Gatunek: fantastyka, romans
Motywy: odwrócony harem, erotyka, kupid, fae.
Reverse harem (odwrócony harem)
to dość popularny motyw w mangach shoujo, ale nie miałam pojęcia, że ten wątek
pojawia się również w literaturze. „Signs of cupidity” autorstwa Raven Kennedy
to pierwsza, przeczytana przeze mnie powieść romantyczna opierająca się na wątku
kobiety otoczonej przez wianuszek przystojnych mężczyzn, którzy są nią
zafascynowani, choć swoje uczucia nie zawsze okazują to w sposób otwarty.
Kupidyn tysiąc pięćdziesiąt od ponad 50 lat pracuje w służbie miłości i jest o krok od załamania. Kiedy bohaterka przyjmowała pracę posłańca miłości nie wiedziała, że zamieni się w samotnego, niewidzialnego dla innych ducha, który przez dziesięciolecia będzie obserwował, jak bardzo ludzie oszukują, zdradzają, lokują swoje uczucia w nieodpowiednich partnerach i niszczą kolejne związki. Najbardziej bohaterkę boli jednak to, że od półwiecza nie zaznała ludzkiego dotyku.
W tysiąc pięćdziesiąt coś pęka, kiedy widzi kolejnego mężczyznę, który będąc z partnerką ogląda się za inną kobietą. Kiedy jest o krok od popadnięcia w szał i namieszania w życiu uczuciowym każdego w zasięgu wzroku, jej przełożeni ściągają ją do centrali, gdzie ku zdziwieniu kobiety czeka na nią przeniesienie. Tysiąc pięćdziesiąt zostaje wysłana do świata fae, co kupid odczytuje jako awans.
Początkowe zadowolenie ze zmiany rewiru działania szybko jednak mija, bo magiczne istoty okazują się równie niewdzięczne i zdradliwe jak ludzie. Tego jest dla kupidyna za wiele. Kobieta ulega wściekłości i z szałem posyła kolejne strzały w serce niewiernego fae, który wyczuwa magię i nie pozostaje bohaterce dłużny - uderza w nią czarem, który sprawia, że tysiąc pięćdziesiąt zyskuje fizyczne ciało. Kupidyn musi nauczyć się nim opiekować oraz zachować je przy życiu, co momentami okaże nie niesamowicie trudnym zadaniem…
Bohaterka trafia na wyspę trzech przystojniaków – kochającego flirtować Everta, opiekuńczego i miłego Sylreda oraz zrzędliwego i nieprzystępnego Ronaka, który za nic nie ufa dziwnej kobiecie z różowymi włosami i czerwonymi skrzydłami. Jak kupid poradzi sobie w takim towarzystwie?
„Signs of cupidity” to przezabawna, romantyczna powieść, w której jest dużo flirtów, mnóstwo zabawnych dialogów, kilka skrzących się od napięcia scen. Pisarka wykreowała interesujący świat przedstawiony, a jednym z największych według mnie atutów jest to, że główną bohaterką powieści uczyniła Kennedy kupidyna. Pisarka naprawdę fajnie wykreowaną Emelle (takie imię nadają kobiecie mieszkańcy wyspy) i bardzo realistycznie przedstawiła wątek uczenia się przez nią obsługi fizycznego ciała.
Uważam, że „Signs of cupidity” to niesamowicie urocza i zabawna historia, z różnorodnymi i doskonale wykreowanymi bohaterami, to pierwszy tom serii, co niezwykle mnie cieszy, bo historia była bardzo przyjemna w odbiorze i jestem ciekawa, jak dalej rozwinie się relacja pomiędzy Emelle i fae z wyspy. Podoba mi się sposób, w jaki został w powieści wykorzystany motyw odwróconego haremu - lubiłam ten motyw w mangach i jestem ciekawa, jak radzą sobie z nim pisarze (po lekturze książki Kennedy zrobiłam research i znalazłam już kilka intrygujących tytułów opartych na tym motywie – udało mi się nawet znaleźć serię inspirowana „Alicją w Krainie Czarów”, muszę koniecznie po nią sięgnąć, bo uwielbiam wszelkie retellingi pwieści Carrolla!).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz