną okładką. Świetna powieść, bardzo mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń