niedziela, 31 sierpnia 2014

"Definitywnie Martwy" Charlaine Harris

Seria: Sookie Stackhouse (tom 6)
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron: 448
Rok wydania: 2011

Sookie nie posiada zbyt dużej rodziny, ze smutkiem więc przyjęła wiadomość o śmierci jednej z najbliższych krewnych. Dodatkowo, zaskoczyła ją nowina, że kuzynka Hadley, bliska faworyta wampirzej królowej z Nowego Orleanu, również stała się wampirzycą, toteż właściwie... już wcześniej w zasadzie nie żyła. Teraz jednak Hadley umarła śmiercią ostateczną i nieodwracalną, pozostawiwszy w spadku wszystkie swoje dobra właśnie Sookie. Sookie jedzie do wampirzej stolicy odebrać dziedzictwo i natychmiast naraża się na niebezpieczeństwo. Ktoś najwyraźniej nie chce, by zbyt dokładnie drążyła przeszłość kuzynki, a wśród otrzymanych rzeczy najprawdopodobniej znajduje się coś, czego wszyscy szukają. Sookie zatem znów jest w niebezpieczeństwie - tym razem zagrażają jej nie tylko wampiry, lecz także wilkołaki, które widocznie zapomniały, że dziewczynę mianowano przyjaciółką stada. Sookie musi walczyć o życie...

Po dość długiej - ponad rocznej - przerwie, wróciłam do lektury serii o nierozgarniętej na pierwszy rzut oka kelnerce Sookie Stackhouse. Powieści wchodzące w skład cyklu stworzonego przez Charlaine Harris to przede wszystkim lekkie czytadła, których poziom pozostawia czytelnikowi wiele do życzenia. Od kiedy przeczytałam pierwszy tom tej serii podkreślam, że pod względem literackim powieści o Sookie są słabe, ale mimo to zawierają w fabule tą tajemniczą iskierkę, która sprawia, że ja polubiłam ten cykl. Nawet jeśli panna Stackhouse pełniąca rolę narratorki niebotycznie mnie wkurza swoim zachowaniem, albo irytuje głupimi opisami wiązania kucyka, kupowania bielizny lub opalania się, to i tak w ostateczności daje się wciągnąć wykreowanej przez amerykańską pisarkę historii. 

„Definitywnie Martwy” to tytuł, który dość mocno mnie zaskoczył, bynajmniej nie z powodu jakiegoś fabularnego przełomu. Jak zwykle Sookie wpadnie w tarapaty spowodowane przebywaniem w pobliżu nadnaturalnych istot, i jak zwykle u jej boku stanie fantastyczny - we wszystkich możliwych znaczeniach tego słowa – facet. Tym, co zbiło mnie z tropu było pojawienie się nowych postaci i wątków, które nie zostały przedstawione w poprzednim tomie serii, a które wedle wypowiedzi bohaterki musiały mieć miejsce. Dopiero po przeczytaniu przypadkowego komentarza na jednym z portali literackich dowiedziałam się, że historia Hadley została przedstawiona w zbiorku opowiadań „Dotyk Martwych”. Lektura wstępu do zbioru opowiadań uświadomiła mi również, że pisarka stworzyła nowelki, których akcja rozgrywa się pomiędzy akcją konkretnych tomów cyklu. Mówi się trudno, przeczytałam „Definitywnie Martwego” bez znajomości króciutkiego prequela. Byłam zagubiona i lekko zdziwiona, ale nie przeszkadzało to w odbiorze książki, bohaterka streszcza bowiem najważniejsze wydarzenia, które rozegrały się w opowiadaniu „Krótka odpowiedź”.

Charlaine Harris po raz kolejny prowadzi akcję zgodnie ze znanym schematem. Na Sookie czekają kolejne niebezpieczne przygody i przystojni nadnaturalni. Co tym razem czeka na naszą telepatkę? Sookie ma udać się do Nowego Orleanu, gdzie czeka na nią spadek po zmarłej kuzynce, która była wampirem oraz faworytą wampirzej królowej Luizjany. Hadley zastała zamordowana, a komuś wyraźnie zależy, żeby Sookie nie odkryła tajemnic skrywanych przez kuzynkę. Sytuacja na dworze królowej, która wyszła właśnie za mąż jest napięta jak struna, a kiedy ta decyduje się wreszcie pęknąć, telepatka znajdzie się w samym centrum krwawej jatki.

Oczywiście nie tylko wampiry i ich konflikty absorbują naszą bohaterkę. Również wilkołaki mają coś przeciwko Sookie, czego dowodem są przeprowadzone na nią ataki. W życiu prywatnym kelnerki również dochodzi do różnych, uczuciowych zawirowań. Pojawia się nowy adorator, a Bill okazuje się skrywać bardzo nieprzyjemną tajemnicę.

Szósty tom serii o kelnerce z Południa dostarczył mi w większości pozytywnych wrażeń. Powieść „Definitywnie Martwy” okazała się przyjemną, rozrywkową lekturą. Na pewno w niedługim czasie sięgnę po kolejny tom przygód Sookie.  

2 komentarze:

  1. Dużo tomów ma ta seria jak widzę. W najbliższym czasie raczej się na nia nie zdecyduje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seria liczy sobie 13 tomów + zbiór opowiadań.

      Lubię ten cykl, ale nie poleciłabym go osobom wymagającym. Główna bohaterka potrafi momentami nieźle irytować. Styl pisarki może drażnić.

      Usuń