poniedziałek, 8 lutego 2016

"Życie i śmierć. Zmierzch opowiedziany na nowo" Stephenie Meyer

Cykl: Zmierzch (tom 1, historia alternatywna)
Wydawnictwo Dolnośląskie
Liczba stron: 422
Rok wydania: 2016

Od dnia, w którym Beaufort Swan przeprowadza się do miasteczka Forks i spotyka tajemniczą Edythe Cullen, jego życie przybiera niesamowity obrót. Chłopak nie potrafi oprzeć się fascynującej Edythe, obdarzonej alabastrową cerą, złocistymi oczami i nadprzyrodzonymi umiejętnościami. Nie wie, że im bardziej się do niej zbliża, tym większe grozi mu niebezpieczeństwo. Być może jest za późno, by się wycofać…
Z okazji 10. rocznicy wydania Zmierzchu Stephenie Meyer stworzyła Życie i śmierć – zupełnie nową, zdumiewająco śmiałą wersję legendarnej już powieści, wersję, która z pewnością zaskoczy i zachwyci czytelników. To podwójne wydanie jubileuszowe zawiera słowo wstępne autorki oraz pierwotną powieść. 

Ponad dziesięć lat temu Stephenie Meyer wydała książkę, która przyniosła jej sławę i majątek. Stworzona przez amerykańską pisarkę historia miłości przeciętnej śmiertelniczki i idealnego wampira podbiła serca młodzieży na całym świecie i wpłynęła na wzrost popularności romansów paranormalnych. Z okazji dziesiątej rocznicy wydania pierwszego tomu sagi pisarka przygotowała dla fanów tytułu jego nową, „dwutomową” edycję, w której opublikowana została również  nieco zmieniona wersja historii.

Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, jak mógłby wyglądać „Zmierzch”, gdyby nie opisywał miłości ludzkiej dziewczyny i wampira, a ludzkiego chłopaka i wampirzycy? Czy zmiana płci bohaterów w jakikolwiek sposób wpłynęłaby na kształt opowieści? Czy powieść zyskałaby, gdyby Bella nie byłaby jej główną bohaterką? Meyer postanowiła to sprawdzić. Tym razem czytelnik będzie śledził historię z perspektywy Beau Swana, przeciętnego nastolatka, który po przeprowadzce do Forks spotyka atrakcyjną i tajemniczą Edythe Cullen.

Stephenie Meyer dokonała w powieści przede wszystkim poprawek kosmetycznych. Pisarka zmieniła płeć i wygląd bohaterów, ale nie pokusiła się o obdarzenie ich nowymi osobowościami. Treść pozostała w znacznej mierze ta sama. Odważniejsze modyfikacje pojawiają się tylko w finale. Widać niestety, że Meyer chciała za wszelką cenę domknąć wszystkie wątki na kilkudziesięciu stronach, więc wydarzenia rozgrywają się błyskawicznie, kilka wątków z pierwotnej wersji zostało streszczonych w zaledwie kilku zdaniach (historie przemian bohaterów w wampiry, historia rodziny Volturi).  


Wydanie specjalne „Zmierzchu” to przede wszystkim ciekawostka dla oddanych fanów sagi oraz doskonały prezent dla każdego, kto chciałby poznać serię, a nie ma jeszcze pierwszego tomu. Książka składa się z dwóch części - zawiera pierwszy tom cyklu oraz jego alternatywną wersję, którą można przeczytać po odwróceniu książki. Czytelnik sięgający po jubileuszowe wydanie powinien pamiętać, że nie jest to nowa, oryginalna opowieść, a jedynie zmodyfikowana i odświeżona wersja doskonale znanej mu historii.

Myślę, że w wypadku tej publikacji każdy powinien zdecydować samodzielnie, czy warto po nią  sięgnąć. Mnie lektura „Życia i śmierci” zapewniła kilkanaście godzin lekkiej rozrywki. Mogłam niejako na nowo odkryć ulubioną powieść, której fabuła kilka lat temu wywoływała u mnie motylki w brzuchu.  


 Za możliwość przeczytania książki dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat



7 komentarzy:

  1. "Zmierzch" czytałam jako trzynastolatka i muszę przyznać, że wtedy mdlałam z zachwytu nie rzadziej niż Bella. Teraz mam jednak lat dwadzieścia i mój gust bardzo się zmienił. Boję się, że sięgając po książkę zniszczę wszystkie dobre wspomnienia z nią związane, dlatego raczej spasuję. Chyba liczyłam, że autorka pokusi się jednak o więcej zmian i bardziej zaszaleje w alternatywnej wersji. Szkoda, że jest inaczej. Swoją drogą, ogromnie rozczarowuje mnie fakt, że autorka spoczęła na laurach i nie tworzy nowych historii. "Intruz" był jedną z najlepszych dystopii jakie czytałam i uważam, że dopiero przy tej powieści, Stephenie udowodniła jak wielki ma talent i wyobraźnię. Cóż, może jeszcze mnie czymś zaskoczy ;-)

    Pozdrawiam serdecznie!
    W krainie absurdu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pełni rozumiem Twoje podejście, szkoda psuć sobie dobre wspomnienia z lektury.

      Również żałuję, że Meyer spoczęła na laurach. Pisarka mogła dokończyć "Midnight sun" lub stworzyć kontynuację "Intruza", mogła stworzyć coś zupełnie nowego. Czasami odnoszę wrażenie, że autorka się wypaliła - stworzyła jeden hit, na którym się dorobiła i dała sobie spokój z pisaniem.

      Usuń
  2. Czytałam całą sagę i do tej książki zajrzałabym wyłącznie z ciekawości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, miałam nadzieję, że skoro zamieniają się płciami, to też zmieni się coś w kreacji bohaterów Wielka szkoda, jednak wolę Bellę i Edka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakieś różnice są, ale nie uznałabym ich za znaczące. Też wolę Bellę i Edwarda. Edythe i Beau nie są źli, ale przyzwyczaiłam się do oryginalnych postaci i na początku lektury ciężko było mi się przestawić. Miałam trudność z wyobrażeniem sobie Edythe niosącą Beau na barana.

      Usuń
  4. Dzisiaj przyszedł do mnie egzemplarz, ciekawa jestem, co to będzie ;)

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę przyjemnej lektury i czekam na opinię :)

      Usuń