Liczba stron: 368
Rok wydania: 2012
Osierocona przez matkę Eleanore zostaje oddana pod opiekę
sióstr zakonnych. Po latach nie wyobraża sobie życia poza murami klasztoru.
Niestety, tajemnicza choroba brata zmusza ją do powrotu w rodzinne strony. Po
jego śmierci Eleanore dziedziczy rodową posiadłość, która ma dla Anglii
znaczenie strategiczne, dlatego król nakazuje jej poślubić jednego ze swoich
rycerzy. Czy młoda kobieta odnajdzie szczęście u boku obcego mężczyzny?
Beatrice Small, cóżeś ty za książkę popełniła ?!
Opis „Niewinnej” był interesujący, akcja powieści została
osadzona w epoce średniowiecza. Oczekiwałam, że książka okaże się klimatyczną,
romantyczną opowieścią, dlaczego jednak nigdzie nie pojawiło się ostrzeżenie,
że głównymi bohaterami są: czternastoletnia filigranowa dziewczyna i
trzydziestoletni krzepki rycerz? Wiem, że w średniowieczu takie związki nie
były niczym specjalnym, ale rozsądne autorki romansów historycznych bohaterkami
swych powieści czynią kobiety pełnoletnie, bądź pełnoletniości bardzo bliskie.
Dla mnie czytanie o intymnych zbliżeniach czternastolatki i dorosłego faceta
było niezmiernie przykrym doświadczeniem i nic nie dało wmawianie sobie, że
autorka w przypadku związku głównych bohaterów jest wierna realiom kulturowym
średniowiecza. W tym miejscu można by wejść w polemikę, powiedzieć, że skoro
chciałam powieść z akcją osadzoną w średniowieczu, to powinnam zaakceptować
fakt, że Beatrice Small przedstawiła taki, a nie inny typ związku młodziutkiej
dziewczyny z dwa razy starszym bohaterem. Nie ważne, jak starałam się przekonać
samą siebie i jakich racjonalnych argumentów używałam, uczuć oszukać się nie
dało. Inne pisarki nie piszą o intymnych związkach dzieci z dorosłymi i ich
powieści cenię bardziej. Dla mnie historia miłosna przedstawiona w „Niewinnej”
była niesmaczna.
Myślę, że Beatrice Small realizowałaby się doskonale jako
autorka powieści erotycznych. Każdy z czarnych charakterów przedstawionych w
„Niewinnej” oddaje się niesamowicie śmiałym i nieprzyzwoitym aktom seksualnym.
Saer de Bude sypia z kuzynką i lubi erotyczne zabawki, Isleen to nimfomanka i
ladacznica, Merin ap Owen jest miłośnikiem BDSM – wszystkie te postacie biorą
udział w mniejszych, bądź większych orgiach. Sięgając po „Niewinną” chciałam
dostać w swe ręce klimatyczny romans historyczny, a nie powieść erotyczną z
akcją osadzoną w średniowieczu. W książce było zdecydowanie za wiele scen
intymnych. Najtrudniej przyszło mi wyobrazić sobie, że w średniowieczu mógł
działać ekskluzywny lunapar, w którym dopuszczano się praktyk sado-maso, bo i
taki przybytek w „Niewinnej” się pojawił.
Chociaż Beatrice Small napisała książkę, w której dość dobrze
oddaje średniowieczne realia, to jej powieść bardzo mnie rozczarowała. Na moją
negatywną ocenę na pewno wpłynął wątek związku czternastolatki z dorosłym
mężczyzną oraz fakt, że powieści było zdecydowanie za dużo śmiałych scen
erotycznych. Ten romans historyczny nie podobał mi się – moja opinia jest jak
najbardziej subiektywna. „Niewinna” nie wywołała u mnie większych pozytywnych
odczuć.
Faktycznie wątek miłosny dosyć...kontrowersyjny ;-) Średniowieczne klimaty jak najbardziej tak, ale romansów nie trawię.
OdpowiedzUsuńW tamtych czasach czternastki były poślubiane starym facetom, ale przyznaję, że i mnie by niektóre sceny na pewno zniesmaczyły. Dlatego za książkę podziękuję mimo wszystko ;)
OdpowiedzUsuńPopieram Tirin, w tamtych czasach takie związki były normalne, chociaż w dzisiejszych się to dziwnie odbiera. Po książkę raczej nie czuję potrzeby sięgania.
OdpowiedzUsuńskoro jesteś rozczarowana, to ja sobię tę książkę odpuszczę:)
OdpowiedzUsuńTirindeth, Sheti - wiem, że w średniowieczu taki związek był czymś normalnym, ale czytając o seksualnych zbliżeniach głównych bohaterów czułam niesmak. Próbowałam argumentować sobie podczas lektury, że autorka zachowała realia i właściwie można policzyć to na plus, jednak ostatecznie zwyciężyły moje emocje. Pisarka przedstawiła główną bohaterką jako istotę filigranową, a to dodatkowo spotęgowało we mnie wyobrażenie o małej dziewczynce zamkniętej w ramionach postawnego rycerza.
OdpowiedzUsuńNie lubię historii, choć ostatnio właśnie czytałam romans historyczny i o dziwo przypadł mi do gustu, więc postanowiłam nie zrażać się do tego podgatunku i częściej po niego sięgać.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jakiś romans historyczny przypadł Ci do gustu :) Jestem bardzo ciekawa, jaki to tytuł? Mam nadzieję, że na Twoim blogu pojawi się opinia :)
UsuńChciałabym zaproponować, a może raczej zaprezentować Wam dwa ciekawe konkursy. W jednym z nich do wygrania są dwie gry edukacyjne dla dzieci "Akademia umysłu Junior", w drugim natomiast fantastyczna książka pt."Spojrzenie Elfa".
OdpowiedzUsuńW żadnym wypadku nie namawiam, po prostu chciałabym aby wiadomość o tych konkursach trafiła do wielu ludzi :) Jeżeli więc jesteście zainteresowani wzięciem udziału to zapraszam na mój profil, znajdziecie tam blogi "Babylandia" oraz "Książeczki synka i córeczki" gdzie dostępne są te konkursy. Jeżeli jednak nie interesują Was one to z góry przepraszam za spam...
Pozdrawiam serdecznie
Marta