sobota, 31 grudnia 2011

"Coco" Cristina Sánchez-Andrade

Wydawnictwo: Świat Książki
Ilość stron: 302
Rok wydania: 2008

Powieść obyczajowa. Pełna wzlotów i upadków historia słynnej projektantki mody: ambitnej i utalentowanej kobiety, nauczonej przez życie, że można polegać tylko na sobie. Jest Nowy Rok 1971. W luksusowym apartamencie hotelu Ritz, stara i samotna Coco wspomina swoje losy. Od biednego dzieciństwa i internatu, z której pewnego dnia uciekła w wielki świat, gdzie adorowali ją najprzystojniejsi mężczyźni epoki. Kapitalny portret jednej z pierwszych biznes-woman na tle szalonego Paryża I połowy XX wieku.

Coco Chanel to ikona mody. Kobieta, która wyznaczyła nowy styl rezygnując z przepychu stroju na rzecz jego prostoty i wygody. Twórczyni jednej z najlepiej rozpoznawanych marek ubrań. Kobieta, która swym nazwiskiem sygnowała jedne z najdroższych perfum na rynku Chanel No. 5. Twórczyni „małej czarnej” sukienki, która do dziś przez wiele kobiet uważana jest za obowiązkową pozycję w szafie, która może stanowić bazę zarówno stroju wieczorowego jaki i ubioru odpowiedniego na spotkanie biznesowe. Świat mody niewątpliwie wiele zawdzięcza Coco Chanel. Pod sławnym nazwiskiem ukrywała się jednak zwykła kobieta, która miała swoje słabostki i całe mnóstwo wad.

Cristina Sánchez-Andrade w swej powieści biograficznej „Coco”, próbuje przybliżyć czytelnikowi tą prawdziwą twarz Gabrielle Bonheur Chanel, która daleka jest od ideału. Czytając powieść należy pamiętać, że nie jest ona biografią, a opowieścią opartą na pewnych faktach z życia projektantki, uzupełnioną o interpretacje i dopowiedzenia autorki. „Coco” nie możemy traktować więc jako stuprocentowo, pewnego źródła informacji o życiorysie sławnej kreatorki mody.

W swym utworze Cristina Sánchez-Andrade stara się przed wszystkim nakreślić portret psychologiczny Coco Chanel. Pisarka portretuje ją jako niezwykle charyzmatyczną i egocentryczną kobietę, która w sekundzie potrafi wpaść w furię, i która w szale wściekłości zapomina o otaczających ją ludziach. Jeżeli coś idzie nie po myśli projektantki, ta urządza iście dramatyczne przedstawienia nie zważając na obserwatorów, na skandal, który wywołuje, urządza sceny i spektakle, kilkakrotnie dopuszcza się rękoczynów.

Coco jest kobietą o olbrzymiej ambicji i niezwykle silnej osobowości, jednak pod twardą skorupą zdecydowania ukrywa się osoba samotna, która popada w paranoję i ma wczesne objawy choroby psychicznej. Madame C… wstydzi się swego pochodzenia, dlatego ciągle tworzy nowe historyjki dotyczące swego dzieciństwa. Wymyślone opowieści stają się częścią legendy, którą tworzy o sobie projektantka.

Pisarka wykreowała niezwykle złożoną postać, która budzi w czytelniku współczucie ale i niechęć. Coco ukazana przez autorkę to kobieta wulgarna, brutalna i siejąca strach wśród swoich pracowników. Z drugiej strony to postać piekielnie wręcz ambitna, dążąca do perfekcji.

Książkę czytało mi się ciężko. Trzecioosobowa narracja jest raczej powolna i nie wciąga. Bohaterkę ciężko polubić i czytelnik raczej nie miałby ochoty zaprzyjaźnić się z Coco przedstawioną w powieści. W porównaniu z książką, o wiele lepiej wypada film w reżyserii Anne Fontaine z Audrey Tautou w roli głównej. Powieść mnie rozczarowała.

2 komentarze:

  1. Hm.. Po przeczytaniu recenzji odpuszczę ją sobie. Może obejrzę tylko film;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A mi się całkiem przyjemnie czytało tę książkę:)

    OdpowiedzUsuń