Wydawnictwo: Harper Collins Polska
Liczba stron: 272
Data premiery: 27 kwiecień 2016
Spowolnienie, zapaść, recesja. Kryzys od kilku lat nie schodzi z
pierwszych stron gazet. Ten ekonomiczny często przeradza się w osobisty.
Każdy przeżywa go na swój sposób.
Bezrobotna menedżerka z kredytem we franku, absolwentka na śmieciowej
umowie, emerytka ledwie wiążąca koniec z końcem i drobny
przedsiębiorca, który splajtował. Co ich łączy? Dzielone z oszczędności
mieszkanie. Dręczący ich bezwzględny pracownik banku. A także o wiele
więcej, niż mogliby przypuszczać.
Czy tracąc wszystko można coś zyskać? Jedno jest pewne: każdy kryzys prowadzi do przełomu.
Współczesna rzeczywistość nie rozpieszcza. Świat stał się
brutalnym, pełnym pułapek miejscem, gdzie los prędzej podstawi nogę, niż poda
pomocną dłoń. Praca, rodzina, dobrze prosperujący biznes? W czasach
wszechobecnego kryzysu nie ma pewniaków. Weronika świetnie zarabiająca
pracownica korporacji traci posadę. Kobieta zostaje z mieszkaniem do spłacenia
i kredytem we frankach. Leon, właściciel lombardu, kiedyś szczęśliwy mąż i doskonale
prosperujący biznesmen, dziś samotny facet, nad którego głową wisi tajemniczy
dług z przeszłości. Kinga, marzycielka, która z bólem opuszcza samotnego ojca, aby
przyjąć posadę sprzedawczyni w galerii handlowej w Łodzi. Łucja, odstawiona przez
rodzinę na boczny tor starsza kobieta pragnąca pomóc finansowo samolubnemu
wnukowi pracującemu w banku. Cztery skrajne osobowości, czworo ludzi
pogrążonych w ekonomicznych i osobistych kryzysach decyduje się zamieszkać pod
jednym dachem. Jedno z nich jest gospodarzem, trójka to lokatorzy zmuszeni
przez okoliczności do poszukania tanich kwater. Czy mieszanina doświadczonych
losem ludzi znajdzie wspólny język i podejmie próbę odwrócenia swego losu?
„Hotel Bankrut” autorstwa Magdaleny Żelazowskiej to bardzo
dobra, współczesna powieść obyczajowa. Autorka poruszyła w utworze tematykę,
która nikomu nie jest obca (choćby ze słyszenia) - kryzys, umowy śmieciowe,
odstawienie na boczny tor ludzi starszych, bieg szczurów i ciągłe odkładanie na
potem założenia rodziny. Problematyka powieści nie należy do najprzyjemniejszych,
ale Żelazowska pisze bez zadęcia i patosu, za to ze sporą dawką humoru i
niezwykłą lekkością, dzięki temu lektura nie męczy. Trudne tematy zostają przedstawione czytelnikowi w przystępny sposób. Lektura nie dołuje, pokazuje,
że człowiek zawsze ma jakieś opcje i, choć bywa ciężko, nie warto się poddawać,
bo pieniądze to nie wszystko. W życiu liczy się przyjaźń, rodzina i dążenie do
spełnienia marzeń, niestety wielu ludzi o tym zapomina, zupełnie jak jedna z
bohaterek powieści - Weronika, która zaślepiona pogonią za pieniądzem przestaje
zauważać zmiany pór roku.
Życie nie zawsze jest łatwe, ale nie warto tracić nadziei –
wydaje mi się, że właśnie to chce przekazać Żelazowska swoim czytelnikom.
Jeżeli poszukujecie dobrej powieści obyczajowej z akcją
rozgrywającą się w polskich realiach i poruszającą bliską nam problematykę, to „Hotel
Bankrut” będzie doskonałym wyborem.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Harper Collins Polska
Czytałam poprzednią książkę autorki i bardzo przypadła mi do gustu. Tę mam więc w planach.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń