wtorek, 2 sierpnia 2011

Przekleństwo Odi

Autorka: Maite Carranza
Cykl: Wojna czarownic (tom 3)
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 463
Rok wydania: 2010

Anaid, córka Selene z Klanu Wilczycy, poznała swe dziedzictwo, historię własnych narodzin. Obdarzona niewyobrażalną potęgą, Anaid ma w żyłach krew zarówno dobrych Omar, jak i okrutnych Odish. Niedługo po spotkaniu z ojcem, zwodzona i manipulowana przez najbliższych, dziewczyna postanawiaporzucić tych, których uważała dotąd za duchowych przywódców i podążyć własną ścieżką…
Tocząc walkę z ciemnością, z Krwawą Hrabiną i podstępną Baalat, Anaid odkrywa, że największym zagrożeniem dla wybranki jest… sama wybranka.

„Przekleństwo Odi” miało duże szanse, aby stać się najlepszym tomem „Wojny czarownic”, wspaniałym ukoronowaniem historii wybranki Anaid oraz zaskakującym zakończeniem wojny trwającej pomiędzy Omar i Odish. Piszę „miało szansę”, gdyż  w trakcie lektury, im bardziej zbliżałam się do końca, tym większe czułam rozczarowanie.

Anaid poznała swoją przeszłość. Okazało się, że w jej żyłach płynie krew znienawidzonych przez Omar, Odisch. Mało tego, jej babcią jest Lodowa Dama, jedna z trójki najpotężniejszych czarownic wrogiego obozu wiedźm. Ojciec dziewczynki cały i zdrowy pojawia się przed drzwiami przyczepy kempingowej, która jest jej domem w trakcie ucieczki przed szaloną Baalat. Anaid z największym zaufaniem wpada w ramiona ojca, niepomna na historię opowiedzianą przez matkę, spragniona ojcowskiej miłości. Wkrótce w nastolatce, podobnie jak kiedyś w Selenie, rodzi się bunt przeciwko swemu przeznaczeniu, przeciwko wykorzystywaniu przez Omar. Ucieka wraz z ojcem, który oddaje ją pod opiekę Lodowej Damy. Babcia uczy Anaid wykorzystywania swej mocy do osiągania własnych celów, żadna z nich nie wie, że nieświadomie doprowadzają do spełnienia się mrocznego przekleństwa Odi.

Podczas lektury odniosłam wrażenie, że postać Anaid podąża w niewłaściwym kierunku. Zamiast ewoluować i podążać do przodu, cofa się. Wrażenia tego nie złagodził nawet fakt, że jest to piętnastoletnia, buntująca się nastolatka Mogłoby wydawać się, że bohaterka powieści wyciągnęła wnioski z historii swej matki, a także ze swych wcześniejszych przygód, nie robi jednak tego bezgranicznie ufając dopiero co poznanemu ojcu oraz babci. Nie tylko postać Anaid zawiodła moje oczekiwania.

Nie od dziś uważam, że „co za dużo, to niezdrowo”. Pisarka wprowadziła do powieści elementy, które miały zapewne stanowić uatrakcyjnienie fabuły. Podróż w czasie, którą odbywa wybranka, pod znakiem zapytania stawia większość (o ile nie cały), tom pierwszy trylogii. Największym, niestety negatywnym, zaskoczeniem było zakończenie, które całkowicie zniszczyło jakiekolwiek pozytywniejsze odczucia, które miałam w stosunku do książki. Zakończenie pozostawiło mnie z uczuciem  pustki i przeświadczeniem o niesprawiedliwości świata, w którym niewinni płacą za błędy innych i spłacają ich długi.

„Przekleństwo Odi” to pozycja dla czytelnika mało dociekliwego, który szuka rozrywki bez dodatkowego analizowania postaci, czy zastosowanych przez autora elementów fabularnych w powieści. Ja, po lekturze ostatniego tomu „Wojny czarownic” odczuwałam irytację, towarzyszyło mi poczucie niedosytu płynące z przeświadczenia, że jako czytelniczka otrzymałam niedopracowaną książkę o nie do końca przemyślanej fabule i zakończeniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz