niedziela, 9 listopada 2025

"You Weren't Meant to Be Human" Andrew Joseph White (powieść 18+, czytam po angielsku)

Wydawca: Daphne Press
Liczba stron 336
Rok wydania: 2025

Gatunek: horror

Motywy: ciąża, robaki, morderstwo, przemoc, przemoc seksualna, autoagresja, tranzycja, reprezentacja: główny bohater autystyczny trans mężczyzna, reprezentacja bohaterów LGBTQ+

„You Weren’t Meant to Be Human” to ekstremalny horror psychologiczny, który zamiast wywołać we mnie dreszcze emocji czy poczucie strachu sprawił, że czułam się brudna podczas lektury. To historia wywołała we mnie głównie obrzydzenia i niesamowitą wściekłość  wobec wydarzeń, które stały się udziałem głównego bohatera powieści.

Crane to młody, autystyczny trans mężczyzna z tendencjami do autoagresji, której daje ujście poprzez trwanie w przemocowym związku z byłym wojskowym Levim. Obaj mężczyźni należą do ludzkiej obsługi ula –  zbiorowiska robaków, które w zamian za dostarczanie im pożywienia oferują opiekę i akceptację. Dla  przechodzącego proces tranzycji Crane'a ta dziwaczna wspólnota staje się pozornym azylem. Wszystko zmienia się jednak, kiedy okazuje się, że chłopak jest w ciąży…

Będący w bardzo delikatnym stanie psychicznym bohater - który myślał, że w ulu znalazł dla siebie wreszcie miejsce na ziemi - zostaje zmuszony przez rój do urodzenia dziecka, którego istnienie wpędza go w dysocjacyjną spiralę…

Powieść Andrew Josepha White’a to bezkompromisowe, brutalne studium przemocy, wypełnione kontrowersyjnymi wątkami takimi jak: ciąża jako forma przemocy, utrata prawa do stanowienia o swoim ciele, aborcja, przedwczesny poród, autoagresja, okaleczanie, problemy psychiczne. W tle można dostrzec także odniesienia do konserwatywnej polityki w Stanach Zjednoczonych – szczególnie związanej z debatami o prawie do aborcji i korekty płci. To zdecydowanie nie jest książka dla każdego! Lektura  scen przemocy seksualnej, ciąży, porodu, samookaleczenia  wymagała ode mnie ogromnego samozaparcia i naprawdę mocnego żołądka. White tworzy historię, która jest odrażająca i wypełniona brudem, a jednocześnie porusza bardzo delikatne, bolesne, a dla wielu mocno kontrowersyjne tematy.

„You Weren’t Meant to Be Human” to horror, który według mnie nie straszy w klasyczny sposób (choć są w nim brutalne, krwawe sceny) – jego groza tkwi w bezsilności głównego bohatera, w sposobie przedstawienia bólu trawiącego jego ciało i umysł, w  nacechowanym tragizmem rozpadzie jego tożsamości, a także w szokującym, desperackim akcie agresji, który ma mu przywrócić wolność, a który czytelnika wpędza w poczucie głębokiego szoku, niedowierzania i zaprzeczenia. Finał tej powieści zmiażdżył mnie emocjonalnie.

Andrew Joseph White stworzył horror, który wstrząsa i szokuje a jednocześnie skłania do refleksji na temat bardzo delikatnych, czasem wysoce wątpliwych moralnie kwestii. O tej książce naprawdę trudno będzie mi zapomnieć.

sobota, 1 listopada 2025

"Metal Slinger" Rachel Schneider (czytam po angielsku)

Seria: Fire & Metal (tom 1)
Wydawca: Gollancz
Liczba stron: 472
Rok wydania: 2025

Gatunek: fantastyka, romantasy

Motywy: tajemnice, polityka, groźba wojny, magia elementarna, od nienawiści do miłości, on zakochuje się pierwszy, dotknij ją, a zginiesz

„Metal Slinger” autorstwa Rachel Schneider to tytuł, który mnie zaskoczył – i przyznam, że zupełnie się tego nie spodziewałam. Zwrot akcji, jaki zaserwowała pisarka, to prawdziwe złoto! Nie chcę zdradzać szczegółów, choć palce świerzbią, by poddać tę historię dokładnej analizie z omówieniem wszystkich detali, które sprawiły, że po przewróceniu ostatniej strony zbierałam szczękę z podłogi i gorączkowo zaczęłam szukać informacji o dacie wydania drugiego tomu. Niestety, jeśli wszystko dobrze pójdzie,  na kontynuację trzeba będzie poczekać aż do maja 2026 roku.

Zacznijmy jednak od początku.

Historia przedstawiona w powieści skupia się na młodej dziewczynie należącej do morskiego ludu Alaha – ludu, który wieki temu został wygnany z lądu i zmuszony do założenia miasta zawieszonego pomiędzy gigantycznymi drzewami wyrastającymi z morza. Gdy nadchodzi czas dorocznego targu w królestwie Kenta – jedynej okazji, by znaleźć się w pobliżu lądu – kończąca szkolenie na strażniczkę Brenna otrzymuje przywilej uczestnictwa w tym wyjątkowym, kluczowym dla przetrwania jej ludu wydarzeniu.

Jedno nieprzewidziane zdarzenie, w centrum którego znalazła się Brenna, w ułamku sekundy sprawia, że stary traktat o pokoju zaczyna wisieć na włosku. Dziewczyna zostaje wciągnięta w wir politycznych konfliktów, w których poczucie lojalności wobec własnego ludu miesza się z pragnieniem odkrycia prawdy o sobie. Kiedy w morskim mieście pojawia się wojownik z Kenty, bohaterka zaczyna wątpić nie tylko w to, kim jest, ale też komu może zaufać. W tle pojawia się magia, której istnienie Brenna dotąd uważała za bajki, oraz widmo wojny, której płomienie grożą pochłonięciem całego znanego jej świata.

„Metal Slinger” to zaskakująca opowieść, w której czytelnik znajdzie tajemnice, ciekawy system magiczny, polityczne intrygi oraz wątek miłosny z popularnymi motywami: od nienawiści do miłości, dotknij ją, a zginiesz czy on zakochuje się pierwszy. Tytuł nie jest jednak wolny od wad – niektóre sceny i dialogi zostały rozpisane w taki sposób, że musiałam wracać do wcześniejszych fragmentów, by upewnić się, czy niczego nie pominęłam. W wydaniu, które posiadam (FaityLoot), pojawia się też kilka literówek, które moim zdaniem nie powinny znaleźć się w edycji specjalnej.

Mimo tych drobnych niedociągnięć, historia stworzona przez Rachel Schneider niesamowicie mnie wciągnęła, dostarczając wielu emocji. Na deser dostałam szokujący finał, który zostawił mnie z głową pełną pytań i pragnieniem sięgnięcia po kolejny tom historii. Właśnie ten nieoczywisty finał najmocniej podniósł moją ogólną ocenę powieści.


 

sobota, 25 października 2025

"Alchemised" SenLinYu (powieść 18+, czytam po angielsku)

Wydawnictwo: Michael Joseph
Liczba stron: 966 
Rok wydania: 2025

Gatunek: mroczne fantasy

Wątki: wojna, nekromancja, alchemia, przemoc i tortury (w tym przemoc seksualna) 

Polskie wydanie: "Alchemised", wydawnictwo Filia, rok 2025  
 
 
„Alchemised” autorstwa SenLinYu to powieść, której lektura emocjonalnie mnie rozbiła. To nie jest historia, którą się po prostu czyta — to historia, którą się głęboko przeżywa, cierpiąc razem z bohaterką. To okrutnie brutalne, wypełnione mrokiem dark fantasy rozgrywające się w Paladii, gdzie alchemicy przegrali wojnę z nekromantami dowodzonymi przez nieśmiertelnego Morrougha.

Po dwóch latach od upadku Wiecznego Płomienia, Helena Marino zostaje odnaleziona w jednym z magazynów nekromantów, gdzie eksperymentowano z długotrwałym przechowywaniem pojmanych w trakcie wojny alchemików w stanie śpiączki. Młoda kobieta, której kartoteka jest pełna nieprawidłowości, staje się obiektem zaciekawienia samego Morrougha, kiedy okazuje się, że jej wspomnienia z czasów walk zostały zręcznie ukryte za pomocą animancji uchodzącej za jedną z najrzadziej występujących umiejętności alchemicznych. Kto i w jakim celu miałby manipulować wspomnieniami zwykłej, nieznaczącej uzdrowicielki? Przywódca nekromantów, zaintrygowany kondycją kobiety, oddaje Helenę w ręce Kaine’a Ferrona (Wielkiego Namiestnika, najpotężniejszego i zarazem najokrutniejszego ze swych poddanych), który ma złamać umysł bohaterki i dostać się do ukrytych wspomnień…

Marino staje się więźniem w mrocznej posiadłości Ferrona i, choć zdaje sobie sprawę, że wszyscy towarzysze broni polegli, za wszelką cenę postanawia chronić zamknięte w jej umyśle informacje… Czy uda się jej jednak oprzeć torturom bezwzględnych nekromantów i czy opór ma w ogóle jakikolwiek sens w świecie, w którym światło przegrało z ciemnością? Jaką tajemnicę w sobie kruchy umysł Heleny?

„Alchemised” to powieść, której fabuła jest wypełniona okrucieństwem i kontrowersyjnymi wątkami. Historia została podzielona na trzy części, które koncentrują się na postaci Heleny Marino - młodej kobiety walczącej po stronie władcy Paladii Luca Holdfasta i zakonu Wiecznego Płomienia, posiadającej niezwykłe umiejętności uzdrowicielki, która była jednak często ignorowana, bezwzględnie wykorzystywana, manipulowana i odcinana od przyjaciół z powodu tego, że była kobietą, cudzoziemką i posiadała umiejętności, które dla niemal fanatycznie religijnych alchemików były nie do zaakceptowania. Czytelnik śledzi pełną bólu, poświęcenia i pragnienia akceptacji historię Heleny, która była gotowa na wszystko, by walczyć po stronie dobra i ocalić tych, których pokochała. Tragiczną, wypełnionej mrokiem opowieść o kobiecie, która w pogrążonym  w chaosie i krwawej wojnie świecie znalazła coś, co postanowiła chronić za wszelką cenę.

Lektura tej książki boli. Fizycznie. To powieść, która rozdziera serce i zmusza do zadania sobie pytań o cenę dobra, wiary i miłości. Miejscami kontrowersyjna, moralnie niepokojąca, ale nie sposób było mi się od niej oderwać. Alchemised" to książka, która zostanie w mojej pamięci jeszcze długo po przewróceniu ostatniej strony.

niedziela, 24 sierpnia 2025

"The Irresistible Urge to Fall for Your Enemy" Brigitte Knightley (czytam po angielsku)

Seria: Dearly Beloathed (tom 1)
Wydawnictwo: Orbit (imprinl Little, Brown Book Group)
liczba stron: 416
Rok wydania: 2025

Gatunek: fantastyka

Motywy: śmiertelna choroba, epidemia, uzdrowiciele, zabójcy, szantaż, magiczne zakony, intrygi, morderstwa, slow burn, od nienawiści do miłości dotknij ją i zginiesz 

Polskie wydanie: tytuł planuje wydać Uroboros.

„The Irresistible Urge to Fall for Your Enemy” autorstwa Brigitte Knightley to powieść, przy lekturze której genialnie się bawiłam. To pełna humoru, fantastyczna historia o uzdrowicielce, która zostaje zmuszona do udzielenia pomocy śmiertelnie choremu zabójcy wzbudzającemu w niej najgorsze odczucia. Znajdziecie w tej książce takie motywy jak: od nienawiści do miłości (choć w tym tomie część dotycząca miłości pojawia się dopiero w finale, więc nie nastawiajcie się na pełnokrwisty romans), slow burn, wymuszoną współpracę, dotknij ją i zginiesz, a także olbrzymią dawkę dość specyficznego, ironicznego, nieraz przaśnego humoru sytuacyjnego i słownego.

