piątek, 6 września 2019

"Wkręceni" Steve Cavanagh

Wydawnictwo Albatros
Liczba stron: 416
Rok wydania: 2019

Zanim przeczytasz tę książkę, musisz wiedzieć trzy rzeczy:
Po pierwsze, szuka mnie policja, żeby oskarżyć o morderstwo.
Po drugie, nikt nie wie, kim jestem.
Po trzecie, jeśli odkryjesz moją tożsamość, będziesz następną ofiarą.
A kiedy przeczytasz tę książkę, zobaczysz, że prawda jest o wiele bardziej pokręcona...

Kim jest J.T. LeBeau?

Światowej sławy autorem bestsellerowych kryminałów. Genialnym twórcą fabuły, który zadba o to, żeby każdy bohater i czytelnik został koncertowo wkręcony. Pewna kobieta podejrzewa, że jest nim jej mąż, który ukrywa miliony na koncie, a w zamkniętej szufladzie trzyma dowody potwierdzające jego związek z tajemniczym pisarzem. Ale prawda jest o wiele bardziej skomplikowana... I daje mordercy olbrzymią przewagę.


„Wkręceni” Steve’a Cavanagh to genialnie skonstruowany, trzymający w napięciu thriller – zdecydowanie jest to jeden z najlepszych dreszczowców jakie ostatnio czytałam. Totalnie wkręciłam się w historię pisarza widmo – tajemniczego J.T LeBeau - i z podekscytowaniem śledziłam naszpikowaną tajemnicami i pełną niespodziewanych zwrotów akcji, intrygującą fabułę powieści.

J.T LeBeau – kim jest i dlaczego ukrywa się przed światem? Fabuła książki koncentruje się głównie wokół rozwiązania zagadki dotyczącej tożsamości enigmatycznego autora bestsellerów, który z niewiadomych przyczyn zazdrośnie strzeże swojej prywatności. Historia pisarza rozwija się z początku niespiesznie i przypomina bardziej powieść obyczajową niż thriller – nie dajcie się jednak zwieść, Cavanagh celowo usypia czujność czytelników, by w najmniej spodziewanym momencie zrzucić na nich serię fabularnych bomb, które doprowadzą emocje do poziomu wrzenia. Fabuła rozpędza się, jak głaz zepchnięty ze wzgórza. Im bliżej finału, tym robi się bardziej ekscytująco, niebezpiecznie i krwawo…

Steve Cavanagh stworzył historię, która dla mnie jest prawdziwą literacką petardą. Już dawno żaden autor thrillerów aż tak bardzo mnie nie zaskoczył i nie wywołał we mnie aż tak silnych emocji. Nie przypominam sobie również, by jakikolwiek pisarz wyprowadził mnie w pole tyle razy co autor „Wkręconych”. Za każdym razem, kiedy wydawało mi się, że już wiem dokąd zmierza fabuła i jak dalej potoczą się losy bohaterów powieści, Cavanagh serwował tak ekscytujący plot twist, że z trudem mogłam uwierzyć w to, co się dzieje. Niestety nie mogę zdradzić Wam żadnych szczegółów, gdyż jedynie popsułabym Wam przyjemność czytania. W wypadku recenzji tego tytułu doskonale sprawdza się dewiza „Mniej znaczy więcej”. 

Im mniej będziecie wiedzieć o tym tytule, tym większa będzie Wasza przyjemność z lektury ;)



Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie wydawnictwu Albatros

2 komentarze:

  1. Ostatnio głośno o tej książce. A ja jestem bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, mnie ten thriller zachwycił. Zwroty akcji w tej powieści są genialne.

      Usuń