sobota, 6 lutego 2016

"Kupiec wenecki" William Shakespeare

Wydawnictwo: W.A.B.
Przekład: Piotr Kamiński
Wstęp i komentarz: Anna Cetera
Liczba stron: 252
Rok wydania: 2015

Kupiec wenecki to piąty tom w serii dramatów Williama Shakespeare’a w przekładzie Piotra Kamińskiego  i opracowaniu krytycznym Anny Cetery!

Piotr Kamiński trzyma się ściśle oryginalnej formy oryginału („wiersz za wiersz”), zachowując zarazem całe bogactwo jego treści i znaczeń. Ta bezwzględna dyscyplina rodzi przekład wyjątkowo precyzyjny, mocny i wyrazisty, o niepospolitych walorach muzycznych, wierny stylowi i retoryce Shakespeare’a, a zarazem łatwo zrozumiały w lekturze.

Dramat obudowany jest obszernym wstępem i komentarzem Anny Cetery. Czytelnik znajdzie tu:
● elżbietańskie i współczesne konteksty interpretacyjne,
● problematykę źródeł i okoliczności powstania utworów,
● omówienie problematyki redakcyjnej oryginału i przekładu,
● listę polskich przekładów dramatu i scenicznych realizacji z uwzględnieniem reżyserów i odtwórców głównych ról,
● bibliografię w podziale na najważniejsze angielskie wydania krytyczne i polską literaturę przedmiotu

Rok 2016 został ogłoszony światowym rokiem Williama Shakespeare’a. Jubileusz czterechsetnej rocznicy śmierci dramatopisarza zapewne dla wielu miłośników literatury stanie się bodźcem mobilizującym do sięgnięcia po jego twórczość oraz do odświeżenia sobie już znanych utworów – nie inaczej jest ze mną.

„Kupiec wenecki” to dramat, po który sięgnęłam z dwóch powodów. Jednym są wspominane obchody Roku Szekspirowskiego, drugim Stephenie Meyer, która uczyniła „Kupca weneckiego” jedną z ulubionych książek swej bohaterki (też tak macie, że kiedy w czytanej przez was powieści pojawia się tytuł innej książki, to nabieracie ochoty na jej lekturę?).  

Napisany najprawdopodobniej pomiędzy rokiem 1594 i 1597 dramat był komedią, jednak obecnie krytycy i badacze wpisują go raczej w ramy tragedii. Nie dziwię się tej zmianie w rcepcji sztuki, w której pojawiają się dość delikatne dla współczesnego czytelnika motywy – brak w „Kupcu weneckim” poprawności politycznej, pojawiają się w nim wyraźne wątki ksenofobiczne.

Na akcję dramatu składają się trzy wątki – wątek kupca weneckiego, który pożycza pieniądze od żydowskiego lichwiarza Shylocka; wątek córki Shylocka, która okrada ojca i ucieka z chrześcijaninem; wątek Bassania - przyjaciela Antonia, dla którego wenecki kupiec zadłużył się u Żyda - pragnącego pojąć za żonę bogatą pannę z Belmontu, Porcję. Wydaje się, że to Antonio, tytułowy kupiec, stoi w centrum fabularnego zainteresowania, że to jego krzywda i zawziętość mściwego Żyda żądającego spłacenia długu kawałem ciała dłużnika są przewodnim tematem dramatu. Mnie poruszyło jednak coś zupełnie innego. Wstrząsnął mną dramat pogardzanego przez wszystkich Shylocka, z którego się szydzi, którego się opluwa, a później odbiera mu się wszystko, co odebrać się da. Choć z założenia to Żyd jest czarnym charakterem tej opowieści, nie budzi on mojej niechęci, wręcz przeciwnie. W moich oczach to lichwiarz staje się ofiarą.

Wydawnictwo W.A.B. jak zwykle dołożyło starań, by w ręce czytelnika trafił doskonale opracowany utwór. Wstęp i komentarz przygotowane przez Annę Ceterę czyta się z równą przyjemnością, co sam tekst dramatu. Przystępne, współczesne tłumaczenie Piotra Kamińskiego sprawia, że lektura utworu jest niezwykle płynna. Szkoda jedynie, że przy okazji wydania „Kupca weneckiego” zrezygnowano z twardej okładki oraz zmieniono koncepcję projektu graficznego. Zdjęcie z okładki „Kupca weneckiego” nijak nie przystaje do grafik zdobiących obwoluty innych dramatów Shakespeare’a wydanych przez W.A.B.   

2 komentarze:

  1. Nie czytałam, ale mogłabym się skusić. Dawno nie czytałam żadnego dramatu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie ostatnio naszła ogromna ochota na zapoznanie się z mniej znanymi dramatami Szekspira, duża w tym zasługa obchodzonego właśnie "Roku Szekspirowskiego". Jubileusz wpływa na mnie niezwykle mobilizująco ;)

      Usuń