niedziela, 20 marca 2022

"Magiczne piórko Gwendy" Richard Chizmar

Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 224
Rok wydania: 2022

Gatunek: powieść obyczajowa z elementami grozy i thrillera

Wątki: Ameryka roku 1999, akcja osadzona w miasteczku Castle Rock, zniknięcia młodych dziewcząt, magia 


 

Pięć lat temu po raz pierwszy spotkałam się z Gwendy Peterson - nastolatką mieszkająca w niezwykłym miasteczku Castle Rock, której tajemniczy mężczyzna powierzył magiczne pudełko mogące wpłynąć na losy świata. Wspominam to spotkanie bardzo ciepło, więc z największa przyjemnością sięgnęłam po kontynuację tej niesamowitej opowieści.

Od wydarzeń przedstawionych w pierwszym tomie minęło 25 lat. Gwendy to kobieta sukcesu – kongresmenka, poczytna pisarka i reżyserka. Kiedy jej życie wydaje się stabilne i całkowicie uporządkowane, w tajemniczych okolicznościach znów pojawia się w nim kuszące swą mocą pudełko z guzikami. Bohaterka, bogatsza o doświadczenia z przeszłości, postanawia zaopiekować się niebezpiecznym artefaktem, unikając jednocześnie korzystania z jego darów.

Mogłoby się wydawać, że głównym i najważniejszym wątkiem „Magicznego piórka Gwendy” będzie powrót pudełka i jego mrocznej mocy, tymczasem wątek fantastyczny jest zaledwie pretekstem do opowiedzenia raczej zwyczajnej historii o zabarwieniu obyczajowym, w której pisarz skupił się na ukazaniu codziennego życia głównej bohaterki, jej pracy kongresmenki, a także na przedstawieniu zwykłego życia mieszkańców małego, amerykańskiego miasteczka. Wspomniany w opisie książki wątek kryminalny związany z tajemniczymi zaginięciami dziewcząt z Castle Rock, z którym wiązałam duże nadzieje, także okazał się zaledwie epizodyczną, nierozwiniętą historią – a wielka szkoda, bo zapowiadał się świetnie.

Przyjemnie było powrócić do świata Gwendy i spotkać się z dorosłą już bohaterką, dowiedzieć się, jak potoczyły się jej losy po oddaniu pudełka, jednak zabrakło mi w powieści Richarda Chizmara magii i grozy, która obecna była w pierwszym tomie historii. Nie zrozumcie mnie jednak źle, „Magiczne piórko Gwendy” to dobra powieść, w której świetnie został pociągnięty wątek psychologiczny związany z wpływem magicznego przedmiotu na główną bohaterkę, która tym razem jest w pełni świadoma jego potencjalnego, destrukcyjnego wpływu. Pisarz dobrze oddał małomiasteczkową atmosferę, a do tego zadbał o realizm, odtwarzając w utworze klimat schyłku roku 1999.

Jeśli czytaliście „Pudełko z guzikami Gwendy” i jesteście ciekawi, jak potoczyły się dalsze losy bohaterki, to myślę, że jest to książka dla Was. 

 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie wydawnictwu Albatros

niedziela, 13 marca 2022

"Czarne skrzydła czasu" Diane Setterfield

Wydawca: Albatros
Liczba stron: 384
Rok wydania: 2022

Gatunek: powieść historyczna i obyczajowa z elementami gotyckiej powieści grozy

Motywy: epoka wiktoriańska, codzienne życie, elementy mitologiczne (kruki), pracoholizm, śmierć

 

„Czarne skrzydła czasu” autorstwa Diane Setterfield to melancholijne połączenie powieści historycznej i obyczajowej, doprawione subtelną nutą magicznej, gotyckiej grozy. Ten utwór ze względu na drobiazgowość opisów i sposób narracji przypominał mi połączenie powieści Charlesa Dickensa z grozą w stylu Edgara Allana Poe oraz elementami mitologii nordyckiej (motyw kruków).

Historia wykreowana przez Diane Setterfield zabiera czytelników do wiktoriańskiej Anglii, gdzie dziesięcioletni William Bellman dokonuje niemożliwego i za pomocą procy zabija kruka siedzącego na odległym drzewie, zyskując tym szacunek i podziw kolegów, ale tracąc jednocześnie swoją dziecięcą niewinność. Od tego dnia cień zabitego dla zabawy ptaka będzie prześladował bohatera, naznaczając jego życie goryczą i lękiem w najmniej spodziewanych momentach.

„Czarne skrzydła czasu” to klimatyczna opowieść, która skupia się na postaci Williama, wyjątkowego chłopca, nastolatka, a później mężczyzny, który dzięki ciężkiej pracy osiąga niezwykły sukces – najpierw we włókienniczej fabryce należącej do wuja, później w sferze rodzinnej jako mąż i ojciec, a na koniec jako szanowany właściciel domu handlowego. Wydaje się, że Bellman to swoistego rodzaju król Midas, który w złoto zamienia każde przedsięwzięcie, którego się podejmie. Życie, jak dobrze wszyscy wiedzą, nie składa się jednak z samych sukcesów i William boleśnie się o tym przekona.

Książka Diane Setterfield okazała się poruszającą, a zarazem mocno smutną lekturą. Gdybym miała podsumować ten tytuł jednym zdaniem, powiedziałabym, że to historia o życiu i jego nieodłącznej towarzyszce śmierci, to opowieść o blaskach i cieniach, o trudnych wyborach i konsekwencjach, z którymi musimy się mierzyć, kiedy już ich dokonamy. Elementem, który szczególnie zaintrygowała mnie w tym tytule, nadając jej jednocześnie nieco mrocznego wydźwięku, jest wprowadzeniu do fabuły motywu kruków – fantastycznych ptaków, które są łącznikami człowieka ze śmiercią. Diane Setterfield przeplata historię Willa fragmentami, których bohaterami są właśnie te magiczne, a zarazem wzbudzające w bohaterze niezwykły niepokój istoty.

Jeśli jesteście fanami XIX wiecznej powieści społeczno-obyczajowej, chcecie przeczytać książkę z subtelną nutą grozy doprawioną szczyptą magii „Czarne skrzydła czasu” będą dla Was idealną lekturą.

 
Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie wydawnictwu Albatros