Wydawnictwo: PWN
Liczba stron: 384
Rok wydania: 2015
WIEDEŃ, 1899 rok
Słynny psychoanalityk Josef Breuer spotyka najdziwniejszą ze swoich pacjentek. Znaleziona nieopodal szpitala dla psychicznie chorych, chuda, z ogoloną głową, twierdzi, że nie ma imienia ani uczuć – że w ogóle nie jest człowiekiem. Breuer postanawia zgłębić przyczyny jej stanu.
NAZISTOWSKIE NIEMCY, WIELE LAT PÓŹNIEJ
Mała zagubiona Krysta całymi dniami bawi się sama. Jej mama zmarła. Jej ojciec pracuje w lecznicy z „ludźmi-zwierzętami”. Dziewczynka, zatopiona w historiach o Hanselu i Gretel, Fleciście i innych baśniowych postaciach, nie dostrzega niebezpieczeństwa, jakie czai się wokoło. A kiedy wszystko się zmienia i świat wokół niej staje się straszniejszy od jakiejkolwiek opowieści, odkrywa, że wyobraźnia ma większą moc, niż kiedykolwiek podejrzewała…
Te dwa światy staną się częściami jednej znacznie większej opowieści, która wnika w najciemniejsze, najbardziej wstydliwe miejsca historii XX wieku i ukazuje – w oszałamiającym finałowym zwrocie akcji – drogę prowadzącą z powrotem ku światłu.
Słynny psychoanalityk Josef Breuer spotyka najdziwniejszą ze swoich pacjentek. Znaleziona nieopodal szpitala dla psychicznie chorych, chuda, z ogoloną głową, twierdzi, że nie ma imienia ani uczuć – że w ogóle nie jest człowiekiem. Breuer postanawia zgłębić przyczyny jej stanu.
NAZISTOWSKIE NIEMCY, WIELE LAT PÓŹNIEJ
Mała zagubiona Krysta całymi dniami bawi się sama. Jej mama zmarła. Jej ojciec pracuje w lecznicy z „ludźmi-zwierzętami”. Dziewczynka, zatopiona w historiach o Hanselu i Gretel, Fleciście i innych baśniowych postaciach, nie dostrzega niebezpieczeństwa, jakie czai się wokoło. A kiedy wszystko się zmienia i świat wokół niej staje się straszniejszy od jakiejkolwiek opowieści, odkrywa, że wyobraźnia ma większą moc, niż kiedykolwiek podejrzewała…
Te dwa światy staną się częściami jednej znacznie większej opowieści, która wnika w najciemniejsze, najbardziej wstydliwe miejsca historii XX wieku i ukazuje – w oszałamiającym finałowym zwrocie akcji – drogę prowadzącą z powrotem ku światłu.
„Gretel i ciemność” jest enigmatyczną opowieścią, której fabuła
rozgrywa się na trzech, przeplatających się ze sobą planach czasowych i
geograficznych. Jedna z części powieści rozgrywa się w Wiedniu 1899 roku. Do domu słynnego
psychoanalityka trafia piękną, pobita, kobieta, która straciła pamięć. Dziewczyna,
którą doktor Bauer nazywa Lilie, twierdzi, że nie jest człowiekiem, a jej
zadaniem jest zabicie potwora ukrywającego się w miejscowości Linz. Wkrótce zafascynowany
urodą młodej pacjentki lekarz zaczyna snuć szalone plany zrobienia z niej
swojej kochanki, na drodze do urzeczywistnienia marzenia staje jednak uczucie,
które rodzi się pomiędzy Lilie i ogrodnikiem Benjaminem. Drugi wątek rozgrywa
się w niesprecyzowanym czasie, a jego bohaterką jest rozpuszczona Krysta, córka
lekarza, która wraz z ojcem przenosi się do tajemniczego miejsca, gdzie za
płotem znajduje się ogrodzone drutem kolczastym, pilnowane przez strażników zoo
zamieszkane przez ludzi-zwierzęta. Czytelnik dość szybko przekonuje się, że dziwny,
niepokojący świat, który obserwuje naiwna dziewczynka to nazistowskie Niemcy. Trzecia
część historii to opowieść wypełniona mrocznymi i sadystycznymi baśniami, które
surowa i momentami brutalna opiekunka opowiadała swojej podopiecznej. Ciągle
ewoluujące opowieści snute przez Greet stały się w życiu dziecka źródłem siły i
nadziei, drogą ucieczki i pośrednim narzędziem zemsty na strażnikach
strzegących „zoo”.
Powieść Elizy Grenville jest utworem złożonym, w którym
splatają się ze sobą trzy linie fabularne. Skomplikowana narracja dodaje temu
tytułowi tajemniczości, do samego końca nie wiadomo czym jest ta wypełniona
baśniami, dramatyczna opowieść, co wspólnego mają ze sobą piękna Lilie i niesforna
dziewczynka Krysta. Dopiero przewrotny finał pokazuje czytelnikiem w jaki
sposób trzy z pozoru niezależne od siebie wątki stają się spójną całością.
Lubię eksperymenty literackie i szkatułkową narrację wypełnioną
fabularnymi niespodziankami, pod tym względem „Gretel i ciemność” okazała się
dla mnie lekturą idealną. Niestety złożoność i doskonałość konceptu
narracyjnego nie przełożyła się na wszystkie elementy utworu.
W warstwie językowej powieści znalazły się niemieckie
makaronizmy, których wstawienie, według mnie, jest w tym tytule całkowicie zbędne. Fabuła powieści
rozgrywa się w krajach niemieckojęzycznych. Z góry założyłam, że postacie
posługują się językiem niemieckim, tymczasem pisarka wstawiła do tekstu niemieckie
słowa i wyrażenia. Po co to potrzebne? Po co do dialogów, które z założenia są
wypowiadane po niemiecku, wplatać niemieckie wyrazy i zdania? Totalny bezsens.
Czyżby bohaterowie powieści Grenville, mieszkający w Niemczech i Wiedniu oraz
będący obywatelami tych krajów, posługiwali się innym językiem i tylko od czasu
do czasu wstawiali do swoich wypowiedzi zdania w rodzimym języku? Nie widzę żadnego uzasadnienia dla stosowania
w tej powieści niemieckich makaronizmów.
Raziło mnie przekręcenie nazwisk znanych
pisarzy dla dzieci. Nie mam pojęcia czemu Lewis Carroll stał się amerykańską
lekkoatletką Carol Lewis, dlaczego autor „Alicji w Krainie Czarów” został przerobiony
w tej książce na kobietę (zresztą nie on jeden) – „Kiedy dorosnę, zostanę sławną
pisarką jak Carol Lewis albo Elle Franken Baum[…]”, str. 100. Autor „Czarnoksiężnika
z Krainy Oz” z Lymana Franka Bauma przekształcił się w panią Elle Franken Baum. Karla
May, autor historii o Winnetou, został przemianowany na May Karl. Nie wiem, jaki zamysł przyświecała
Elizie Granville, kiedy decydowała się na zmienienie płci popularnych autorów książek dziecięcych.
Podsumowując. „Gretel i ciemność” to tajemniczy, mroczny utwór
o ciekawie skonstruowanej narracji, który przedstawia obraz II Wojny Światowej z
perspektywy dziecka. Tytuł poruszający, ale w moich oczach nie wolny od wad.
Książa przeczytana w ramach wyzwania 2015 Reading Challenge - książka napisana przez kobietę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz