środa, 26 sierpnia 2015

"Zwykły człowiek" Graeme Cameron

Wydawnictwo: Harper Collins Polska
Liczba stron: 288
Rok wydania: 2015

Codziennie mijasz go w drodze do pracy. Mieszka w domku z zadbanym ogródkiem, tak jak ty robi zakupy w osiedlowym sklepie. Miły, zawsze grzeczny i uśmiechnięty. Na pozór przeciętny, może nawet nudny.
Nikt nie wie, że od lat morduje młode kobiety. Wyrusza na polowanie jak drapieżnik, starannie wybiera ofiary. Przetrzymuje je w klatce, a potem zabija, bo tylko dzięki temu odzyskuje spokój. Taki zwykły seryjny morderca.

Pewnego dnia czuje, że już czas na kolejne morderstwo. Ale po raz pierwszy precyzyjny plan zawodzi, a sytuacja zupełnie wymyka się spod kontroli… 

Drodzy Państwo chciałabym przedstawić Wam zwykłego człowieka. Nie ma on konkretnej twarzy, nie podam wam jego wieku, numeru buta i adresu – może to przystojniak, a może całkiem przeciętny facet, który niczym się nie wyróżnia, może to wasz sąsiad, a może dziwak z przedmieścia. Zwykły człowiek – człowiek rozkosznie anonimowy, któremu nie poświęcicie większej uwagi, właściciel jednej z tysiąca mijanych codziennie obcych twarzy. Zwykły człowiek – inteligentny morderca, którego uwagi nie chcielibyście przyciągnąć. Mężczyzna zdolny jednocześnie do nieludzkiego okrucieństwa i gestów czułości. Zwykły człowiek - tytułowy bohater powieści Graeme Camerona, diablo intrygująca postać zagadka, którą wbrew rozsądkowi polubiłam, choć ten zabójca ma więcej wspólnego z okrutnym Hannibalem Lecterem niż dobrym mordercą  Dexterem Morganem

Akcja utworu rozgrywa się w bliżej niesprecyzowanym miejscu w Anglii. Dom ze stodołą i ukrytą zmyślnie piwnicą staje się główną sceną dramatu, do którego zostaje wciągnięta młoda dziewczyna – ofiara naszego bohatera. „Zwykły człowiek” jest historią codziennego życia mordercy, opowieścią snutą przez przeciętnego faceta, który pod powłoką normalności skrywa mroczne pragnienie zabijania. Autor nie odkrywa przed czytelnikiem żadnych danych dotyczących bohatera, dzięki czemu intensyfikuje wrażenie, że przewrotnym zabójcą kobiet rzeczywiście jest zwykły, niczym nie wyróżniający się z tłumu facet. To zadaniem czytelnika jest wykreowanie w swoim umyśle obrazu pana X - bezimiennej postaci, której złożoną relację będzie śledził. Każdy czytelnik staje  się współtwórcą postaci głównego bohatera, każdy otrzymuje niesamowitą możliwość stworzenia wizerunku pana X wedle własnego uznania.

Fabuła opiera się na modnym ostatnio pomyśle osadzania w roli głównego bohatera utworu mordercy. Wykreowanie postaci zabójcy, która nie budziłaby wstrętu i niechęci czytelnika nie należy jednak do najłatwiejszych zadań. Cameron poradził sobie z tym problemem znakomicie, tworząc bardzo złożoną i wbrew pozorom niejednoznaczną postać, której nie jestem w stanie kategorycznie potępić, a w pewnym momencie – o zgrozo! – zaczęłam nawet jej kibicować.

„Zwykły człowiek” jest przerażającą i trzymającą w napięciu opowieścią o mordercy i jego ofierze.  Lekturze książki towarzyszą mocne i sprzeczne uczucia. Obrzydzenie i niechęć mieszają się z sympatią do bestii, która sprawia wrażenie nieszkodliwego, inteligentnego faceta - mrocznego pana X, duchowego brata serialowego Hannibala Lectera. Powieść Graeme Camerona jest fascynującym i zarazem niepokojącym tytułem.



Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Harper Collins Polska


2 komentarze:

  1. Awww, warto było czekać na taką recenzję! :)
    Tytuł zdecydowanie dodaję do listy lektur obowiązkowych, bo nie dość, że to mój kryminalny klimat, to jeszcze tak intrygujący (przeszłabym obok niego bez odwracania się, gdyby nie Twoja opinia, bo ileż to okładek mnie zawiodło -od razu pomyślałam, że to podobny chwyt...). :)
    Dziękuję Amaro! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że spodobała Ci się moja opinia :)

      Usuń