piątek, 19 kwietnia 2013

"Słodki zapach brzoskwiń" Sarah Addison Allen

Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 304
Rok wydania 2012

W innych okolicznościach ucieszyłoby ją to. Rozkoszowałaby się widokiem wstawionej Paxton, której całe życie było po prostu doskonałe; która ciągle sprawiała, że inne kobiety czuły się gorsze. Patrzyłaby z satysfakcją na idealną pannę wykładającą się jak długa. gdyby nie fakt, że otaczali ją pijani i agresywni mężczyźni.
                                                                  ***
Do niedawna Willa i Paxton starały się ze wszystkich sił, by nie wchodzić sobie w drogę. Wydawało im się, że dzieli je wszystko. Do momentu, kiedy tajemnica sprzed lat zmusiła je do wspólnego działania.
Czy Willa i Paxton będą potrafiły pozbyć się swoich uprzedzeń?
Czy istnieje prawdziwa kobieca przyjaźń? Taka, która buduje mosty i burzy mury?


Mam spory problem z ocenieniem powieści „Słodki zapach brzoskwiń”. Lubię prozę Sarah Addison Allen, uwielbiam realizm magiczny, a jednak książka, którą przeczytałam pozostawiła mnie w rozsypce, bynajmniej nie emocjonalnej. Mam spory problem z podjęciem decyzji dotyczącej oceny tej pozycji -  nie wciągnęłam się w fabułę, nie śledziłam poczynań bohaterów z jakimś ogromnym zaangażowaniem, ale nie mogę powiedzieć, że książka była zła, nudna lub całkowicie nieinteresująca.

Akcja „Słodkiego zapachu brzoskwiń” skupia się na wątku kobiecej przyjaźni oraz ukazuje miłość rodzącą się pomiędzy bohaterami. Powieść  jest typowym babskim czytadłem, które uatrakcyjnia obecność magii, jednak udział magicznych wydarzeń jest tak naprawdę znikomy i właściwie nie wpływa jakoś specjalnie na życie postaci, czy przebieg fabuły. Pojawia się pewna tajemnica z przeszłości, ale wątek kryminalny nie został  specjalnie rozbudowany.

Obecność magii buduje fajną, momentami tajemniczą atmosferę, niestety sama akcja jest przeciętna i niczym nie zaskakuje. Przy powieści spędziłam kilka miłych godzin, jednak fabuła nie wywołała u mnie jakichś większych emocji. Czytałam z przyjemnością, ale bez tego dreszczyku ekscytacji, który kazałby mi jak najszybciej dotrzeć do końca książki, aby dowiedzieć się jak zakończy się historia bohaterów.

***

Jeden fragment powieści niesamowicie mi się spodobał, więc pozwolę sobie na jego wynotowanie:

Bo my, kobiety, jesteśmy jak pajęcza sieć. Jeśli choćby jedna nić wibruje, jeśli któraś z nas wpada w tarapaty, wiemy o tym wszystkie. W większości wypadków jesteśmy jednak zbyt przerażone, samolubne lub niepewne siebie, by ruszyć z pomocą. Ale kto nas wesprze, jeśli nie my same?[s. 191]
 

6 komentarzy:

  1. Babskie czytadło... hmm, może kiedyś "dojrzeję" do takich powieści :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W najbliższym czasie raczej sobie ją odpuszczę. ;)

    Pozdrawiam. :>
    ksiazki-mojezycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja lubię takie lekkie, niezobowiązujące czytadła, dlatego bardzo chętnie poznam tę powieść.

    OdpowiedzUsuń
  4. hmm rzeczywiście problematyczna powieść, sama nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka nie była zła, czytałam ją z przyjemnością, ale nie zaangażowałam się emocjonalnie w fabułę, która była dość schematyczna - kolejna typowo kobieca powieść o rodzącej się przyjaźni z obecnością wątku romansowego.

      Powieść była napisana dobrze, ale nie czułam, że ten tytuł wyróżnia się czymś specjalnym, czymś co sprawiłoby, że pozostanie na długo w mojej pamięci. Przeczytałam, podobało mi się, ale po skończonej lekturze nie miałam żalu, że książka się skończyła, nie rozpamiętywałam akcji. Odłożyłam książkę na półkę i przestałam o niej myśleć.

      Jeśli będziesz miała ochotę na lekką, niezobowiązującą, typowo rozrywkową powieść dla kobiet, to wtedy możesz sięgnąć po ten tytuł. Jeśli wolisz bardziej wymagające książki, lepiej zrezygnować ze "Słodkiego zapachu brzoskwiń.

      Usuń