czwartek, 21 stycznia 2016

"Emma i ja" Elizabeth Flock

Wydawnictwo: Harper Collins Polska
Liczba stron: 304
Rok wydania: 2016

Ośmioletnia Carrie Parker jest podobna do innych dziewczynek w jej wieku. Lubi się bawić i marzy o dalekich podróżach. Jednak nawet bogata  wyobraźnia nie pozwala jej uciec od dramatu w rodzinnym domu. Kiedyś w jej świecie panowały miłość, radość i spokój. Wszystko się zmieniło po  tragicznej śmierci ojca. W domu rządzi teraz  ojczym, który znęca się nad rodziną. Carrie chce uchronić przed nim młodszą siostrę, złotowłosą, łagodną Emmę. Wie, że na pomoc matki nie ma co liczyć. Udręczone do granic wytrzymałości  dziewczynki nieświadomie prowokują serię wydarzeń, które prowadzą do nieuchronnej tragedii…  

Poruszająca do głębi historia niezwykłych dziewczynek zamkniętych w kręgu przemocy domowej.

„Emma i ja” to książka trudna w odbiorze. Ciężar tego utworu wyznacza podjęta przez Elizabeth Flock tematyka przemocy psychicznej i fizycznej w rodzinie. Powieść przedstawia losy dwóch wyjątkowych sióstr, które spotkała rodzinna tragedia. Ojciec ośmioletniej Carrie i sześcioletniej Emmy został zamordowany. Tragiczna śmierć Henry’ego Culvera odbiła się na życiu całej rodziny. Nie potrafiąca żyć samodzielnie matka dziewczynek wkrótce po tragedii powtórnie wyszła za mąż, zmieniając przy tym życie swej rodziny w piekło.

Richard Parker okazuje się być wyjątkowo skutecznym i wyrafinowanym katem dręczącym małżonkę i przybrane córki. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że matka dziewczynek wydaje się być całkowicie obojętna na krzywdę jakiej doświadczają jej córki. Ciężko i wolno czyta się tak wstrząsające i brutalne utwory – niosą one w sobie ogromny ładunek emocjonalny i nie jeden czytelnik będzie musiał przerywać lekturę, by przetrawić przedstawione na kartach utworu wydarzenia.

Elizabeth Flock stworzyła powieść mocną i zarazem niezwykle przygnębiającą. Pisarka nie poszła na łatwiznę, nie stworzyła hollywoodzkiej opowiastki, w której dobro zwycięża w finale, a później wszyscy żyją długo i szczęśliwie. Opowieść nie jest optymistyczną bajką, to studium brutalnego, społecznego zjawiska. Celem tej powieści jest wstrząsnąć czytelnikiem i autorce niewątpliwie to się udaje.

Matka dziewczynek, Libby, nie dostrzega w brutalności Richarda niczego niewłaściwego - bierna postawa bohaterki szczególnie szokuje. Nie mniej kontrowersji i wątpliwości wzbudza w czytelniku postawa sąsiadów, nauczycieli, przyjaciół. Nie sposób uwierzyć, że żaden z mieszkańców Toast, a później Murchison - gdzie mieszka rodzina Parkerów – nie zauważył dziwnego zachowania dzieci, fizycznych śladów zaniedbania i maltretowania. Wydaje się, że wokół panuje znieczulica, nikt nie chce mieszać się w wewnętrzne sprawy cudzej rodziny. Pojedyncze postacie, które widzą, że coś jest nie tak, również nie podejmują żadnych konkretnych działań. Ludzie wolą być ślepi na niewygodną prawdę, wolą unikać realnej konfrontacji i odpowiedzialności.

Cały dramat podkreśla dodatkowo sposób narracji. W powieści pisarka oddała głos ośmioletniej Carrie. Postać relacjonuje swą opowieść w sposób niepełny, czasem porzuca jakiś wątek i zaczyna mówić o czymś zupełnie innym, nie wszystkie fakty i wydarzenia są dla dziewczynki zrozumiałe - to wszystko ma jednak swój cel i pomaga pisarce uzyskać konkretny efekt. Flock doskonale przemyślała sposób relacjonowania historii a wszystko zostało ładnie dopracowane. Autorka co rusz zamieszczała jakieś wskazówki, niedopowiedzenia, które w finale układają się w zadziwiający, prawie pełen obraz dramatu rodziny Culver/Parker. Napisałam „prawie pełen”, gdyż Flock nie wyczerpała do końca potencjały opowieści snutej przez Carrie. „Emma i ja” może być oczywiście odczytywana jako zamknięta całość, ale czytelnicy, którzy poczują niedosyt po lekturze mają możliwość sięgnięcia po kontynuację.


Za możliwość przeczytania tej poruszającej książki dziękuję wydawnictwu Harper Collins Polska
 

7 komentarzy:

  1. Właśnie dzisiaj odebrałam tę książkę z poczty. Jestem jej bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę wypatrywała Twojej opinii :) Jestem ciekawa, jak odbierzesz ten tytuł.

      Usuń
  2. Nie sądziłam, że to tak mocna tematycznie historia. Oddanie głosy dziewczynce to mocne posunięcie, najbardziej przemówił do mnie fakt, że dostosowała charakter narracji do możliwości dziewczynki. To, że wątki są urwane jest jak najbardziej zrozumiałe. Chętnie przeczytam tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja uwielbiam takie problematyczne, życiowe ksiażki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię takiego typu powieści, ale czasami czyta się je naprawdę ciężko. Ta opowieść budziła we mnie bardzo silne emocje.

      Usuń
  4. Kurcze, z jednej strony jestem przerażona takimi historiami i aż mi się nóż w kieszeni otwiera, a z drugiej mam ochotę przeczytać tę książkę, by się przekonać, czy autorka jest autentyczna w tym, co pisze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powieść jest mocna i wywołuje bardzo silne emocje. Przedstawione wydarzenia wzruszają, złoszczą i zaskakują czytelnika. Polecam tytuł, ale musisz sama zdecydować, czy chcesz przeczytać książkę.

      Usuń