piątek, 28 maja 2021

"Hazel Wood" Melissa Albert

Wydawnictwo Penguin Books
Liczba stron: 360
Rok wydania: 2018

„Hazel Wood” Melissy Albert to hipnotyzująca opowieść, łącząca w sobie tajemnicę,  grozę i baśniową fantastkę. Ta powieść zauroczyła mnie tak mocno, jak niektórych jej bohaterów zauroczyły „Opowieści z Uroczyska” – książka odgrywająca kluczową rolę w tej historii.

Główna bohaterką utworu jest siedemnastoletnia Alice Crewe – nastolatka, która razem z matką podróżowała przez większość życia, by uciec przed prześladującym je pechem, a także przed fanatycznymi  fanami babki Althei Proserpine, autorki niezwykłego zbioru mrocznych baśni . Kiedy do kobiet dociera informacja o śmierci pisarki, Ella – mama bohaterki – po latach spędzonych na walizkach pozwala sonie odczuć ulgę i zaczyna wierzyć, że wreszcie będzie mogła wieść z córką spokojne i ustabilizowane życie. 

Pech jednak nie odszedł, a przyczaił się jedynie, czekając na odpowiedni moment, by zadać kolejny, bolesny cios…  

Ella wychodzi za mąż i razem z córką przeprowadza się do eleganckiego mieszkania w Nowym Jorku. Wygodne życie sprawia, że kobiety tracą czujność, więc gdy zło uderza po raz kolejny są niestety nieprzygotowane i całkowicie bezbronne. Przed Alice zostaje postawione trudne, pełne niebezpieczeństw i pułapek  zadanie.  Nastolatka  musi udać się do tytułowego Hazel Wood – posiadłości, w której mieszkała jej babcia - by odkryć rodzinne sekrety, dotrzeć do źródła wiszącego nad jej rodziną fatum i ocalić swoją mamę.

„Hazel Wood” to wspaniała i wielowymiarowa historia, którą można odczytywać na wiele sposobów. To przede wszystkim dostarczająca rozrywki i moc wrażeń opowieść o nastolatce wrzuconej w sam środek niebezpiecznej a zarazem fascynującej i pełnej zagadek przygody. Można w tej opowieści doszukać się również głębszych treści i wartościowego przesłania. To historia o istocie rodzicielstwa, opowieść o zagubieniu i poszukiwaniu tożsamości, a także historia, która uczy, że każdy jest kowalem własnego losu i nawet z beznadziejnych sytuacji zawsze znajdzie się wyjście. Główna bohaterka, mimo przeciwności losu, z uporem walczy o odzyskanie mamy – jej uczucie i determinacja są wzruszające i godne najwyższego podziwu.

Powieść Melissy Albert moim zdaniem jest niezwykła pod każdym względem. Zauroczyły mnie oryginalna fabuła i obecny w książce oniryczny, mroczno-baśniowy klimat. Bardzo podobała mi się kreacja świata przedstawionego. Uważam, że pisarka stworzyła naprawdę fajną, wielowymiarową bohaterkę, którą bardzo polubiłam. Kolejnym plusem tej powieści jest obecna w niej tajemnica, która niesamowicie oddziaływała na moją wyobraźnię. Sekret Althei Proserpine i Hazel Wood to coś naprawdę niesamowitego.

Lektura „Hazel Wood” dostarczyła mi ogromnej przyjemności i nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić Was do odwiedzenia niezwykłego świata stworzonego przez Melissę Albert - mam nadzieję, że stworzona przez nią historia urzeknie Was równie mocno, jak urzekła mnie. 

niedziela, 2 maja 2021

"Demon i mroczna toń" Stuart Turton

Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 512
Rok wydania: 2021

Jest rok 1634. Samuel Pipps, najwybitniejszy detektyw swoich czasów, jest transportowany statkiem handlowym Saardam z holenderskich Indii Zachodnich do Amsterdamu, gdzie stanie przed sądem i być może zostanie stracony za straszliwą zbrodnię, której – choć nie jest to takie pewne – nie popełnił. Podróżuje z nim Arent Hayes, uczeń i wierny przyjaciel, który zamierza zrobić wszystko, by dowieść niewinności towarzysza. Gdy tylko statek wraz z sześcioma innymi wyrusza z portu, zaczyna prześladować go zły omen.

