Wydawnictwo: Czwarta strona
Liczba stron: 352
Rok wydania: 2015
Dom po
drugiej stronie lustra to nie tylko oczywiste nawiązanie do słynnej
Alicji w Krainie Czarów. Autorką powieści jest Vanessa Tait, prawnuczka
pierwowzoru Alicji, czyli Alice Liddell, dla której Lewis Carroll
napisał słynną powieść. W głównej roli występuje tu jednak nie Alicja, a
Maria – typowa kobieta schyłku epoki wiktoriańskiej, która hołduje
kodeksowi moralnemu, nie ma wielkich wymagań wobec świata, a praca nie
przynosi jej satysfakcji.
Maria
ma 28 lat i choć uchodzi za starą pannę, bardzo pragnie wyjść jeszcze
za mąż. Życie tej prostej, niezbyt sympatycznej i nudnej guwernantki,
która nie przepada za dziećmi, nabiera kolorów, kiedy podejmie pracę u
nader dziwacznej rodziny dziekana Liddella. Jego elegancka, wesoła żona,
osobliwy wielebny Dodgson i trzy dziewczynki – Ina, Edyta i Alicja
Liddell przewrócą jej życie do góry nogami. Nagle kobieta trafia do
świata wyższych sfer, o którym do tej pory mogła usłyszeć jedynie od
plotkujących sąsiadek swojej matki.
Mam hopla na punkcie utworów, w których znajdują się
nawiązania do „Alicji w Krainie Czarów” lub autora tej książki, tudzież
pierwowzoru głównej bohaterki baśni. Kiedy natknęłam się na informację, że
zostanie wydana powieść autorstwa prawnuczki Alicji, w której pojawi się wątek
związku Charlesa Dodgsona z rodziną dziekana Liddella, wiedziałam, że muszę
przeczytać ten utwór. Fakt, że powieść napisała krewna Alicji Liddell jest dodatkowym
walorem książki, która ukazała się w 150 rocznicę powstania „Alicji w Krainie Czarów”.
Główną bohaterką powieści jest guwernantka córek państwa Liddell, dwudziestoośmioletnia Maria
Prickett (postać mająca swój pierwowzór w rzeczywistości) - marzycielka
pragnąca wybić się ze swojej sfery, snująca fantazje na temat korzystnego
zamążpójścia z odwiedzającym pracodawców wykładowcą matematyki. „Dom po drugiej
stronie lustra” jest opowieścią o życiu zahukanej, niezbyt wykształconej,
szorstkiej w kontaktach z dziećmi kobiety, która miała szczęście otrzymać
posadę u znanej i szanowanej oxfordzkiej rodziny, co umożliwiło jej pośrednie
uczestniczenie w życiu miejscowej śmietanki towarzyskiej. Jest to również
historia niezwykłej przyjaźni, która wywiązała się między Charlsem Dodgsonem i
Alicją Liddell.
Pisząc swą powieść, Vanessa Tait wymieszała fikcję z
rzeczywistością. Kanwą do stworzenia opowieści stał się zbiór faktów
dotyczących kontaktów Dodgsona z Iną, Alicją i Edytą Liddell, oraz krążąca
kiedyś po Oxfordzie plotka, jakoby matematyk zalecał się do guwernantki
dziewczynek. Tait przedstawiła ubarwioną wersję tych wydarzeń. Fabuła skupia
się przede wszystkim na ukazaniu codziennego życia Marii, w którym w pewnym
momencie niebagatelną rolę zaczyna odgrywać dorosły przyjaciel jej wychowanek.
Prawnuczka Alicji Liddell, podobnie jak kilku autorów przed
nią, spróbowała przedstawić czytelnikom naturę związku Charlesa Dodgsona ze
swoją dziecięcą muzą oraz wyjaśnić powód nagłego zerwania kontaktów tegoż z
rodziną oxfordzkiego dziekana. Dziesięciolecia bez odpowiedzi na pytanie o
charakter przedziwnej sympatii dorosłego mężczyzny do dziecka przyniosły szereg
kontrowersyjnych hipotez, w których prym wiedzie przypuszczenie, że Carroll
żywił niezdrowy pociąg do małych dziewczynek. Vanessa Tait nie potwierdza tego
faktu, ale kreuje postać Dodgsona w sposób niejednoznaczny - nie trudno podejrzewać go nienaturalne skłonności,
jednak stwierdzenie, że matematyk był pedofilem również jest niemożliwe (w krótkim, ale ciekawym
posłowiu autorka wyznaje, że sama nie wierzy w tę hipotezę). Wyjątkowa sympatia i
opiekuńczość w stosunku do Alicji równie dobrze mogły być przejawami sympatii,
która swe podłoża miała w uczuciach ojcowskich, co znajduje potwierdzenie w
jednej z wypowiedzi bohatera.
Vanessa Tait stworzyła interesującą powieść, choć tematyka,
którą porusza wcale nie jest świeża i odkrywcza. O „kontrowersyjnym” związku
Alicji i Dodgsona pisała m. in. Melanie Benjamin w „Alicji w krainie rzeczywistości”,
która - podobnie jak Tait - zdecydowała się na bardzo niejednoznaczne ukazanie
kontaktów wykładowcy z córką dziekana. Swoistym novum było natomiast przedstawienie
historii z punktu widzenia guwernantki obserwującej związek tych dwojga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz