piątek, 16 lutego 2018

"Alice" Christina Henry

Cykl: The Chronicles of Alice (tom 1)
Wydawnictwo: Titan Books
Liczba stron: 336
Rok wydania: 2016

„Alicja w Krainie Czarów” jest baśnią, która stanowi inspirację dla naprawdę pokaźnej liczby twórców zafascynowanych zwariowaną historią wymyśloną przez Lewisa Carrolla. Opowieść o dziewczynce, która wpadła do króliczej nory i odkryła świat przepełniony absurdem i szaleństwem szczególnie przypadła do gusty zwłaszcza twórcom literatury grozy. Odnoszę wrażenie, że duży wpływ na wzrost zainteresowania mrocznymi adaptacjami prozy Carrolla wśród pisarzy i czytelników odegrała przede wszystkim wypuszczona w 2000 roku krwawa gra przygodowa „American McGee’s Alice”, która w pełni odkryła przed publicznością mroczny potencjał baśni oksfordzkiego matematyka.

„Alice” pierwszy tom dylogii „Kroniki Alicji” autorstwa Cristiny Henry to utwór grozy utrzymany w konwencji fantastycznej, w którym widać wyraźną inspirację „American McGee’s Alice”. Podobnie jak bohaterka gry, książkowa Alicja jest pacjentką szpitala psychiatrycznego. Fabuła, sposób w jaki się rozwija, również bardzo mocno przywodzi na myśl przebieg scenariusza gry, w którym Alicja przemieszcza się pomiędzy kolejnymi lokacjami, zabijając swych wrogów i pozostawiając za sobą stosy trupów, by w finale zmierzyć się z własną przeszłością i pokonać najsilniejszego przeciwnika.

Szesnastoletnia bohaterka powieści Christiny Henry w dniu swoich urodzin wymknęła się do Starego Miasta – miejsca podzielonego na terytoria zarządzane przez okrutnych bossów – skąd wraca pobita i złamana. Trauma wymazała niemal wszystkie wspomnienia tej tragicznej wycieczki – poza jednym. Mężczyzna, który skrzywdził Alicję miał królicze uszy. Oczywiście nikt nie wierzy w fantastyczną opowieść nastolatki, w wyniku czego trafia ona do ponurego szpitala psychiatrycznego, w którym spędzi następne 10 lat za przyjaciela mając jedynie pacjenta z sąsiedniej sali, z którym rozmawia przez mysią dziurę w ścianie.

Hatcher podobnie jak Alicja stracił pamięć. Nie wie kim był, choć czasem czerwona mgła przesłania jego umysł  i wtedy lepiej, by nikt się do niego nie zbliżał. Czterdziestolatek wierzy, że pod szpitalem uwięziony jest potwór – Jabberwock – który wykazuje coraz większą aktywność, co wpływa na zachowanie mężczyzny, który w jakiś dziwny sposób jest połączony z mroczną bestią.

Pewnej nocy, kiedy Alicja śni o płomieniach, szpital staje w ogniu, a jej i Hatcherowi udaje się uciec. Ku konsternacji dziewczyny ze zgliszczy budynku wydostaje się jeszcze coś – okazuje się, że bestia z koszmarów, o której mówił Hatch jest realna i tylko oni mogą ją powstrzymać. Alicja razem ze swoim partnerem musi wrócić do miejsca, w którym przeżyła najgorsze chwile życia, by zmierzyć się z powracającymi wspomnieniami i brutalnymi mężczyznami pracującymi dla bossów, którzy wydają się doskonale znać bohaterkę. Alicja i Hatch wyruszają w pełną pułapek, niebezpieczeństw i krwawych potyczek podróż po labiryncie Starego Miasta. Trafiają do niezwykłych miejsc i spotykają nietuzinkowe postacie, które muszą pokonać, by móc zrealizować swój cel.

„Alice” to powieść o brutalnej i krwawej fabule. Utwór jest adaptacją utworu Carrolla, choć ja dostrzegam w nim więcej wątków zainspirowanych grą „American McGee’s Alice” niż oryginalnym tekstem baśni – co w niczym nie umniejsza tej historii. To moim zdaniem świetny horror, w którym autorka rewelacyjnie poprowadziła fabułę. Czytałam z prawdziwą przyjemnością i polecam wszystkim miłośnikom mocnej literatury. Mam nadzieję, że tytuł ukarze się kiedyś w Polsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz