poniedziałek, 14 czerwca 2021

"Beach Read" Emily Henry

Wydawnictwo Kobiece
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 440

January Andrews to popularna autorka romansów, która ma w sercu i na koncie jedynie ogromną pustkę. Augustus Everett, poważny znany literat, gardzi szczęśliwymi zakończeniami i uważa, że prawdziwa miłość to bajka.

Dzieli ich prawie wszystko, za to łączy fakt, że przez następne trzy miesiące będą mieszkać w sąsiednich domkach na plaży, walcząc z pisarską blokadą i twórczą niemocą. Tymczasem koniec lata to nieprzekładalny termin oddania ich bestsellerów.

Zawierają zakład i wymieniają się tematami książki. Zaczyna się wyścig. Wygra ten, kogo książka ukaże się jako pierwsza. Tylko że opowiadanie sobie nawzajem życiowych historii może nieść ze sobą poważne ryzyko. I wywrócić świat do góry nogami.

Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami opinią niezwykłej nowości książkowej podbijającej serca polskich czytelniczek, którą otrzymałam od księgarni TaniaKsiazka.pl.

„Beach read” kusi wakacyjnym tytułem i okładką. Opis powieści również sugeruje lekki, wakacyjny romans, nie dajcie się jednak zwieść pozorom, książka Emily Henry jest zdecydowanie czymś o wiele więcej niż typowym przedstawicielem tego gatunku.

January Andrews, popularna autorka romansów, właśnie znalazła się na życiowym zakręcie. Kobieta niedawno rozstała się z chłopakiem, rok wcześniej pochowała ukochanego ojca, odkrywając jednocześnie, że nie był on człowiekiem, za jakiego uważała go przez całe życie. Pan Andrews miał swój brzydki sekret, którego odkrycie wywołało w January niewyobrażalny ból, złość, a także blokadę pisarską, która ma istotny wpływ na jej finanse. Z powodów ekonomicznych bohaterka postanawia przenieść się na jakiś czas do położonego nad jeziorem Michigan, sekretnego domku ojca. Na miejscu okazuje się, że jej nowym sąsiadem jest Augustus Everett – kolega ze studiów, a zarazem jej największy rywal tworzący ambitną prozę.

Pierwsze spotkanie po latach nie należy raczej do najprzyjemniejszych i January najchętniej unikałaby dalszych interakcji z sąsiadem, jednak w małej społeczności North Bear są one nieuniknione. Para co rusz natyka się na siebie, a każde spotkanie zdaję się być coraz bardziej komiczne. Po jednym z nich i dość zażartej dyskusji na temat literatury January i Gus zawierają zakład – on napisze romans o szczęśliwym zakończeniu, a ona posępną fikcję literacką. 

Zakład jest punktem wyjścia dla dalszego rozwoju wątku romantycznego w powieści. Bohaterowie z jego powodu zaczynają spędzać razem coraz więcej czasu i coraz lepiej siebie poznają. Romans rozwijający się na kartach powieści ma swoje wzloty i upadki, a także pikantne momenty. Bardzo podobało mi się to, że historia January i Gusa rozwija się bardzo naturalnie, nie ma w niej sztucznej słodyczy ani wydumanych dramatów, nie dominuje ona nad innymi wątkami – dla mnie to ogromny plus.

Fabuła powieść Emily Henry wywołała we mnie wiele różnorodnych emocji. Są w tym utworze sceny,  które doprowadzały mnie do niekontrolowanego śmiechu, fragmenty skłaniające do refleksji, a także takie, które wywoływały motylki w brzuchu i rumieńce – taką rozmaitość zagwarantowała mi wielowątkowość powieści. „Beach read” jest historią o wakacyjnym romansie, ale to także opowieść o żałobie i przepracowaniu straty, o pięknym, ale momentami bardzo bolesnym związku córki z ojcem. To historia o pisarstwie, w której poruszono takie tematy jak dzielenie literatury na lepszą i gorszą, nierówne traktowanie prozy tworzonej przez kobiety i mężczyzn oraz motyw blokady pisarskiej. Wątek literacki w powieści okazał się dla mnie wyjątkowo ciekawy.

Jeśli szukacie naprawdę dobrej romantyczno-obyczajowej powieści na okres wakacyjno-urlopowy, koniecznie pamiętajcie o tym tytule. „Beach read” to świetna propozycja zarówno dla tych czytelników, którzy poszukują rozrywki, jak i dla tych, którzy lubią literaturę skłaniającą do refleksji.  

Więcej ciekawych nowości znajdziecie w księgarniTaniaKsiazka.pl

 

 

2 komentarze:

  1. Przekonałaś mnie. Co prawda widząc ten tytuł na półce w księgarni bardziej spodziewałam się jakiejś bezmózgiej historyjki, ale teraz wiem, żeby nie patrzeć na okładkę (trochę infantylną w moim odczuciu). Na pewno rzucę okiem na tę powieść!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię przekonałam. Tej książce według mnie naprawdę daleko do infantylności.

      Usuń