Osric Mordaunt, jeden z najlepszych członków zakonu zabójców Fyren, zapada na śmiertelną chorobę, która stopniowo uszkadza jego układ magiczny i pozbawia go dostępu do seithu. Jedyną osobą, która może mu pomóc, jest należąca do zakonu Haelan, kierująca się w życiu niezwykle rygorystycznym kompasem moralnym uzdrowicielka Aurienne Fairhrim. Bohaterka nie ma najmniejszego zamiaru poświęcać swojego czasu i magii, by ratować mordercę. Sytuacja jednak dynamicznie się zmienia, kiedy rzeczony zabójca w obecności szefowej zakonu proponuje przekazać 20 milionów thrymsów na walkę z siejącą spustoszenie wśród dzieci ospą Platta. Xanthe nie ma zamiaru przepuścić takiej okazji, więc każe podwładnej zająć się przypadkiem Osrica…

Tak rozpoczyna się lekko zwariowana opowieść o szczerze nienawidzących się nawzajem uzdrowicielce i mordercy, którzy przy okazji wymuszonej współpracy całkiem przypadkowo wpadają na ślad tajemniczego spisku wymierzonego w zakon Haelan.

Dla mnie największym plusem tego tytułu jest kreacja głównych bohaterów oraz dynamika ich relacji. Aurienne to pewna siebie, silna, inteligentna bohaterka, która nie daje się oczarować Osricowi i traktuje swojego pacjenta niczym najgorszą zarazę. Osric z kolei to arogancki, bezwzględny zabójca, posiadający jednak sporą dawkę uroku osobistego — którego Aurienne kompletnie nie zauważa, co wyjątkowo godzi w ego mężczyzny. Choć bohaterowie się nie znoszą, to chemia między nimi jest według mnie niesamowita. Wyraźnie da się wyczuć narastające między tą parą subtelne napięcie – zwłaszcza ze strony Osrica, który z czasem staje się wyjątkowo zaborczy i „opiekuńczy” (co kończy się najczęściej morderstwem), jeśli ktoś grozi jego osobistej uzdrowicielce.

Relacja głównych bohaterów to podręcznikowy przykład doskonale napisanego „od wrogów do kochanków” - z dominującą przewagą tego pierwszego. Knightley nie spieszy się z rozwijaniem  romantycznego wątku, co dla mnie było zaletą. Zamiast tego dostajemy w trakcie rozwoju historii mnóstwo drobnych gestów, słownych potyczek i narastających we wnętrzu bohaterów, niezrozumiałych dla nich uczuć, które budują napięcie o wiele skuteczniej niż obecność gorących scen.

Kolejnym ogromnym plusem tego tytułu jest obecny w książce humor. Przez zdecydowaną większość lektury uśmiech nie schodził mi z ust i nawet z założenia brutalne sceny były tak napisane, że wzbudzały we mnie bardzo często niekontrolowane wybuchy śmiechu. Brigitte Knightley ma dość specyficzne poczucie humoru – balansujące między sarkazmem, absurdem i przaśnością. Pewne sceny  w książce miały wulgarny charakter  i często zdarzały się żarty związane z seksualnością, które nie każdemu czytelnikowi przypadną do gustu – dla mnie jednak były one integralną częścią stylu tej historii.

Jeszcze kilka słów o świecie przedstawiony. Świat wykreowany przez Knightley w powieści był według mnie interesujący, Historia rozgrywa się w alternatywnej Anglii (ze względu na obecność powozów oraz wzmiankę o elektryfikacji można założyć, że akcja powieści ma miejsce na przełomie XIX i XX wieku), gdzie istnieje osiem zakonów magicznych, z których każdy specjalizuje się w innej dziedzinie seithu – czyli magicznej energii krążącej w organizmach. Ze względu na postacie głównych bohaterów lepiej poznajemy tylko dwa z nich, ale zakończenie książki pozwala przypuszczać, że w drugim tomie dowiemy się więcej o pozostałych. Bardzo fajnym elementem obecnym w fabule była obecność deofoli – magicznych, zwierzęcych posłańców posiadających własne osobowości (jestem zakochana w sarkastycznym żenecie Aurienne!).

„The Irresistible Urge to Fall for Your Enemy” to moim zdaniem świetnie napisana, diablo zabawna powieść fantastyczna z cudownym duetem bohaterów. Lektura tej powieści dostarczyła mi przedniej rozrywki!

