Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 534
Rok wydania: 2012
Październikowy poranek we Fjällbace. Rybak Frans Bengtsson
wypłynął łódką, aby opróżnić więcierze, które zastawił na homary. Przy ostatnim
z nich coś się mocno zacina, Frans przeczuwa, że nie będzie to zwykły połów,
nie myli się, w siatce więcierza tkwi ciało dziewczynki...
Patrik Hedström i jego koledzy z komisariatu policji w Tanumshede mają do rozwikłania kolejną skomplikowaną zagadkę. Podczas sekcji zwłok w płucach dziecka wykryto słodką wodę i ślady mydła. Ktoś utopił małą w wannie i wrzucił zwłoki do morza. Kto i dlaczego zamordował dziecko? Odpowiedzi należy szukać w odległej przeszłości...
Patrik Hedström i jego koledzy z komisariatu policji w Tanumshede mają do rozwikłania kolejną skomplikowaną zagadkę. Podczas sekcji zwłok w płucach dziecka wykryto słodką wodę i ślady mydła. Ktoś utopił małą w wannie i wrzucił zwłoki do morza. Kto i dlaczego zamordował dziecko? Odpowiedzi należy szukać w odległej przeszłości...
„Kamieniarz” to już trzeci tom kryminalnej sagi o Fjällbace,
w której centralnymi postaciami są policjant Patrick Hedströme i jego życiowa
partnerka Erika Falck. Tym razem pisarka stawia przed głównym bohaterem
niezwykle trudną sprawę: ofiarą morderstwa pada siedmioletnia dziewczynka Sara.
Policjanci z komisariatu w Tanumshede są wstrząśnięci. Kiedy stróże prawa
otrzymali zgłoszenie, że rybak wyłowił zwłoki, byli przekonani, że miał miejsce
nieszczęśliwy wypadek. Niestety po dokładnych badaniach ciała siedmiolatki na
jaw wyszło, iż dziecko zostało najprawdopodobniej utopione w wannie. Kto i
dlaczego pozbawił życia siedmioletnią dziewczynkę? Policjanci rozpoczynają
skomplikowane i bardzo delikatne śledztwo, nie można bowiem wykluczyć, że
mordercą był ktoś z rodziny. Policjanci muszą wykazać się taktem i
przeprowadzić swe dochodzenie w taki sposób, by nie zranić dodatkowo
pogrążonych w rozpaczy rodziców Sary, nie mogą oni jednak zaniedbać swej pracy i
zrezygnować z całkowitego wykluczenie ich postaci z prowadzonego właśnie
śledztwa.
Policjanci z Tanumschede są bardzo realistycznie wykreowani,
nie są to twardziele, których nie przeraża nawet najbardziej okaleczony trup.
Kiedy ofiarą pada dziecko, wszyscy są wstrząśnięci – stróże prawa są przede wszystkim ludźmi, nie
są bezdusznymi analitykami, dla których zabójstwo to przede wszystkim zagadka
do rozwiązania. Pisarka stworzyła bohaterów, którzy nie zapominają, że za
sprawą kryminalną kryje się ludzka tragedia i ból - postacie występujące w
sadze charakteryzuje bardzo silna empatia.
Sprawa prowadzona przez policjantów w „Kamieniarzu” jest
skomplikowana. Funkcjonariusze ciężko pracują, jednak przez bardzo długi czas poruszają
się po omacku. Akcja rozwija się powoli, ale paradoksalnie nie jest to minus.
Autorka wprowadziła sporo retrospekcji, których obecność wywołała u mnie
niemałą konsternację – wiedziałam, że wydarzenia z przeszłości miały zapewne
wpływ na sprawę kryminalną, jednak za nic nie mogłam odgadnąć jaki wpływ na
teraźniejszość miały zdarzenia, które rozegrały się 1924 roku, aż do finału nie
wiedziałam jaką rolę w wydarzeniach pełniła postać tytułowego kamieniarza.
Powieść okazała się nieprzewidywalna, a zakończenie bardzo
mnie zaskoczyło. Choć momentami wydawało mi się, że wątek kryminalny strasznie
się ciągnie, to finał był tak emocjonujący, że kiedy z niezależnych od siebie
przyczyn musiałam odłożyć książkę na kilkanaście minut, aż jęknęłam z
frustracji – końcówkę powieści pożerałam oczami :)
„Kamieniarz” podobnie jak poprzednie tomy cyklu, nie jest
utworem, którego fabuła koncentrowałaby się jedynie na kryminalnej zagadce.
Pisarka wplotła w powieść bardzo wiele wątków społecznych i psychologicznych,
stanowiących szczególnie atrakcyjny element dla damskiej części odbiorców prozy
szwedzkiej pisarki. Z ogromnym napięciem śledziłam rozwój afery kryminalnej,
ale z równą przyjemnością czytałam o codziennych problemach postaci
zaludniających papierowe karty powieści. Pisarka ciągle pamięta o bohaterach, których
poznaliśmy w poprzednich tomach – nikogo nie pomija. Bardzo cieszyłam się, że
ponownie zerknęłam na Dana, dowiedziałam się co słychać u Anny, a musicie
wiedzieć, że u siostry Eriki dzieje się dużo! Zadufany w sobie komisarz
Mellberg znów bawił mnie do łez swoim narcyzmem.
„Kamieniarz” to świetny kryminał, może nieco mniej
trzymający w napięciu niż „Kaznodzieja”, jednak nadal czytałam go z prawdziwym
zainteresowaniem. Koniec książki wywołał moje zdumienie i pozostawił mnie z
bardzo silną potrzebą sięgnięcia po „Ofiarę losu”. Mam nadzieję, że niedługo
uda mi się przeczytać czwarty tom cyklu i ponownie spotkam się z moimi
ulubionymi bohaterami.
Cieszę się, że saga Lackberg tak Ci przypadła do gustu :) Miło wspominam wszystkie jej książki.
OdpowiedzUsuńSaga o Fjallbace rzeczywiście niezwykle mnie wciągnęła :)
UsuńJak na razie tak jak Ty przeczytałam tylko trzy pierszwe kryminały Camilli Lackberg. Jestem nimi zachwycona, ale musiałam sobie zrobić przerwę przed sięgnięciem po Ofiarę Losu, bo... powoli zaczynały mnie nużyć jej historie...
OdpowiedzUsuńJa nie odczuwam jeszcze znudzenia :) "Kamieniarz" zakończył się w tak niespodziewany sposób, że czuję ogromną potrzebę sięgnięcia po kolejny tom - na pewno zrobię to w kwietniu. Skończywszy czytać trzeci tom sagi o Fjallbace bardzo żałowałam, że na półce nie czaka kolejna część.
Usuń