Seria: Sookie Stackhouse (tom 9)
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron: 368
Rok wydania: 2012
Zmiennokształtni, idąc w ślady wampirów, ujawniają się światu. Sookie, oczywiście, doskonale wie o ich istnieniu, w końcu jej brat zmienia się w panterę w czasie pełni, a szef Sam Marlotte jest jednym z nich. Na początku wszystko idzie dobrze, do czasu, kiedy na tyłach baru Sama zostaje odnalezione zmaltretowane ciało zmiennokształtnej. Sookie zgadza się wykorzystać swój talent do wytropienia...
Większość moli książkowych dochodzi pewnego dnia do wniosku,
że najwyższa pora przystopować nieco z zakupywaniem nowości wydawniczych i
skupić się na przeczytaniu dziesiątków, a nieraz setek tytułów, które
zapomniane leżą na półkach domowych biblioteczek. U mnie zgromadziło się ponad
300 nie przeczytanych pozycji, są to książki, które namiętnie kupowałam podczas
promocji i wyprzedaży, serie, z których lekturą czekałam aż zbiorę całość,
mnóstwo tomów sag norweskich, które zbierałam, kiedy byłam jeszcze studentką,
spora ilość „różowych” romansów historycznych i innych kolekcji dostępnych
swego czasu w kioskach.
W bieżącym roku chciałabym choć trochę uszczuplić listę nie
przeczytanych tytułów, nadrobić czytelnicze zaległości i w miarę możliwości (
ach, ta słaba wola, z której nie zostaje nic, kiedy widzę atrakcyjne promocje i
ciekawe nowości wydawnicze) nie rozbudowywać mojej półki „kupione – nie
przeczytane”.
Nadrabianie czytelniczych zaległości rozpoczęłam od dziewiątego
tomu serii o Sookie Stackhouse. Bardzo lubię cykl o kelnerce telepatce i z
jednej strony chciałabym poznać finał jej przygód, z drugiej trochę mi przykro
na myśl, że miałabym definitywnie zakończyć przygodę z serią – chyba to stanowi
główny powód tego, że nie spieszę się z lekturą kolejnych części.
„Martwy i nieobecny” to lekka i odprężająca lektura dla
czytelnika, który szuka prostej literatury rozrywkowej. To fantastyka podlana
kryminałem, erotyką i sporą dawką komizmu. Tym razem główna bohaterka wpada w
kłopoty z powodu swej nie do końca zwykłej rodziny. W świecie wróżek rozpoczyna
się wojna, a Sookie staje się głównym celem przeciwników obecnego księcia. Kobieta
nie ma łatwo, bo jak to zwykle bywa, kiedy coś zaczyna się walić, to wali się
wszystko naraz. Po ujawnieniu się zmiennokształtnych Sam wyjeżdża do matki,
która potrzebuje jego pomocy. Coraz bardziej uprzedzona Arlene rzuca pracę, a
prowadzenie baru zostaje zrzucone na barki Sookie. Ktoś brutalnie morduje
pumołaczycę, a jej zwłoki podrzuca na parkingu. Eric natomiast wmanewrowuje nieświadomą
Sookie w pewien rytuał, który znacznie zmieni jej status wśród wampirze społeczności.
Czerpałam ogromną przyjemność z lektury dziewiątego tomu
przygód Sookie. Może seria o wampirach z Południa nie jest arcydziełem
literatury, ale lektura kolejnych przygód kelnerki i jej niezwykłych znajomych
dostarcza mi mnóstwa przyjemności i rozrywki.
Czasami mam ochotę na taką lekką i prostą książkę. Jeśli będę miała okazję to na pewno się skuszę.
OdpowiedzUsuńNiestety ksiazka nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńDoskonale rozumiem, nie każdy lubi takiego typu książki i nie każdemu przypadnie do gustu styl Harris.
UsuńSookie Stackhouse:) Szkoda, że już za mną
OdpowiedzUsuńUpss... wolę nie liczyć ile nieprzeczytanych książek czeka na mnie na półce. Książki przestanę kupować od... lutego ;) Takie założenie, teraz mam dwa tygodnie ferii, więc coś z tego mieć muszę ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś wielką ochotę na tą serię, ale z czasem to mi przeszło... przeraziła mnie ilość tomów.
Pozdrawiam
ksiazki-inna-rzeczywistosc.blogspot.com
Mnie pewnie nie uda się wytrzymać i nie kupować zupełnie nic. Już wiem, że na pewno chcę mieć na swojej półce "Czasomierze" Davida Mitchella i "Ofiarę dla burzy" Dolores Redondo, więc o całkowitym wyeliminowaniu zakupów książkowych nie ma mowy(choć spróbuję się bardzo mocno ograniczać).
UsuńNie dziwię się, że przeszła Ci chęć na serię. Sama staram się nie pakować w długie cykle. Obecnie unikam nowości o niesprecyzowanej ilości tomów, bo mogą rozrosnąć się do pokaźnych rozmiarów.