środa, 20 sierpnia 2025

"The Gilded Crown" Marianne Gordon (czytam po angielsku)

Seria: The Raven's Trade (tom 1)
Wydawnictwo: Harper Voyager
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 378

Gatunek: fantastyka

Motywy: Śmierć, kraina umarłych, magia umarłych, wskrzeszanie intrygi polityczne, tajemnice, religia, wiara, reprezentacja LGBTQ+

Powieść „The Gilded Crown”  będąca pierwszym tomem dylogii „The Raven’s Trade” autorstwa Marianne Gordon to całkiem przyjemna w odbiorze, intrygująca historia z gatunku fantasty z ciekawym światem przedstawionym, w której pojawia się motyw magii śmierci i krainy umarłych.  

Hellevir – główna bohaterka – kiedy miała 10 lat po raz pierwszy nieświadomie wślizgnęła się do krainy śmierci i wskrzesiła zamarzniętego lisa. Drugi raz wkroczyła tam w wieku 12 lat, by ocalić swą zmarłą przedwcześnie matkę. Kiedy Hellevir miała 22 lata po raz trzeci wykorzystała kryjącą się w niej magię i przeszła do świata zmarłych, by dobić targu ze Śmiercią i przywrócić do życia jedyną następczynię tronu, zamordowaną przez truciciela  księżniczkę Sullivain. To trzecie wskrzeszenie stało się przełomowym wydarzeniem w życiu bohaterki,  gdyż nierozerwalnie splotło jej życie i los z życiem księżniczki, doprowadzając jednocześnie do  tego, że stała się zakładniczką korony i została zmuszona do pełnienia funkcji nadwornej wskrzesicielki  następczyni tronu…

Fabuła „The Gilded Crown” skupia się na historii głównej bohaterki, która zostaje siłą wciągnięta do przesiąkniętego fałszem, spiskami i okrucieństwem świata władzy. Ściągnięta do Rochidainu  Hellevir pomiędzy kolejnymi wskrzeszeniami próbuje odnaleźć ludzi czyhających na życie księżniczki, kierowana nadzieją, że dzięki temu odzyska wolność i zagwarantuje bezpieczeństwo swojej rodzinie, jednocześnie młoda kobieta poszukuje skarbów Śmierci, które ułatwiają jej przywracanie zmarłych do życia. Ważnym wątkiem obecnym w powieści  Marianne Gordon związanym z postacią Hellevir jest wątek religijny. W państwie, w którym zaczyna rozkwitać i umacniać się również w wymiarze politycznym religia Onaistian bohaterka musi być szczególnie ostrożna z ujawnianiem swoich mocy, które wyznawcy i kapłani nowej wiary uważają za herezję.

Marianne Gordon napisał według mnie dobrą powieść fantastyczną  z ciekawym systemem magicznym i interesującym wątkiem politycznym oraz złożonymi, niejednoznacznymi bohaterami. Za najciekawszy element książki uważam wątek związany z magią śmierci. By dokonać wskrzeszenia Hellevir musi wkraczać do mrocznego dominium, gdzie dokonuje targów z panującym tam Śmiercią, który jest bardzo enigmatycznym i zarazem fascynującym bohaterem. Również relacja pomiędzy postacią Śmierci, a główną bohaterką jest niezwykle ciekawie poprowadzona. Z jednaj strony władca świata zmarłych zdaje się być postacią niezwykle obojętną, która bezemocjonalnie wykorzystuje bohaterkę do osiągnięcia własnych  korzyści, z drugiej momentami wydaje się o nią troszczyć na swój sposób,  nie raz udzielając jej rozsądnych rad. Postać Śmieci jest dla mnie ogromną zagadką i jestem szalenie ciekawa jak zostanie ona ukazana w drugiej części cyklu.

„The Gilded Crown” to intrygująca i dobrze napisana powieść fantasy z oryginalnym systemem magii, ciekawie zarysowanym wątkiem politycznym i niejednoznacznymi bohaterami. To dobry początek cyklu, który rozbudza apetyt na więcej.