Wydawnictwo: Rebis
Liczba stron: 296
Rok wydania: 2005
„Szklana zupa” to kontynuacja „Białych jabłek” Jonathana
Carrolla. Zastanawiam się dlaczego tak długo czekałam z lekturą tej powieści,
przecież jej fabuła to czysta, skondensowana i zwariowana magia!
Vincent i Isabelle oczekują narodzin dziecka. Chaos jednak
nie zrezygnował z pościgu i pozbycia się pary oraz ich potomka – ludzi, którzy
mogą zagrozić jego świadomemu istnieniu. Mroczna siła postanawia uwięzić
bohaterkę w śmierci, by tam urodziła swoje dziecko, chce wykorzystać do tego
Simona Hadena oraz najlepsze przyjaciółki bohaterki – Leni i Florę.
Fabuła „Szklanej zupy” jest zwariowana i szalona, przesycona
oniryzmem i niesamowitością. Surrealistyczny, ulepiony z fragmentów snów świat
przedstawiony fascynuje. Nigdy nie wiadomo, co czeka na kolejnej stronie – czy Bóg,
który przybrał niecodzienną formę, czy paczka karmelków robiąca za pasażera
autobusu. Autor stworzył genialny i barwny świat, a kreacja zaświatów to dla
mnie istny majstersztyk.
Nie potrafię w pełni wyrazić mojego zachwytu nad „Szklaną
zupą”. Jestem kłębkiem emocji - gdybym znalazła się w powieściowym, przesyconym
magią Wiedniu, pewnie fruwałabym nad ziemią jak balonik. Ta powieść upaja jak
wino, jest jak ambrozja. Jest szalona i inteligentna, intrygująca i skłaniająca
do refleksji. Tylko zakończenie następuje
zbyt szybko i pozostawia poczucie niedosytu – to jedyny minus tego tytułu.
Czytałam "Białe jabłka" i były po prostu szalone :D "Szklana zupa" jeszcze przede mną, jednak muszę przyznać, że do tej bardziej "zaginającej czasoprzestrzeń" prozy Carrolla podchodzę ze sporą rezerwą. Wolę jego "Krainę Chichów", "Kości księżyca" czy trylogię Crane's View.
OdpowiedzUsuń"Szklana zupa" jest równie szalona jak "Białe jabłka" :)
UsuńJa znam tylko mini serię o Vincencie Ettrichu (uwielbiam) i "Na pastwę aniołów", wspomniane przez Ciebie tytuły są jeszcze przede mną.