Liczna stron: 416
Rok wydania 2009
Thomas Hardy w swojej najgłośniejszej powieści zatytułowanej
"Tessa d'Urberville" opisuje tragiczne dzieje dziewczyny pochodzącej
ze zubożałego szlacheckiego rodu. Tessa, którą ojciec wysłał do bogatych
krewnych, zostaje uwiedziona, a następnie porzucona przez próżnego młodego
panicza. Wydaje się, że los biednej dziewczyny jest przesądzony. W XIX-wiecznym
społeczeństwie panna z dzieckiem na angielskiej prowincji nie może liczyć na
litość, zrozumienie, a tym bardziej na jakąkolwiek pomoc. Jednak w swoim niełatwym
życiu Tessa raz jeszcze zazna krótkich chwil szczęścia.
„Tessa d’Urberville: historia kobiety czystej” jest
powieścią, która w roku 1891 wywołała społeczne oburzenie. Książka Thomasa
Hardy’ego, która dziś zaliczana jest do grona klasyki literatury angielskiej,
była krytykowana jako dzieło występujące przeciw wiktoriańskim normom przyzwoitości. Cóż, po przeczytaniu utworu nie zauważyłam jakichś gorszących opisów,
choć przyznaję, że poruszona przez pisarza tematyka mogła wywołać oburzenie u
czytelników żyjących w epoce wiktoriańskiej, gdzie ceniona była powściągliwość,
a nie szczerość i otwartość w okazywaniu uczuć.
Utwór Tomasa Hardy’ego nie należy raczej do literatury,
która wciąga czytelnika swoją dynamiczną akcją. Tym co spodobało mi się w
książce, to sposób przedstawienia bohaterów oraz problematyka poruszona przez
pisarza.
Tytułowa bohaterką utworu Hardy’ego jest młoda dziewczyna
pochodząca z ubogiej rodziny Durbeyfieldów. Pewnego dnia okazuje się, że ojciec
Tessy jest ostatnim z potomków szlacheckiej rodziny d’Urberville – jak wkrótce
się okaże, ta informacja stanie się dla Tessy przekleństwem. Bohaterka zostaje
wysłana przez rodziców do bogatych krewnych - w rzeczywistości okazują się oni
rodziną pewnego przedsiębiorcy, który kupił tytuł szlachecki i przyjął nazwisko
znamienitego rodu, którego członkowie mieli wymrzeć dawno temu. Tessa na swe
nieszczęście wpada w oko hulace i bawidamkowi Alecowi d’Urberville, który
namawia ją by podjęła pracę w dworku jego matki. Alec wciąga dziewczynę w
pułapkę i gwałci ją. Zhańbiona bohaterka powraca do rodzinnego domu, gdzie
rodzi nieślubne dziecko, które wkrótce umiera.
Po dwóch latach od tragedii, Tessa próbuje na nowo ułożyć
swoje życie. Wyjeżdża do Talbothays, gdzie najmuje się do pracy dójki na farmie
mlecznej. W miejscu, w którym nikt nie wie o jej „grzechu” spotyka mężczyznę, w
którym zakochuje się z wzajemnością, jednak przeszłość ciągle ją ściga i
uniemożliwia zaznania prawdziwego szczęścia.
W wiktoriańskiej Anglii kobiety takie jak Tessa były
potępiane. Choć bohaterka została wykorzystana, to przylepia się jej łatkę
rozwiązłej i nieczystej. Wykorzystana kobieta staje się ofiarą ostracyzmu, gdy mężczyzna
utrzymujący pozamałżeńskie stosunki jest wolny od jakiejkolwiek krytyki
społecznej. Autor doskonale ukazał podwójną moralność stosowaną wobec kobiet i
mężczyzn.
Tessa poznaje w Talbothays Angela. Mężczyzna pokochał ją
całym sercem i dołożył wszelkich starań, by dziewczyna zgodziła się z nim związać. Jednak w momencie, w którym bohaterka odkrywa przed Angelem swą przeszłość, ten odwraca
się do niej plecami, choć sam ma na sumieniu grzech rozwiązłości. Wybranek
Tessy w swej młodości wdał się w romans ze starszą kobietą – Tessa wybaczyła mu
ten czyn i pełna dobrych przeczuć, opowiedziała ukochanemu o nieszczęściu,
które ją spotkało. Mężczyzna, zamiast okazać zrozumienie, czuje się oszukany i
zdradzony, pragnie jak najszybciej oddalić się od kobiety, która w jednej
sekundzie staje się dla niego obcą osobą.
„Tessa d’Urberville: historia kobiety czystej” to powieść
wybitnie tragiczna. Powieść Hardy’ego jest romansem, jednak tutaj nie ma radosnego
happy endu. Tessa choć niczym nie zawiniła, zostaje napiętnowana, a mężczyźni
otrzymują prawo do jej znieważania i pogardzania nią. Muszę przyznać, że
chociaż powieść Hardy’ego nie należy do tego typu utworów, które czyta się z
wypiekami na twarzy, to książka wzbudziła we mnie cały szereg silnych emocji.
Współczułam Tessie, znienawidziłam z pozoru idealnego Angela, a Aleca miałabym
ochotę udusić, choć w pewnym momencie wydawało się, że bawidamek przeszedł cudowną
przemianę i chciał odpokutować za zło, które wyrządził bohaterce.
Powieść Hardy’ego to utwór, który czyta się powoli i
niespiesznie, liczne opisy przyrody, choć piękne i poetyckie, mogą momentami
nużyć. Nie mogę powiedzieć, że jest to pasjonująca powieść od której trudno się
oderwać, jednak „Tessa d’Urbeville: historia kobiety czystej” jest książką, o
której na pewno szybko nie zapomnę.
O rany nie czytałam tej książki ale mnie zainteresowałaś:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że cię zaciekawiłam :)
UsuńCiężki żywot miały kobiety w wiktoriańskiej Anglii. Najlepszym na to dowodem są przytoczone przez ciebie perypetie głównej bohaterki. Choć została zgwałcona, to jednak cała wina spada na nią i każdy ją potępia. Trudno potem z taką ,,łatką'' żyć od nowa.
OdpowiedzUsuńNiezwykle interesująca tematycznie książka. Zaciekawiłaś mnie.
To prawda. Może wiejskie środowisko, w którym żyła Tessa, nie potępiało jej tak mocno, jednak mężczyźni, którzy wiedzieli o jej "związku" z Aleckiem mieli ją za osobę gorszej kategorii. Angel, który zakochał się w bohaterce wcale się nie wykazał, dopóki nie wiedział o jej przeszłości, była ona dla niego uosobieniem ideału, po wyznaniu prawdy stała się mu zupełnie obcą osobą.
UsuńJej losy nie potoczyły się tak szczęśliwie jak losy Elizabeth Bennet, bohaterki Dumy i uprzedzenia.
UsuńKsiążka cudowna. Uwielbiam XIX-wieczną literaturę. Jest trochę innego rodzaju niż pisana przez Austen czy siostry Bronte. Poglądy stawiające kobietę na pozycji mniej uprzywilejowanej, w przypadku seksu pozamałżeńskiego pokutują w niektórych środowiskach do dzisiaj. Dlatego jestem pełna podziwu dla pionierów, którzy zaczęli przełamywać stereotypy w połowie XIX wieku. Dzieło Hardy'ego spotkało się z oburzeniem. Pierwszy Wydawca odmówił jego publikacji, a jednak okazało się, że to on miał racje. Dzięki takiej literaturze pozycja kobiety aczkolwiek stopniowo zaczela się zmieniać.
OdpowiedzUsuń