Seria: Księga snów (tom 3)
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 458
Rok wydania: 2017
Wielki finał Trylogii Snów! Są na świecie ludzie, którzy mają dostęp do
snów. Z marzeń sennych można się bardzo wiele dowiedzieć - pogrzebać w
świadomości i podświadomości. Można też popchnąć śniącego do czynów,
których nigdy nie dopuściłby się na jawie... Główna bohaterka serii, Liv
Silver, ma same kłopoty. Jej antagonista Arthur rośnie w siłę, blogerka
Secrecy wie coraz więcej, a groźna Anabel znów pojawia się na sennych
korytarzach. Liv musi połączyć siły z przyjaciółmi, żeby chronić siebie i
bliskich przed niebezpieczeństwem, które czyha na jawie i we śnie.
Nadeszła pora, by wspólnie z bohaterami „Silver. Trzeciej księgi
snów” po raz ostatni przejść przez zielone drzwi z klamką w kształcie jaszczurki
i wkroczyć do fascynującego, pełnego tajemnic świata sennych marzeń. Kerstin
Gier w finałowym tomie swej niezwykłej serii zabiera nas w podróż wypełnioną
senną magią, tajemnicami oraz dreszczykiem emocji, na końcu której czeka na nas
kilka ważnych odpowiedzi.
Atmosfera w świecie snów coraz bardziej się zagęszcza. Anabel
wróciła i wszystko wskazuje na to, że wraz nią na sennych korytarzach pojawił
się demon pragnący wyrównać rachunki z nastolatkami, którzy go zdradzili. Pojawiające
się w snach i w świecie rzeczywistym czarne pióra budzą niepokój i wahanie Liv –
czyżby senny demon nie był jedynie projekcją umysłu chorej Anabel?
Życia przyjaciołom nie ułatwia również Arthur. Chłopak nie
cofnie się przed niczym, by zniszczyć główną bohaterkę, którą obwinia o
zrujnowanie relacji między nim, Henrym i Graysonem. Sytuacja staje się napięta
i bardzo niebezpieczna. Okazuje się, że rządny zemsty Arthur odkrył sposób
kontrolowania zachowań ludzi poza sferą snu. Akcja nabiera dramatyzmu, ale trudno
mi stwierdzić, że to właśnie on dominuje. Pisarka dość obficie podlała fabułę „Silver”
humorem oraz stworzyła całkiem przyjemny w odbiorze wątek romantyczny.
Kerstin Gier w serii o przygodach Liv Silver uwiodła mnie przede
wszystkim niezwykłym pomysłem na wykorzystanie motywu marzeń sennych oraz
sposobem kreowania świata przedstawionego. Kto z nas nie chciałby się znaleźć w
świecie, gdzie wystarczy myśl, by urzeczywistnić każde, nawet najbardziej
nieprawdopodobne marzenie? Kto nie chciałby, żeby jego doba wydłużyła się o
godziny, które można poświęcić na świadome przeżywanie szalonych przygód? Świat
snów stworzony przez Gier fascynuje i rozbudza wyobraźnię - stanowi dla mnie
najatrakcyjniejszy element powieści.
„Silver. Trzeci księga snów” okazała się bardzo przyjemną lekturą. Z
założenia jest to powieść dla nastolatek, ale również ja znalazłam w tym tytule
coś dla siebie. Spędziłam z tą książką kilka naprawdę czarujących godzin.
Za możliwość przeczytania finałowego tomu "Silver" dziękuję serdecznie wydawnictwu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz