poniedziałek, 29 lipca 2019

"Marzenia na agrafce" Barbara Spychalska-Granica

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 302
Rok wydania: 2016

Lato to pora słonecznych plaż, bosych stóp, zwiewnych sukienek i… miłości. To właśnie o niej marzy Bogumiła, dziewczyna pełna kompleksów, walcząca z nadwagą i przykrymi wspomnieniami ze szkoły. Wyjazd z Rafałem nad Bałtyk ma być pod tym względem przełomowy.

Niestety, wymarzone wakacje od początku nie przebiegają tak, jak sobie zaplanowała. W nadmorskiej miejscowości zjawia się sama i od razu – w niezbyt miłych okolicznościach – poznaje Waldemara, samotnego mężczyznę z kilkuletnim synem. Niebawem na horyzoncie pojawia się przystojny Karol, a na dodatek okazuje się, że nad morze przyjeżdża również Rafał...

Pobyt nad Bałtykiem dostarczy Bogumile niezapomnianych wrażeń, ale czy będzie umiała wybrać to, co dla niej najlepsze?


„Marzenia na agrafce” autorstwa Barbary Spychalskiej-Granicy to wręcz modelowy przykład wakacyjnej literatury kobiecej. To prosta i lekka powieść romantyczno-obyczajowa zbudowana na charakterystycznych dla gatunku schematach, którą szybko i nawet przyjemnie się czyta. Jeśli poszukujecie niewymagającej lektury na letnie, upalne popołudnie, ta książka będzie jak znalazł.

Akcja powieści rozgrywa się nad morzem. Bogumia to młoda, zakompleksiona kobieta, która swój dwutygodniowy urlop postawia spędzić nad Bałtykiem, w nadziei, że wszechobecny w powietrzu jod magicznie wpłynie na jej nadprogramowe kilogramy. Bogusia jest osobą mocno naiwną i niestety ta cecha zostaje przez autorkę uwypuklona już na początku opowieści, co sprawiło, że naprawdę trudno było mi polubić tę postać. Czasami zachowanie bohaterki zahaczało wręcz o głupotę - na szczęście dla czytelnika była to najczęściej komiczna głupota w stylu Bridget Jones.  

Jeśli chodzi o fabułę powieści, to jest niezwykle prosta, składa się na nią opis wakacyjnych poczynań głównej bohaterki, która zajmuje się głównie jedzeniem nadmorskich przysmaków, kupowaniem pamiątek i zwiedzaniem w towarzystwie poznanych na urlopie mężczyzn (to romans, więc adoratorów dziewczynie nie brakuje), a w późniejszym okresie również kobiety, która wydaje się być Bogusi idealnym materiałem na przyjaciółkę. Narracja w powieści jest prowadzona w pierwszej osobie, w czasie teraźniejszym, wiec czytelnik na bieżąco śledzi również wzloty i upadki bohaterki, przeplatające się ze sobą momenty zadowolenia i przybicia oraz jej ciężką drogę do stopniowej samoakceptacji.

„Marzenia na agrafce” to sympatyczne czytadło, którego fabuła jest nasycona letnio-wakacyjną atmosferą. Barbarze Spychalskiej-Granicy udało się stworzyć powieść będącą kwintesencją literatury wakacyjnej, choć w fabule całkiem sprawnie udało jej się przemycić również kilka poważniejszych wątków. Jeśli szukacie lekkiej i przyjemnej powieści na urlop, pamiętajcie o tym tytule.
 

2 komentarze:

  1. Uwielbiam czytać takie książki w wakacje. Wtedy bowiem jest to odpowiedni czas na takie lektury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czuję tak samo :) Dlatego w lecie o wiele częściej sięgam po tego typu powieści.

      Usuń