niedziela, 16 sierpnia 2015

"Vortex" Jarosław Prusiński

Wydawnictwo: e-bookowo.pl
Liczba stron: 185
Rok wydania: 2015

Świetny zbiór opowiadań science fiction. Krótkie, dynamiczne, pełne akcji opowiadania zapewnią wspaniałą rozrywkę na kilka wieczorów. W Vorteksie mamy przekrój umiejętności autora: od opowiadań nawiązujących do współczesności (Security), poprzez opowieści katastroficzne (Manit, Katastrofa), świetną wizję futurystycznego społeczeństwa w opowiadaniu tytułowym, a kończąc na trzech opowieściach z gatunku fantasy. Smakowity kąsek dla wielbicieli gatunku i nie tylko. 


„Vortex” to bardzo udany zbiór opowiadań składający się z siedmiu nowelek science fiction i trzech krótkich fragmentów powieści fantastycznych wchodzących w skład trylogii „Szary Mag”. Wszystkie utwory zamieszczone w analogi trzymają równy poziom, wyjątek stanowi tylko „Kontakt”, który mnie wydał się nieco słabszy i mniej wciągający niż pozostałe tytuły.

Jarosław Prusiński stworzył bardzo ciekawy i intrygujący zbiorek, w którym zostaje poruszona niezwykle różnorodna tematyka. Opowiadania science fiction skłaniają do refleksji dotyczących kondycji współczesnego świata i kierunków jego rozwoju, a trzy ostatnie utwory to kawał porządnie napisanego fantasy, które intryguje i zachęca do sięgnięcia po debiutancką powieść pisarza (Szary Mag. Trylogia). Opowiadania są krótkie, ale na ich przeczytaniu przygoda z tym zbiorkiem się nie kończy - pół nocy rozmyślałam nad przesłaniem poszczególnych tekstów, doszukiwałam się nawiązań i inspiracji, analizowałam.

Najmocniejszym i zarazem bardzo kontrowersyjnym tekstem jest „Security”, w którym zostaje ukazany przerysowany, groteskowy świata przyszłości, w którym kwestia bezpieczeństwa publicznego przekroczyła granice absurdu. Bardzo ciekawym zagadnieniem jest pytanie o charakter przedstawionego świata, którego mieszkańcy są przekonani, że żyją w państwie demokratycznym – model społeczny całkowicie temu przeczy. Czy mamy do czynienia z wizją świata, w którym doszło do stopniowego zdegenerowania idei demokratycznych, czy z systemem totalitarnym udającym demokratyzm? Czy nasz świat nie zmierza przypadkiem w kierunku, który zaprezentował Prusiński? Nowelka zdecydowanie daje do myślenia.

Równie mocnymi i atrakcyjnymi fabularnie tekstami są „Katastrofa” i tytułowy „Vortex”. Widać, że w pierwszym opowiadaniu autor czerpał inspirację z głośnych wydarzeń politycznych. Nowelka nawiązuje do katastrofy Smoleńskiej oraz porusza mnóstwo kwestii politycznych – szerzenie propagandy do osiągnięcia własnych celów; kwestie zwalczania terroryzmu, a także wykorzystywanie tego hasła do zajmowania atrakcyjnych w surowce naturalne obszarów. Liczące sobie szesnaście stron opowiadanie jest naprawdę bogate w treść. „Vortex” to natomiast skrzyżowanie „Matrixa”, „Incepcji” i „Diaspory” Grega Egana. Tekst jest świetny, zakończenie zaskakuje. Pisarz zrobił mi wodę z mózgu, oczywiście w pozytywnym tego wyrażenia znaczeniu ;) Może fani gatunku nie dadzą się wyprowadzić w maliny, tak jak ja.

„Monit”, „Ratownicy” i wspominany już „Kontakt” są opowiadaniami nieco mniej obszernymi, ich treść jest niezwykle zwięzła i to do czytelnika należy dopowiedzenie sobie dalszej historii oraz wyciągnięcie wniosków z przeczytanych nowelek. W pierwszym momencie bardzo żałowałam, że teksty nie są dłuższe i nie wyjaśniają więcej, ale z drugiej strony ich króciutka forma, otwarte zakończenie i niejaka enigmatyczność dają czytelnikowi szerokie pole interpretacyjne.

Ostatnim opowiadaniem, o którym jeszcze nie wspomniałam, jest „Noel 12”, które stanowi wstęp do obecnie pisanej przez Jarosława Prusińskiego powieści mającej nosić ten samym tytuł. Tekst rozbudza wyobraźnię i zapowiada, że utwór nad którym pracuje autor będzie połączeniem kryminału i powieści science fiction. Wstęp do powieści porusza ciekawe zagadnienia dotyczące równouprawnienia oraz zawiera zabawny wątek związany z kwestią modyfikacji genetycznych i plastycznych ciała.

Zbiór opowiadań autorstwa Jarosława Prusińskiego to doskonała lektura nie tylko dla fanów gatunku. Pod fantastycznonaukowym przybraniem kryją się bowiem inteligentne, zabawne teksty, w których bez trudu można dostrzec drugie, głębsze dno.


Serdecznie dziękuję autorowi za umożliwienie mi przeczytania książki :)

3 komentarze:

  1. Ten zbiorek zapowiada się obiecująco! :) A skoro jedno z opowiadań jest wstępem do powstającej powieści, to tym bardziej brzmi kusząco. Trochę się obawiam literatury s-f, bo czasem nagromadzenie terminologii naukowej jest tak ogromne, że mój laicki rozumek tego nie ogarnia i lektura bardziej męczy, niż wciąga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W hard science fiction można uświadczyć mnóstwa szczegółów odnoszących się do technologii, w zwykłej fantastyce naukowej pojawiają się różnorodne, nowoczesne maszyny i rozwiązania, ale ich działanie nie jest raczej szczegółowo tłumaczone, więc nie ma czego się obawiać ;) Wbrew pozorom pisarze nie bombardują czytelnika zabójczą dawką niezrozumiałej terminologii.

      Ja też bardzo długo bałam się sięgać po s-f, ale niepotrzebnie. Wiele powieści wpisujących się w ten gatunek to naprawdę rewelacyjne pozycje np. "Rok 1984", "Nowy wspaniały świat ", opowiadania Janusza Zajdla.

      Usuń
    2. Czytam już od jakiegoś czasu (tak, tak czytanie 10 książek na raz to u mnie norma :P) "Lewą rękę ciemności" Ursuli K. Le Guin i tam dawka s-f jest... mocna, że tak to delikatnie ujmę. ;) Stąd mój strach. :)
      Dziękuję jednak za porady i słowo od literackiego fachowca. :) Mniej się boję, bo już co nieco wiem. :)

      Usuń