czwartek, 13 sierpnia 2015

"Dom po drugiej stronie lustra" Vanessa Tait

Wydawnictwo: Czwarta strona
Liczba stron: 352
Rok wydania: 2015

Dom po drugiej stronie lustra to nie tylko oczywiste nawiązanie do słynnej Alicji w Krainie Czarów. Autorką powieści jest Vanessa Tait, prawnuczka pierwowzoru Alicji, czyli Alice Liddell, dla której Lewis Carroll napisał słynną powieść. W głównej roli występuje tu jednak nie Alicja, a Maria – typowa kobieta schyłku epoki wiktoriańskiej, która hołduje kodeksowi moralnemu, nie ma wielkich wymagań wobec świata, a praca nie przynosi jej satysfakcji.
Maria ma 28 lat i choć uchodzi za starą pannę, bardzo pragnie wyjść jeszcze za mąż. Życie tej prostej, niezbyt sympatycznej i nudnej guwernantki, która nie przepada za dziećmi, nabiera kolorów, kiedy podejmie pracę u nader dziwacznej rodziny dziekana Liddella. Jego elegancka, wesoła żona, osobliwy wielebny Dodgson i trzy dziewczynki – Ina, Edyta i Alicja Liddell przewrócą jej życie do góry nogami. Nagle kobieta trafia do świata wyższych sfer, o którym do tej pory mogła usłyszeć jedynie od plotkujących sąsiadek swojej matki.

Mam hopla na punkcie utworów, w których znajdują się nawiązania do „Alicji w Krainie Czarów” lub autora tej książki, tudzież pierwowzoru głównej bohaterki baśni. Kiedy natknęłam się na informację, że zostanie wydana powieść autorstwa prawnuczki Alicji, w której pojawi się wątek związku Charlesa Dodgsona z rodziną dziekana Liddella, wiedziałam, że muszę przeczytać ten utwór. Fakt, że powieść napisała krewna Alicji Liddell jest dodatkowym walorem książki, która ukazała się w 150 rocznicę powstania „Alicji w Krainie Czarów”.

Główną bohaterką powieści jest guwernantka córek państwa Liddell, dwudziestoośmioletnia Maria Prickett (postać mająca swój pierwowzór w rzeczywistości) - marzycielka pragnąca wybić się ze swojej sfery, snująca fantazje na temat korzystnego zamążpójścia z odwiedzającym pracodawców wykładowcą matematyki. „Dom po drugiej stronie lustra” jest opowieścią o życiu zahukanej, niezbyt wykształconej, szorstkiej w kontaktach z dziećmi kobiety, która miała szczęście otrzymać posadę u znanej i szanowanej oxfordzkiej rodziny, co umożliwiło jej pośrednie uczestniczenie w życiu miejscowej śmietanki towarzyskiej. Jest to również historia niezwykłej przyjaźni, która wywiązała się między Charlsem Dodgsonem i Alicją Liddell.

Pisząc swą powieść, Vanessa Tait wymieszała fikcję z rzeczywistością. Kanwą do stworzenia opowieści stał się zbiór faktów dotyczących kontaktów Dodgsona z Iną, Alicją i Edytą Liddell, oraz krążąca kiedyś po Oxfordzie plotka, jakoby matematyk zalecał się do guwernantki dziewczynek. Tait przedstawiła ubarwioną wersję tych wydarzeń. Fabuła skupia się przede wszystkim na ukazaniu codziennego życia Marii, w którym w pewnym momencie niebagatelną rolę zaczyna odgrywać dorosły przyjaciel jej wychowanek.

Prawnuczka Alicji Liddell, podobnie jak kilku autorów przed nią, spróbowała przedstawić czytelnikom naturę związku Charlesa Dodgsona ze swoją dziecięcą muzą oraz wyjaśnić powód nagłego zerwania kontaktów tegoż z rodziną oxfordzkiego dziekana. Dziesięciolecia bez odpowiedzi na pytanie o charakter przedziwnej sympatii dorosłego mężczyzny do dziecka przyniosły szereg kontrowersyjnych hipotez, w których prym wiedzie przypuszczenie, że Carroll żywił niezdrowy pociąg do małych dziewczynek. Vanessa Tait nie potwierdza tego faktu, ale kreuje postać Dodgsona w sposób niejednoznaczny -  nie trudno podejrzewać go nienaturalne skłonności, jednak stwierdzenie, że matematyk był pedofilem również jest niemożliwe (w krótkim, ale ciekawym posłowiu autorka wyznaje, że sama nie wierzy w tę hipotezę). Wyjątkowa sympatia i opiekuńczość w stosunku do Alicji równie dobrze mogły być przejawami sympatii, która swe podłoża miała w uczuciach ojcowskich, co znajduje potwierdzenie w jednej z wypowiedzi bohatera.

Vanessa Tait stworzyła interesującą powieść, choć tematyka, którą porusza wcale nie jest świeża i odkrywcza. O „kontrowersyjnym” związku Alicji i Dodgsona pisała m. in. Melanie Benjamin w „Alicji w krainie rzeczywistości”, która - podobnie jak Tait - zdecydowała się na bardzo niejednoznaczne ukazanie kontaktów wykładowcy z córką dziekana. Swoistym novum było natomiast przedstawienie historii z punktu widzenia guwernantki obserwującej związek tych dwojga.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz