sobota, 23 stycznia 2016

"Obława" Krzysztof Kotowski

Seria: Agentka Ultra (tom 4)
Wydanictwo: Cat Book
Liczba stron: 246
Rok wydania: 2009

Dwóch braci zaczyna rządzić krajem. Nowe porządki przewidują czystki w służbach specjalnych. Rozpoczyna się bezlitosna walka między agentami wiernymi nowej władzy, a tymi, którzy zostali odsunięci. Gra się toczy nie tylko o wpływy, ale jak się szybko okaże – o życie. Ultra i wplątany w aferę dziennikarz Adam Kniewicz znów muszą stanąć po jednej ze stron. Rozpoczyna się obława…


W twórczości Kotowskiego lubię zabawne, błyskotliwe dialogi, wartką akcję i tajemnice. W „Obławie” nie zabrakło tych elementów, jednak piąty tom przygód agentki Ultry i dziennikarza Adama Kniewicza nie porwał mnie tak mocno, jak poprzednie części. Akcja gnała na łeb na szyję, a ja pogubiłam się zaplątanych meandrach fabuły i pokaźnej liczbie postaci. Kto jest kim i jaki ma cel? Ciężko było mi odnaleźć się w zawiłościach przedstawionych w książce wydarzeń.

W kraju rządzą Misiowaci. Z pozoru wszystko jest w porządku, jednak za zaciągniętą kurtyną toczą się bezpardonowe walki agencji rządowych i partii. Agencja Krentza została rozwiązana, a agenci - z Ultrą na czele - stali się celem ataków tajemniczego przeciwnika. W kuluarach opracowuje się plany mające na celu skłócenie i rozbicie koalicjantów. W sprawę zostaje wciągnięty Adam i jego przyjaciel Kazio Zarzecki. Podpici mężczyźni zostają ewakuowani z mieszkania Kniewicza, gdzie na właściciela czekał zabójca. Dziennikarz ponownie zostaje wciągnięty w niebezpieczną, skomplikowaną aferę.

„Obława” ma według mnie tylko jedną wadę – akcja rozwija się zbyt szybko, więc czytelnik nie ma czasu na poukładaniu sobie wydarzeń w logiczną całość. Cała reszt jest bez zarzutu. Dialogi są świetne. Świetna i zabawna jest postać Kazia Zarzeckiego. Genialna jest postać Martina Gotarda oraz wprowadzenie do fabuły wątku rozmów z Sztanem, co przełamuje sensacyjno-kryminalną konwencję powieści i nadaje jej bardzo subtelnego rysu metafizycznego.

Kotowski napisał dobry thriller polityczny. Szkoda tylko, że „Obława” nie była nieco dłuższą powieścią.  
 

1 komentarz: