niedziela, 5 czerwca 2016

"Ostatni Patrol" Siergiej Łukjanienko

Seria: Patrole (tom 4)
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron: 360
Rok wydania: 2007

W Edynburgu zostaje zamordowany młody Rosjanin; stan zwłok – ukąszenie na szyi, zupełna bezkrwistość ciała – nie pozostawiają najmniejszych wątpliwości, że sprawcą śmiertelnego zejścia był wampir. Heser wysyła na miejsce zdarzenia Gorodeckiego – jasnego maga.
Bardzo szybko Anton zyskuje pewność, że nie jest to banalne wampirze kłusownictwo, lecz coś znacznie poważniejszego... Już wkrótce, podróżując między Moskwą, Uzbekistanem i Szkocją, odkrywa, że to spisek, i to na niewiarygodna skalę – powołanie do życia nowej siły, nazywającej siebie Ostatnim Patrolem... 


Anton Gorodecki  po raz kolejny zostaje oddelegowany do przeprowadzenia z pozoru prostego śledztwa. W Edynburgu ginie młody Rosjanin, syn człowieka współpracującego okazjonalnie z Nocnym Patrolem. Poszlaki wskazują na wampira, jednak w trakcie dochodzenia wypływają na światło dzienne fakty, które mocno komplikują całą sprawę. Anton kolejny raz zostaje wciągnięty w sam środek wielopiętrowej intrygi. Tym razem Jasny mag pada ofiarą manipulacji tajemniczego, tytułowego Ostatniego Patrolu.

Siergiej Łukjanienoko w czwartym tamie serii o „Patrolach” trzyma się sprawdzonych, utartych schematów. Po raz kolejny czytelnik ma do czynienia z trzema pozornie niezależnymi opowieściami, które łączą się w spójną całość w finałowej części powieści. Znów dostajemy dynamiczną, pełną intryg akcję podlaną subtelnym filozoficzno-metafizycznym sosem. „Ostatni Patrol, podobnie jak poprzednie tomy, zapewnia zarówno rozrywkę jak i ciekawy materiał do przemyśleń. Akcja jest wartka i bogata w interesujące wydarzenia. Świat przedstawiony i postacie są świetnie wykreowane. Pisarz nadal utrzymuje wysoki poziom serii.

Polecam wszystkim miłośnikom dobrego urban fantasy.

***

Turyści to najstraszniejszy gatunek ludzi. Czasami zaczynam podejrzewać, że każdy naród specjalnie wysyła poza granice swojego kraju swych najbardziej nieprzyjemnych przedstawicieli – najbardziej hałaśliwych, najgorzej wychowanych, najgłupszych. Ale zapewne cała sprawa wygląda znacznie prościej. Widocznie w umyśle każdego człowieka przełącznik „praca-urlop” przestawia się na „urlop” i osiemdziesiąt procent mózgu zostaje wyłączone.
Zresztą, pozostałe dwadzieścia to na urlopie aż nadto. (str. 55)
 

1 komentarz:

  1. Póki co nie mam w planach tej serii, ale w przyszłości, kto wie. Może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń