niedziela, 24 sierpnia 2025

"The Irresistible Urge to Fall for Your Enemy" Brigitte Knightley (czytam po angielsku)

Seria: Dearly Beloathed (tom 1)
Wydawnictwo: Orbit (imprinl Little, Brown Book Group)
liczba stron: 416
Rok wydania: 2025

Gatunek: fantastyka

Motywy: śmiertelna choroba, epidemia, uzdrowiciele, zabójcy, szantaż, magiczne zakony, intrygi, morderstwa, slow burn, od nienawiści do miłości dotknij ją i zginiesz 

Polskie wydanie: tytuł planuje wydać Uroboros.

„The Irresistible Urge to Fall for Your Enemy” autorstwa Brigitte Knightley to powieść, przy lekturze której genialnie się bawiłam. To pełna humoru, fantastyczna historia o uzdrowicielce, która zostaje zmuszona do udzielenia pomocy śmiertelnie choremu zabójcy wzbudzającemu w niej najgorsze odczucia. Znajdziecie w tej książce takie motywy jak: od nienawiści do miłości (choć w tym tomie część dotycząca miłości pojawia się dopiero w finale, więc nie nastawiajcie się na pełnokrwisty romans), slow burn, wymuszoną współpracę, dotknij ją i zginiesz, a także olbrzymią dawkę dość specyficznego, ironicznego, nieraz przaśnego humoru sytuacyjnego i słownego.

Osric Mordaunt, jeden z najlepszych członków zakonu zabójców Fyren, zapada na śmiertelną chorobę, która stopniowo uszkadza jego układ magiczny i pozbawia go dostępu do seithu. Jedyną osobą, która może mu pomóc, jest należąca do zakonu Haelan, kierująca się w życiu niezwykle rygorystycznym kompasem moralnym uzdrowicielka Aurienne Fairhrim. Bohaterka nie ma najmniejszego zamiaru poświęcać swojego czasu i magii, by ratować mordercę. Sytuacja jednak dynamicznie się zmienia, kiedy rzeczony zabójca w obecności szefowej zakonu proponuje przekazać 20 milionów thrymsów na walkę z siejącą spustoszenie wśród dzieci ospą Platta. Xanthe nie ma zamiaru przepuścić takiej okazji, więc każe podwładnej zająć się przypadkiem Osrica…

Tak rozpoczyna się lekko zwariowana opowieść o szczerze nienawidzących się nawzajem uzdrowicielce i mordercy, którzy przy okazji wymuszonej współpracy całkiem przypadkowo wpadają na ślad tajemniczego spisku wymierzonego w zakon Haelan.

Dla mnie największym plusem tego tytułu jest kreacja głównych bohaterów oraz dynamika ich relacji. Aurienne to pewna siebie, silna, inteligentna bohaterka, która nie daje się oczarować Osricowi i traktuje swojego pacjenta niczym najgorszą zarazę. Osric z kolei to arogancki, bezwzględny zabójca, posiadający jednak sporą dawkę uroku osobistego — którego Aurienne kompletnie nie zauważa, co wyjątkowo godzi w ego mężczyzny. Choć bohaterowie się nie znoszą, to chemia między nimi jest według mnie niesamowita. Wyraźnie da się wyczuć narastające między tą parą subtelne napięcie – zwłaszcza ze strony Osrica, który z czasem staje się wyjątkowo zaborczy i „opiekuńczy” (co kończy się najczęściej morderstwem), jeśli ktoś grozi jego osobistej uzdrowicielce.

Relacja głównych bohaterów to podręcznikowy przykład doskonale napisanego „od wrogów do kochanków” - z dominującą przewagą tego pierwszego. Knightley nie spieszy się z rozwijaniem  romantycznego wątku, co dla mnie było zaletą. Zamiast tego dostajemy w trakcie rozwoju historii mnóstwo drobnych gestów, słownych potyczek i narastających we wnętrzu bohaterów, niezrozumiałych dla nich uczuć, które budują napięcie o wiele skuteczniej niż obecność gorących scen.

Kolejnym ogromnym plusem tego tytułu jest obecny w książce humor. Przez zdecydowaną większość lektury uśmiech nie schodził mi z ust i nawet z założenia brutalne sceny były tak napisane, że wzbudzały we mnie bardzo często niekontrolowane wybuchy śmiechu. Brigitte Knightley ma dość specyficzne poczucie humoru – balansujące między sarkazmem, absurdem i przaśnością. Pewne sceny  w książce miały wulgarny charakter  i często zdarzały się żarty związane z seksualnością, które nie każdemu czytelnikowi przypadną do gustu – dla mnie jednak były one integralną częścią stylu tej historii.

Jeszcze kilka słów o świecie przedstawiony. Świat wykreowany przez Knightley w powieści był według mnie interesujący, Historia rozgrywa się w alternatywnej Anglii (ze względu na obecność powozów oraz wzmiankę o elektryfikacji można założyć, że akcja powieści ma miejsce na przełomie XIX i XX wieku), gdzie istnieje osiem zakonów magicznych, z których każdy specjalizuje się w innej dziedzinie seithu – czyli magicznej energii krążącej w organizmach. Ze względu na postacie głównych bohaterów lepiej poznajemy tylko dwa z nich, ale zakończenie książki pozwala przypuszczać, że w drugim tomie dowiemy się więcej o pozostałych. Bardzo fajnym elementem obecnym w fabule była obecność deofoli – magicznych, zwierzęcych posłańców posiadających własne osobowości (jestem zakochana w sarkastycznym żenecie Aurienne!).

„The Irresistible Urge to Fall for Your Enemy” to moim zdaniem świetnie napisana, diablo zabawna powieść fantastyczna z cudownym duetem bohaterów. Lektura tej powieści dostarczyła mi przedniej rozrywki!

środa, 20 sierpnia 2025

"The Gilded Crown" Marianne Gordon (czytam po angielsku)

Seria: The Raven's Trade (tom 1)
Wydawnictwo: Harper Voyager
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 378

Gatunek: fantastyka

Motywy: Śmierć, kraina umarłych, magia umarłych, wskrzeszanie intrygi polityczne, tajemnice, religia, wiara, reprezentacja LGBTQ+

Powieść „The Gilded Crown”  będąca pierwszym tomem dylogii „The Raven’s Trade” autorstwa Marianne Gordon to całkiem przyjemna w odbiorze, intrygująca historia z gatunku fantasty z ciekawym światem przedstawionym, w której pojawia się motyw magii śmierci i krainy umarłych.  

Hellevir – główna bohaterka – kiedy miała 10 lat po raz pierwszy nieświadomie wślizgnęła się do krainy śmierci i wskrzesiła zamarzniętego lisa. Drugi raz wkroczyła tam w wieku 12 lat, by ocalić swą zmarłą przedwcześnie matkę. Kiedy Hellevir miała 22 lata po raz trzeci wykorzystała kryjącą się w niej magię i przeszła do świata zmarłych, by dobić targu ze Śmiercią i przywrócić do życia jedyną następczynię tronu, zamordowaną przez truciciela  księżniczkę Sullivain. To trzecie wskrzeszenie stało się przełomowym wydarzeniem w życiu bohaterki,  gdyż nierozerwalnie splotło jej życie i los z życiem księżniczki, doprowadzając jednocześnie do  tego, że stała się zakładniczką korony i została zmuszona do pełnienia funkcji nadwornej wskrzesicielki  następczyni tronu…

Fabuła „The Gilded Crown” skupia się na historii głównej bohaterki, która zostaje siłą wciągnięta do przesiąkniętego fałszem, spiskami i okrucieństwem świata władzy. Ściągnięta do Rochidainu  Hellevir pomiędzy kolejnymi wskrzeszeniami próbuje odnaleźć ludzi czyhających na życie księżniczki, kierowana nadzieją, że dzięki temu odzyska wolność i zagwarantuje bezpieczeństwo swojej rodzinie, jednocześnie młoda kobieta poszukuje skarbów Śmierci, które ułatwiają jej przywracanie zmarłych do życia. Ważnym wątkiem obecnym w powieści  Marianne Gordon związanym z postacią Hellevir jest wątek religijny. W państwie, w którym zaczyna rozkwitać i umacniać się również w wymiarze politycznym religia Onaistian bohaterka musi być szczególnie ostrożna z ujawnianiem swoich mocy, które wyznawcy i kapłani nowej wiary uważają za herezję.

Marianne Gordon napisał według mnie dobrą powieść fantastyczną  z ciekawym systemem magicznym i interesującym wątkiem politycznym oraz złożonymi, niejednoznacznymi bohaterami. Za najciekawszy element książki uważam wątek związany z magią śmierci. By dokonać wskrzeszenia Hellevir musi wkraczać do mrocznego dominium, gdzie dokonuje targów z panującym tam Śmiercią, który jest bardzo enigmatycznym i zarazem fascynującym bohaterem. Również relacja pomiędzy postacią Śmierci, a główną bohaterką jest niezwykle ciekawie poprowadzona. Z jednaj strony władca świata zmarłych zdaje się być postacią niezwykle obojętną, która bezemocjonalnie wykorzystuje bohaterkę do osiągnięcia własnych  korzyści, z drugiej momentami wydaje się o nią troszczyć na swój sposób,  nie raz udzielając jej rozsądnych rad. Postać Śmieci jest dla mnie ogromną zagadką i jestem szalenie ciekawa jak zostanie ona ukazana w drugiej części cyklu.

„The Gilded Crown” to intrygująca i dobrze napisana powieść fantasy z oryginalnym systemem magii, ciekawie zarysowanym wątkiem politycznym i niejednoznacznymi bohaterami. To dobry początek cyklu, który rozbudza apetyt na więcej.

środa, 30 lipca 2025

"Wiosna Helikonii" Brian W. Aldiss

Cykl: Trylogia Helikonii (tom 1)
Wydawnictwo: Vesper
Liczba stron: 640
Rok wydania: 2025

Gatunek: science-fiction

Motywy: inna planeta, rozwój cywilizacji, walka pomiędzy ludźmi oraz przedstawicielami rasy fagorów

„Wiosna Helikonii” to pierwszy tom trylogii science-fiction autorstwa Briana W. Aldissa. Książka po raz pierwszy ukazała się w roku 1982, więc jest to tytuł, który zdecydowanie ma już swoje lata, dlatego potencjalny czytelnik powinien wziąć ten fakt pod uwagę, decydując się sięgnąć po tą powieść. Dlaczego? Ponieważ pewne wątki, czy rozwiązania fabularne mogą razić współczesnego odbiorcę. Mnie „Wiosna Helikonii” się podobała, choć zdecydowanie potrzebowałam czasu, by wgryźć się w przedstawioną historię i wsiąknąć w opisywany przez pisarza świat.

Tytułowa Helikonia to planeta krążąca wokół dwóch słońc, co powoduje niezwykle długie cykle pór roku trwające całe pokolenia. W „Wiośnie Helikonii" fabuła koncentruje się na opisie rozwoju cywilizacji ludzi, który zaczyna następować, kiedy trwająca stulecia zima stopniowo ustępuje wiośnie. Pisarz skupił się głównie na przedstawieniu losów rodziny niejakiego Juliego, siedmioletniego, prostego myśliwego, który trafił do podziemnego miasta Pannowal, gdzie zdecydował się zostać kapłanem. Tęskniący za jasnością dnia i rozczarowany przyjętą przez siebie wiarą Juli po pewnym czasie ucieka z mrocznego miasta z grupką towarzyszy na powierzchnię, gdzie zostaje protoplastą rodu rządzącego osadą Oldorando – tak w ogromnym skrócie rozpoczyna się ta złożona historia rozgrywająca się na powierzchni pełnej tajemnic planety Helikonia.

„Wiosna Helikonii” to fascynująca opowieść o rozwoju – od pierwotnych cywilizacji myśliwskich, poprzez cywilizację, w której dominującą rolę odgrywała wiara i kapłani, do cywilizacji gwałtownego rozwoju kulturowego, społecznego i naukowego. Pisarz rozpoczyna tę historię na mroźnych i nieprzyjaznych pustkowiach, gdzie ojciec poluje z synem, później prowadzi nas do podziemnego miasta rządzonego przez kapłanów, by na koniec zabrać nas do rozkwitającego na przestrzeni lat Oldorando, które z prostej osady przekształca się w miasto stanowiące centrum handlu i rozwoju nauki.

Muszę przyznać, że jestem zafascynowana światem Helikonii wykreowanym przez Briana W. Aldisa, światem, który w powieści obserwują z orbity ziemscy naukowcy przebywający na stacji „Avernus”, którzy – podobnie jak czytelnik – są biernymi świadkami przemian klimatycznych, naukowych i społecznych zachodzących na powierzchni planety, a także walk jakie toczą ze sobą ludzie oraz ich odwieczni rywale fagory. Jestem zafascynowana niezwykłą fauną i florą wykreowaną przez pisarza i stworzonym przez niego systemem wierzeń i mitologii mieszkańców świata, obecnością swoistego rodzaju wątków magicznych w powieści, które są  bardziej charakterystyczne dla utworów fantasy niż dla fantastyki naukowej, a jednak idealnie wpisały się w klimat tej powieści.

Brian W. Aldiss napisał według mnie niezwykłą, monumentalną powieść, która nie tylko dostarczyła mi rozrywki, ale skłoniła również do refleksji na temat funkcjonowania świata. Helikonia stanowi niejako lustro dla Ziemi, a rozgrywająca się na niej historia ukazuje kruchość społeczeństw, głęboką zależność od środowiska i swoistą powtarzalność historii.

czwartek, 24 lipca 2025

"Galileusz. Heretyk, który poruszył wszechświat" Mario Livio

Wydawnictwo Poznańskie
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 288

Gatunek: biografia

Motywy: Włochy XVI i XVII wiek, nauka, odkrycia, kosmos, działanie Świętego Oficjum 

Biografia Galileusza autorstwa Mario Livio to pozycja bez wątpienia wartościowa, przemyślana i bogata w merytoryczne treści. Livio w swojej książce przybliża czytelnikom sylwetkę wybitnego, włoskiego uczonego, krótko i w przystępny sposób omawia jego największe naukowe osiągnięcia oraz szczegółowo analizuje konflikt pomiędzy Galileuszem, a kościołem, w wyniku którego stary, schorowany astronom pod koniec życia musiał wyrzec się swoich odkryć i poglądów na temat heliocentrycznego modelu świata.

„Galileusz. Heretyk, który poruszył wszechświat” to książka, która niewątpliwie dostarczyła mi dużej porcji wiedzy o człowieku uznawanym za ojca nowożytnej metody naukowej opierającej się na eksperymencie i modelowaniu matematycznym, choć momentami odczuwałam podczas lektury znużenie.  Zaskoczeniem było dla mnie odkrycie, że to Galileusz z pomocą zbudowanego przez siebie teleskopu jako pierwszy określił, że Droga Mleczna składa się z gwiazd, to on ustalił, że na Księżycu są góry oraz obliczył ich wysokość. Bardzo atrakcyjnym elementem tej biografii był dla mnie obecny w niej kontekst historyczny, kulturowy i religijny. Z dużym zainteresowaniem śledziłam zwłaszcza wątek dotyczący funkcjonowania europejskiego środowiska naukowego w XVI i XVII wieku oraz ograniczeń z jakimi musiało się ono mierzyć.