Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 496
Rok wydania: 2013
Drogi Cinder i
Scarlet krzyżują się w chwili, w której Ziemia zostaje zaatakowana przez
Lunę… Cinder, dziewczyna cyborg zarabiająca na życie jako mechanik,
próbuje wydostać się z więzienia, choć wie, że jeśli jej się uda, stanie
się najbardziej poszukiwanym zbiegiem we Wspólnocie Wschodniej. Po
drugiej stronie kuli ziemskiej ginie babcia Scarlet Benoit. Okazuje się,
że Scarlet nie miała świadomości wielu związanych z nią spraw ani
śmiertelnego zagrożenia, w którym żyła. Kiedy spotyka Wilka, mającego
prawdopodobnie wiadomości o miejscu pobytu babci, czuje powstającą
między nimi więź, choć nie potrafi przełamać nieufności. Wspólnie
rozwiązują zagadkę, ale wówczas los zderza ich z Cinder przynoszącą nowe
pytania bez odpowiedzi.
Drugi tom „Sagi księżycowej” leżał na mojej półce długo.
Zastanawiałam się, czy nie poczekać z lekturą cyklu Marissy Meyer do czasu,
kiedy wydane zostaną wszystkie części cyklu, ale zniechęciłam się do tego
pomysłu. Jak na razie nic nie wiadomo o polskim przekładzie „Cress”, a „Winter”
jest w fazie powstawania. Na finał historii dziewczyny-cyborga przyjdzie
czytelnikom czekać długo, a nie ukrywam, że z każdym kolejnym rokiem przechodzi
mi ochota na lekturę młodzieżowych romansów, które niestety wzbudzają we mnie
głównie poczucie znudzenia i przewidywalności. Ciężko mnie czymś zaskoczyć, a
wątki miłosne wydają się być pisane na jedno kopyto.
„Scarlet” to kontynuacja serii paranormal romace osadzonej w
konwencji science fiction. Autorka podejmuje akcję w tym samym momencie, w
którym zakończył się tom poprzedni, przenosimy się jednak w inne miejsce. Tym
razem opowieść o Cinder jest zepchnięta na dalszy plan. Główną bohaterką tego
tomu jest osiemnastoletnia Scarlet Benoit. Czytelnik poznaje ją w chwili, gdy
otrzymuje ona wiadomość, że policja zamknęła dochodzenie w sprawie zaginięcia
jej babci Michelle. Dziewczyna jest wściekła, bo wie, że jej bliska na pewno
nie odeszłaby bez słowa wyjaśnienia. Scarlet postanawia zmusić śledczych do
wznowienia sprawy. Nie wszystko układa się jednak zgodnie z jej planami. Los
stawia na drodze bohaterki tajemniczego Wilka, który wydaje się wiedzieć coś o
zniknięciu Michelle. Bohaterka wyrusza wraz z mężczyzną do Paryża mając
nadzieję, że uda jej się odnaleźć starszą panią Benoit, która – jak się okazuje
– miała całe mnóstwo tajemnic.
Seria Marissy Meyer opiera się na ciekawym szkielecie.
Bardzo podoba mi się wątek konfliktu pomiędzy Ziemianami i Lunarami. Wątek
science fiction jest interesujący. W tej książce podobała mi się kreacja
głównej postaci męskiej. Wilk to zabijaka pokryty sińcami, jednocześnie jest to
mężczyzna dziwnie nieśmiały, którego łatwo wprowadzić w stan zakłopotania.
Scarlet to z kolei odważna, młoda dziewczyna bardzo mocno związana ze swoją
babcią. Wątek miłosny pomiędzy tą para był przyjemny, ale nie wzbudzał we mnie
nadmiernych emocji.
Cykl Meyer czytam właściwie dla wszystkich wątków z
wyjątkiem wątku miłosnego. Romantyczne porywy serca bohaterów dla mnie stanowią
dodatek do fabuły, która mocno mnie zaintrygowała. W tej części Meyer odkryła
przede mną kolejne tajemnice dotyczące życia Cinder, ukazała nowe oblicza
narastającego konfliktu. Z niecierpliwością będę oczekiwała na kolejne tomy, bo
bardzo chcę wiedzieć, jak też zakończy się cała ta historia i jakie sekrety
odkryje przed czytelnikami pisarka.
Nie przeczytałam Twojej recenzji, bo nie chcę sobie psuć uroku lektury :). Myślę, że dziś zacznę czytać pierwszą część i chcę podejść do tej nietypowej sf z żadną oceną kogoś innego. Miejmy nadzieję, że książka mnie nie zawiedzie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://art-forever-in-my-mind.blogspot.com/
Przyznaję, że ja także oczekuję na ciąg dalszy tej historii - choć z perspektywy czasu chyba muszę przyznać, że jednak pierwszy tom zrobił na mnie ciut większe wrażenie ;)
OdpowiedzUsuń