wtorek, 28 czerwca 2011

Mechanizm serca

Autor: Mathias Malzieu
Wydawnictwo: Świat Książki
Ilość stron: 168
Rok wydania: 2010

W najzimniejszy dzień w dziejach świata, 17 kwietnia 1874, w Edynburgu rodzi się Jack. Chłopiec ma zamarznięte serce. By przeżył, ekscentryczna doktor Madeleine wszczepia mu mechanizm zegara z kukułką. Jackowi nie wolno się tylko zakochać, bo wówczas jego serce pęknie na zawsze. Ale nie da się żyć bez miłości... Delikatnie zabawna, imponująca wyobraźnią, mądra i czuła bajka – nie bajka o wielkich uczuciach, nietolerancji, zazdrości i psikusach losu, na które czasem pomaga... koktajl z łez.



Dawno, dawno temu. Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami… Tak rozpoczyna się większość klasycznych baśni. „Mechanizm serca” nie jest jednak baśnią klasyczną , jest książką wyjątkową. To baśń, która przeznaczona jest dla czytelników dorosłych, dojrzałych, którzy bez trudu są w stanie rozszyfrować występujące w niej symbole i aluzje.

Historia stworzona przez Mathiasa Malzieu rozpoczyna się w najzimniejszy dzień w dziejach świata, 16 kwietnia 1874 roku, w Edynburgu. To dzień, w którym zamarzała woda w fontannach. Dzień, w którym młoda dziewczyna udaje się do domu na wzgórzu, by urodzić syna, którego serce w chwili narodzin okazuje się bryłą lodu. Przerażającemu zimnu nie oparło się nawet ludzkie ciało.

W chatce, Doktor Madeleine będąca połączeniem czarownicy i naukowca ratuje chłopca od niechybnej śmierci wszczepiając mu zegar, który ma napędzać jego serce. Mechanizm jest jednak niezwykle delikatny, wszelkie emocje mogą mu zaszkodzić. Największe spustoszenie w konstrukcji sieje najpotężniejsze z uczuć – miłość. Czy człowiek jest jednak w stanie żyć bez miłości, opierać się temu uczuciu? Kiedy do głosu dochodzi serce, nawet to wymagające ciągłego nakręcania, wszelkie racjonalne argumenty tracą swoją moc.     

Przypadkowe spotkanie z małą tancerką na zawsze zmieni życie chłopca. Aby odnaleźć swą pierwszą miłość wyruszy on  w podróż swego życia. Czy miłość spełni jego oczekiwania i czy nie okaże się dla niego zabójcza?

Na temat tej książki jest wiele opinii, budzi ona skrajne emocje. Jedni są nią oczarowani i zachwyceni, dla innych ta powieści okazała się wielkim rozczarowaniem. Dla mnie książka ta jest utworem, nad którym warto się dłużej zatrzymać i zastanowić nad jego przesłaniem. Okazuje się bowiem, że nie wszystko wygląda tak jak wydaje się na pierwszy rzut oka,  a młody wiek chłopca, który niektórych bulwersuje nie jest przecież niczym nadzwyczajnym w opowieści, która nosi miano baśni.

sobota, 25 czerwca 2011

Magia przeznaczenia

Autorka: Barbara Rybałtowska
Wydawnictwo: Axis Mundi
Ilośc stron: 388
Rok wydania: 2011

Magia przeznaczenia" – rewolucja rosyjska, przedwojenna Francja, współczesna Polska i Paryż ostatnich dziesięcioleci - w takiej scenerii toczy się historia pewnej rodziny, niezwykłych kobiet, które stają przez wyzwaniami losu. Rodzinna historia, która zatacza krąg, a wszystkim kieruje najbardziej nieprzewidywalny reżyser - przeznaczenie.




Większość z nas choć raz z życiu zastanawiała się, czy istnieje coś takiego jak przeznaczenie, los, fatum. Co jest naszym osobistym wyborem, a co jest rezultatem działania „siły wyższej”? Dlaczego nasze życie potoczyło się tak, a nie inaczej? Dlaczego pewne wydarzenia dotknęły właśnie nas?  
Pytania te pojawiają się najczęściej, gdy spotyka nas coś złego, dotyka nas tragedia, odczuwamy rozczarowanie i niespełnienie. Zaczynamy wtedy rozpaczliwie poszukiwać powodu takiego stanu rzeczy.

Także bohaterki powieści „Magia przeznaczenia” mogłyby zadać pytania o rolę jaką odegrało w ich życiu przeznaczenie. Piszę „mogłyby”, gdyż pomimo nieraz tragicznych losów nie robią tego. Barbara Rybałtowska wykreowała bohaterki swej powieści na kobiety silne, które nie oskarżają nieszczęśliwego fatum, ale szanują siłę i magię przeznaczenia, jednocześnie nadspodziewanie dobrze przystosowując się do realiów, w których przyszło im żyć.

„Magia przeznaczenia” to historia obejmująca losy pięciu pokoleń niezwykłych kobiet, którym przyszło zmierzyć się z życiowymi rozterkami, problemami i osobistymi tragediami.

Powieść rozpoczyna się podróżą. Mireille leci do Polski na zaproszenie, przyjaciółki swej babci, Marii. Razem ze sobą zabiera kopertę, w której spoczywa niekompletna historia jej przodków. Marii udaje się odnaleźć krewną swej podopiecznej, rozpoczynają się pracę nad rekonstrukcją burzliwej historii rodu dziewczyny, która do złudzenia przypomina swoją praprababkę.

Zenobia, Gala, Irmina, Sophie i Mireille. Losy tych kobiet poznaje czytelnik. 
Protoplastka rodu, Zenobia, doświadczyła wspaniałej miłości, nad którą wisiało jednak fatum. Jak bowiem może wyglądać związek córki patrioty, powstańca z oficerem zaborczego wojska? Związek, któremu brak błogosławieństwa ojca panny młodej, a nawet więcej, gdyż Wiktor Harczuk przekonany był, że taki związek będzie przeklęty. Po wielu latach szczęścia przeznaczenie upomniało się o swoje prawa.

Książka, do której początkowo podchodziłam nieco sceptycznie, całkowicie mnie urzekła. Nieco nużący początek zniechęcał do dalszej lektury. Cieszę się jednak, że nie dałam za wygraną i przeczytałam powieść do końca, było warto.