Zły omen… albo bardzo konkretny demon. Po pokładzie krąży trędowaty… który umarł, zanim statek wypłynął. Na żaglach zaczynają pojawiać się tajemnicze znaki. Ktoś zabija wszystkie zwierzęta na pokładzie. A wśród sześciu jednostek towarzyszących Saardamowi pojawia się siódma… statek-widmo. Tylko Hayes może podjąć się rozwiązania zagadki działającego na pokładzie demona. Zagadki, która sięga daleko w przeszłość i łączy wszystkich pasażerów. I wszystkich może kosztować życie.

Stuart Turton jest pisarzem, który w niezwykle zgrabny sposób potrafi połączyć ze sobą różne gatunki literackie, by stworzyć wciągające opowieści przepełnione wielopiętrowymi, kryminalnymi zagadkami. „Demon i mroczna toń” – najnowsza publikacja  Brytyjczyka – to przepełniony mrokiem marynistyczny thriller ubrany w kostium powieści historycznej. Akcja tego nietuzinkowego utworu osadzona została w roku 1634 i toczy się na pokładzie Indiamana, który wyrusza z portu w Batawii do Amsterdamu, by dostarczyć Holenderskiej Kampanii Wschodnioindyjskiej tajemniczy i bezcenny Kaprys.

Jeszcze przed wypłynięcie statku z portu dochodzi do dziwnych i niejednoznacznych, mrożących krew w żyłach wydarzeń. Bardzo szybko okazuje się, że pasażerowie i załoga będą musieli zmierzyć się z mroczną siłą nieznanego pochodzenia. Na pokładzie dochodzi do coraz to nowych, okropnych zbrodni. Groza narasta, jednak posłuszny rozkazom gubernatora kapitan ma związane ręce i nie może zawrócić do bezpiecznego portu. Losy Saardama zostają złożone w ręce porucznika Arenta Haysa, który razem z żoną gubernatora próbuje rozwikłać tajemnicę demona ukrywającego się na pokładzie. Czy bohaterom uda się odkryć prawdę nim będzie za późno?

Stuatrt Turton z mistrzostwem tka misterną sieć intryg. Arent i Sara wspólnie z przyjaciółmi próbują ułożyć skomplikowaną układankę, by odkryć, kto stoi za krwawymi atakami na Saardamie i jaki przyświeca mu cel – bohaterowie, podobnie jak czytelnik, błądzą w ciemnościach, co rusz snując coraz bardziej niezwykłe, ale zdecydowanie przemawiające do wyobraźni teorie.

Podobnie jak było to w wypadku „Siedmiu śmierci Evelyn Hardcastle”, „Demnon i mroczna toń” jest utworem, którego największym atutem jest genialnie skonstruowana zagadka kryminalna. Osadzenie akcji w odciętej od reszty świata lokalizacji dla mnie stanowi istną wisienkę na torcie. Świadomość, że bohaterowie nie mają dokąd umknąć przed czającym się na pokładzie niebezpieczeństwem, ciągła niepewność i świadomość, że nikt nie przyjdzie im z pomocą budują napięcie, które utrzymuje się aż  do niezwykłego, mocno zaskakującego finału.

Jeśli szukacie trzymających w napięciu, a zarazem nietuzinkowych dreszczowców, gorąco polecam sięgnąć po twórczość Stuarta Turtona. Mnie obie powieści tego pisarza dostarczyły moc silnych wrażeń.

 

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Albatros