Ilość stron: 192
Rok wydania: 2012
Gdyby John Stevenson nie postanowił tego dnia zajrzeć do gabinetu szefa, jego życie potoczyłoby się inaczej. Niestety, stał się świadkiem napadu, a co gorsza, doskonale wiedział, kim byli napastnicy. Nie dał się przekupić i tym samym podpisał na siebie wyrok śmierci. Cudem przeżył. Nikt jednak nie dał wiary jego zeznaniom i jako winny rabunku i morderstwa został skazany. Po dwudziestu latach spędzonych za kratami, schorowany Stevenson wychodzi na wolność. Ma przed sobą tylko kilka miesięcy życia i jeden cel: zemstę.
„Zemsta po latach” to już trzecia książka wydana w serii „Super kryminał” - trzeci i z dużym prawdopodobieństwem ostatni jaki kupiłam. Seria nie spełniła nadziei jaką w niej pokładałam. Wydawane w jej ramach utwory to króciutkie opowiadania, których objętość zostaje sztucznie zwiększona przez zastosowanie dużej czcionki. Utwory kończą się najczęściej zanim zdążę się wciągnąć w akcję, a jeżeli już mi się to udaje to zakończenie przychodzi zdecydowanie za szybko.
Najnowsza pozycja serii to 2519 zeszyt opowiadań kryminalnych przedstawiających perypetie agenta FBI – Jerry’ego Cottona. Seria „G-man Jerry Cotton” powstaje w krajach niemieckojęzycznych i Finlandii od ponad pięćdziesięciu lat, opowiadania wchodzące w jej skład mają wielu różnych autorów i cieszą się dużą popularnością w całej Europie. Już fakt, że polski czytelnik dostaje w swoje ręce dopiero 2519 zeszyt serii odbieram jako negatywny. Co prawda na początku tomiku pojawia się informacja o głównym bohaterze, zamieszczona jest też ogólna informacja o całym cyklu – ja jednak nie znoszę wchodzić w środek jakiejś historii, albo poznaję ją od początku, albo wcale!
Narracja prowadzona jest dwutorowo. Z jednej strony mamy historię niesłusznie oskarżonego o napad i morderstwo Johna Stevensona, który skazany na dożywocie po dwudziestu latach, śmiertelnie chory wychodzi na wolność i planuje zemstę na ludziach, którzy go wrobili. Z drugiej, niemal epizodyczną opowieść o „polowaniu” na narkotykowego dilera. W pewnych fragmentach narratorem staje się tytułowy bohater serii Jerry Cotton – te fragmenty wypadają zdecydowanie gorzej, niż te w których narracja jest trzecioosobowa.
Autor, kimkolwiek on jest, umiejętnie budował napięcie. Niestety bardzo króciutka forma nie pozwoliła mi czerpać pełnej przyjemności z lektury. Niektóre rzeczy były upraszczane by jak najszybciej przejść do meritum i do rozwiązania sprawy. Trudno mówić o jakiejś wielkiej tajemnicy i śledztwie kryminalnym, jeżeli już od pierwszych stron wiemy co się wydarzyło i znamy sprawców, którzy wrobili Stevensona w morderstwo.
Opowiadania z serii „Super kryminał” niczym mnie do siebie nie przekonały. Do tej pory nie trafiłam na żaden interesujący tytuł. Myślę, że dałam tej serii wystarczającą ilość szans, żadna z nich nie została wykorzystana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz