poniedziałek, 28 sierpnia 2017

"Mroczna Wieża I. Roland" Stephen King

Cykl: Mroczna Wieża (tom 1)
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 320
Rok wydania: 2017

Na jałowej ziemi przypominającej planetę po apokaliptycznej zagładzie pozostały tylko ślady dawnej cywilizacji. Roland Deschain, ostatni z dumnego klanu rewolwerowców, przemierza ten złowrogi, zamieszkany przez mutanty, demony i wampiry świat, ścigając człowieka w czerni. Wierzy, że ten posiadł tajemnicę Mrocznej Wieży – centrum wszystkich światów, miejsca, w którym być może uda się rozwiązać zagadkę czasu i przestrzeni i odkryć tajemnicę istnienia. Podczas wędrówki musi stawić czoła opętanej kapłance: spotyka szalonych osadników, gadającego kruka, zamieszkujące podziemia mutanty oraz pochodzącego z Ziemi chłopca, Jake`a.

PIERWSZA W EUROPIE, JEDYNA W POLSCE EDYCJA MROCZNEJ WIEŻY I
ZAWIERAJĄCA OPOWIADANIE "SIOSTRZYCZKI Z ELURII"

Po spalonej słońcem pustyni, w dziwnym, jakby wymarłym Świecie Pośrednim kroczy rewolwerowiec. Idzie przed siebie, podążając śladem wypalonych ognisk. Prowadzony przez instynkt, napędzany pragnieniem schwytania tajemniczego człowieka w czerni. Bohater z mozołem pokonuje kolejne kilometry i zastawione przez ściganego mężczyznę pułapki… 

Fabuła pierwszego tomu cyklu uchodzącego za opus magnum Stephena Kinga początkowo wywołała na mnie wrażenie niezwykle prostej, wręcz banalnej. Pierwsze zdanie tej powieści mogłoby stanowić idealne jej streszczenie „Człowiek w czerni uciekał przez pustynię, w rewolwerowiec podążał w ślad za nim”. Głównym motywem „Rolanda” jest wędrówka tytułowego bohatera mająca doprowadzić go do mężczyzny w czerni – jego śmiertelnego wroga, ale także człowieka zdającego się znać sekret Mrocznej Wieży (mistycznego miejsca stanowiącego ostateczny przystanek na drodze głównego bohatera). Leniwie toczącą się historię wędrówki Rolanda, do którego w pewnym momencie przyłącza się mały chłopiec urozmaicają fragmenty dotyczące przeszłości rewolwerowca – z założenia mają one pomóc czytelnikowi w zrozumieniu motywów kierujących bohaterem oraz przybliżyć tajemniczy świat wykreowany przez pisarza.

King buduje opowieść w niezwykle enigmatyczny sposób – lektura przynosi więcej pytań niż odpowiedzi. Otwarte zakończenie, w którym pisarz nagle urywa snutą przez siebie historię wywołuje irytację, zmuszając jednocześnie czytelnika do jak najszybszego sięgnięcia po kontynuację Widać, że pierwszy tom „Mrocznej Wieży” stanowi jedynie rozbudzające apetyt wprowadzenie do serii, o której pełną opinię można wyrobić sobie dopiero po przeczytaniu wszystkich tomów. Nie zachwyciła mnie monotonnie tocząca się akcja utworu, ale Kingowi udało się jednak uwieść mnie tą historią, rozbudzając przy tym autentyczne pragnienie sięgnięcia po kolejne tomy – może to zasługa westernowej otoczki i niesamowitego klimatu, który ostatecznie udało się zbudować autorowi, a może intrygująca budowa świata przedstawionego, który zdecydowanie chciałabym poznać lepiej.

Jestem zdecydowana ruszyć z Rolandem w dalszą drogę prowadzącą do Mrocznej Wieży. 


Za możliwość przeczytania  powieści dziękuję serdecznie wydawnictwu Albatros

2 komentarze:

  1. Mam nadzieję, że ta powieść Kinga spodoba mi się bardziej niż te, które do tej pory przeczytałam... Joyland było nijakie, Lśnienie nudne. Co jest ze mną nie tak?

    Bookeater Reality

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może King to nie jest po prostu Twój autor - nic nie jest z Tobą nie tak ;) Każdy ma inny gust i wrażliwość czytelniczą, najwyraźniej proza Kinga nie wpisuje się w Twoje upodobania.

      Usuń