poniedziałek, 8 sierpnia 2016

"Czy ten rudy kot to pies?" Olga Rudnicka

Seria: Martwe jezioro (tom 2)
Seria wydawnicza: Klub Książki Kobiecej (tom 24)
Wydawnictwo: Edipresse Polska
Liczba stron: 240
Rok wydania: 2015

Kontynuacja perypetii Beaty i jej przyjaciółki Uli, bohaterek „Martwego Jeziora”. Niespełna trzydziestoletnia Ulka wikła się w romans z szefem. Kiedy dowiaduje się o tym jego żona, wybucha skandal. Zwolniona z pracy dziewczyna ucieka z miasta. Przez przypadek trafia do wioski pod Wrocławiem, gdzie omyłkowo zostaje wzięta za poszukiwaną przez policję kryminalistkę. Jakby miała mało kłopotów, trafia do domu człowieka podejrzanego o ukrywanie zwłok w ogrodzie...


Kontynuacja „Martwego jeziora” – „Czy ten rudy pies to kot?” – to przezabawna komedia kryminalna stanowiąca wspaniałe remedium na poprawę nastroju. Pisarka po raz kolejny zachwyciła mnie swoim poczuciem humoru - wspaniałymi, napęczniałymi dowcipem dialogami i scenami.

„Czy ten rudy pies to kot” jest historią skupiającą się na losach Uli - najlepszej przyjaciółki Beaty, której perypetie śledził czytelnik w „Martwym jeziorze”. Postrzelona i mocno nierozsądna bohaterka wdaje się w romans z żonatym szefem i traci pracę. Upokorzona Ula, która chyba jako jedyna nie wiedziała, że obiekt jej uczuć ma już drugą połówkę, podejmuje spontaniczną decyzję o wyjeździe. Na skutek splotu pechowych okolicznościach kobieta trafia do podwrocławskiej wsi, gdzie przez miejscowego stróża prawa zostaje uznana za oszustkę matrymonialną. Tożsamość Nowackiej ostatecznie się wyjaśnia, a nadgorliwy posterunkowy, który popełnił błąd proponuje niesłusznie oskarżonej Ulce nocleg.

Mariusz Juszczak nawet nie podejrzewa, że już wkrótce on i jego brat staną się mimowolnymi gospodarzami Uli, która postanowi pozostać w Wielkowie. Kobieta przewróci spokojne życie Juszczaków do góry nogami, jej pojawienie się wstrząśnie monotonnym życiem mieszkańców Wielkowa i dostarczy im niemałej rozrywki.

„Czy ten rudy kot to pies?” jest lekką i zabawną powieścią, którą czyta się niezwykle szybko. Wydarzeniami przedstawionymi w powieści rządzą co prawda nierealne zbiegi okoliczności, ale fakt ten w żadnym wypadku mnie nie irytował. Olga Rudnicka położyła nacisk na komedię, wątki kryminalne dotyczące pochodzenia Beaty zostały zepchnięte na drugi plan i dla mnie stanowiły niejako dodatek do przezabawnej historii o kolejnych wybrykach Ulki.

Jeżeli poszukacie kipiącej humorem, lekkiej lektury śmiało sięgajcie po prozę Olgi Rudnickiej. Mnie lektura jej powieści dostarczyła mnóstwa pozytywnych emocji.     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz